Mecz ułożył się dla Czarnych Koszul bardzo szczęśliwie. Błąd popełnił bramkarz kielczan, Zbigniew Małkowski, który nie złapał piłki po prostym strzale Bruno z rzutu wolnego. Fatalne zachowanie golkipera nie załamało jednak przyjezdnych, którzy momentami zamykali stołecznych piłkarzy na ich połowie. Szybkie, składne i odważne akcji Korony przyniosły efekt w końcówce pierwszej połowy. Edi Andradina zdecydował się na strzał z dystansu, a piłka po nodze Tomasza Brzyskiego przelobowała Sebastiana Przyrowskiego. Gol może i szczęśliwy, ale w pełni zasłużony.
W 62. minucie Korona objęła prowadzenie. Paweł Sobolewski dośrodkował w pole karne, gdzie piłkę głową zgrał na piąty metr Pavol Stano. Do futbolówki dopadł jako pierwszy Andrzej Niedzielan, który bez problemów skierował ją do bramki.
Po strzeleniu drugiej bramki Korona cały cza grała wielki mecz. Perfekcyjnie ustawieni kielczanie z łatwością rozbijali kolejne próby podpiecznych Jose Mari Bakero, a sami również stwarzali zagrożenie pod bramką Przyrowskiego. Wisienką na torcie była trzecia bramka dla Korony. W ostatniej minucie Pavol Stano raz jeszcze ośmieszył obronę polonistów i trafił w słupek. Piłkę przejął jeszcze Edi, który zagrał do Niedzielana, a ten przypieczętował zwycięstwo Korony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?