Nykiel: Dobrze wiemy o co toczy się gra

Jacek Żukowski
Krzysztof Nykiel przyszedł do Cracovii przed sezonem
Krzysztof Nykiel przyszedł do Cracovii przed sezonem Jan Hubrich/Polskapresse
- Nie powiem, że mamy lepszych piłkarzy niż Podbeskidzie. To ono ma cztery punkty więcej w tabeli, w dodatku jest gospodarzem piątkowego meczu. Na pewno też będzie grać o zwycięstwo, a wszystko jak zwykle zweryfikuje boisko - mówi obrońca Cracovii, Krzysztof Nykiel przed dzisiejszym meczem.

Jak Pan uważa - mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała to konfrontacja za sześć punktów czy też może jedna z wielu?
Powiem tak - to mecz i za sześć punktów, i spotkanie jedno z wielu, choć patrząc na tabelę, to te kolejki nam uciekają, coraz ich mniej, nie można więc wychodzić z takiego założenia, że jeśli nie wygramy, to nic się nie stanie.

Można więc powiedzieć, że macie po prostu przymus wygranej?
Dokładnie tak, choć wiadomo, że w każdym meczu gramy o trzy punkty, a z jakim skutkiem, to niestety nie muszę nikomu tłumaczyć... Dlatego nie chcę za dużo mówić o tym meczu, bo im więcej się gada, tym potem bardziej średnio to wychodzi. Każdy, kto się zna na piłce, wie o jakim ciężarze gatunkowym jest ten mecz.

Kto jest faworytem, a może w ogóle to spotkanie nie ma takiego?
Ciężkie pytanie. Nie powiem czegoś takiego, że mamy lepszych piłkarzy niż Podbeskidzie. To ono ma cztery punkty więcej w tabeli, w dodatku jest gospodarzem piątkowego meczu. Na pewno też będzie grać o zwycięstwo, a wszystko jak zwykle zweryfikuje boisko.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia - relacja NA ŻYWO od 18 w Ekstraklasa.net!

Myśli Pan, że zagracie taką samą obroną jak ostatnio, czy coś się zmieni?
To pytanie do trenera. Ma na pewno kilka wariantów, ale nie chciałbym zdradzać o co chodzi, by nie ułatwiać nikomu zadania.

Pan gra ostatnio na lewej obronie, ale woli Pan chyba na prawej?
To pytanie zadaje mi niejeden dziennikarz. Mówiłem zawsze, że nie ma żadnej różnicy gdzie gram, ale po rozegraniu większości spotkań na lewej stronie, widzę, że "ściąga mnie" do środka, by grać prawą nogą. Trener nie miałby takich problemów, gdyby Hesdey Suart był zdrowy.

Grał Pan już kiedyś z Podbeskidziem?
Nie, trudno, żebym grał w meczu o punkty, bo my byliśmy w ekstraklasie, a rywale w pierwszej lidze, a gdy Ruch zimą sparował z Podbeskidziem, wtedy akurat nie mogłem wystąpić w tym spotkaniu, bo poddawałem się rehabilitacji.

Beniaminek grający u siebie to połączenie, które do najłatwiejszych nie należy...
Na pewno ciężko się z nim gra na jego boisku. To zespół, który walczy, wszystkie punkty wybiegał, wywalczył, nie mówiąc o umiejętnościach piłkarskich, bo przecież takowe też ma. To ambitny zespół, grający na pograniczu faulu. Musimy się więc nastawić na taką grę.

Ale za wami przemawia jeden fakt - tej jesieni znacznie lepiej spisujecie się na wyjazdach niż na swoim boisku, a to przecież jest mecz wyjazdowy!
Oczywiście wolelibyśmy, by w meczach u siebie było lepiej, ale życzyłbym sobie też, by podtrzymać to, co już dokonaliśmy na obcych boiskach.

Rozmawiał Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24