Oceniamy bełchatowian za porażkę z Zawiszą. Autostradą do pierwszej ligi

Kaja Krasnodębska
GKS Bełchatów skompromitował się w pojedynku z Zawiszą
GKS Bełchatów skompromitował się w pojedynku z Zawiszą Dariusz Śmigielski/Dziennik Łódzki
Bełchatowianie w niedzielne popołudnie zagrali katastrofalnie i ulegli ostatniemu w tabeli Zawiszy. Tym samym udowodnili, że w pełni zasługują na piętnastą pozycję, którą aktualnie zajmują. Zmiana trenera czy też kolejne obietnice składane kibicom, nie spowodowały poprawy. Cztery bramki puszczone przez Emiljusa Zubasa i niemoc w ofensywie sprawiły, że gospodarze postawili kolejny krok na drodze do 1. ligi.

Wyjściowa jedenastka:
Emilijus Zubas (3) – niedzielne spotkanie może kosztować go miejsce w pierwszym składzie bełchatowian. Nie zaczął najgorzej – pewnie wyłapał zbyt mocne dośrodkowanie Jakuba Wójcickiego, a chwilę później popisał się świetnymi interwencjami po strzałach Jakuba Świerczoka i Mici. Od pierwszej bramki Zawiszy było jednak już tylko gorzej. Źle ustawiony przy premierowym trafieniu Alvarinho, popełnił fatalny błąd przy golu Mici. Zbyt pochopnie wyszedł z bramki, pozwalając Portugalczykowi na umieszczenie piłki w siatce. Największe wyrzuty sumienia powinien mieć jednak za sytuację w 42 minucie, kiedy futbolówka po strzale Jakuba Świerczoka w drodze do bramki, prześlizgnęła mu się po rękawicy.

Adrian Basta (2) – w nocnych koszmarach śnił mu się będzie Alvarinho. Napastnik Zawiszy w ogóle się nim nie przejmował - wymijał kiedy tylko miał na to ochotę, a także spokojnie podawał kolegom, nawet gdy defensor Brunatnych znajdował się całkiem blisko. Baście nie wychodziły długie podania, które najczęściej lądowały pod nogami przeciwników. Czasem próbował pomóc swoim kolegom w ofensywie, jednak nie przyniosło to żadnego efektu a wręcz przeciwnie, nie zawsze nadążał powracać po nich na swoją pozycję.

Damian Zbozień (3) – jemu z kolei najbardziej we znaki dawał się Josip Barisić. Na początku spotkania pojedynki pomiędzy tymi dwoma zawodnikami były całkiem wyrównane, z kolejnymi minutami to Chorwat jednak radził sobie coraz lepiej. W drugiej połowie w jego grę wdało się dużo chaosu. Nie patrząc gdzie, wybijał piłkę „na byle dalej od własnej bramki”, co często nie skutkowało zakończeniem akcji bydgoszczan lecz jedynie ich przedłużeniem. Na plus trzeba mu zapisać wygrany pojedynek z Alvarinho w 40. minucie.

Błażej Telichowski (2) – nowy kapitan bełchatowian pociągnął dzisiaj swoich kolegów do porażki. Kompletnie nie radził sobie z Jakubem Świerczokiem. Zawodnik Zawiszy był od niego dużo szybszy, przez co defensor bełchatowian musiał uciekać się do fauli. Spory kłopot sprawiał mu również Bartłomiej Pawłowski. W 35. minucie to on nie upilnował strzelca bramki, Miki. W drugiej połowie nie było lepiej. Nie stanowił żadnej przeszkody dla nacierających na bramkę Emiljusa Zubasa gości.

Adam Mójta (3) – najbardziej aktywny ze wszystkich defensorów GKS-u. Mimo sporych starań i szukania piłki przez większość spotkania, jego gra wyglądała bardzo nieefektywnie. Na plus trzeba mu jednak zapisać kilka zatrzymanych akcji Bartłomieja Pawłowskiego czy Iwana Majewskija czy ładne podania na jeden kontakt z Michałem Makiem. Próbował także kreować ofensywne akcje swojej drużyny, szukając szczęścia w długich dośrodkowaniach w pole karne. Największy problem sprawiał mu dzisiaj Mica. W 69. minucie asystował przy bramce Portugalczyka.

Patryk Rachwał (3) – trochę nieobecny przez całe spotkanie. Po udanym początku, kiedy skutecznie radził sobie z Iwanem Majewskijem czy Andre Micaelem, całkowicie się zagubił. Wydawało się, że boisko opuścił dużo wcześniej niż w 64. minucie. Tworzył dziurę w środku boiska, którą wykorzystywali bydgoszczanie.

Michał Mak (4) – aktywny w ofensywie. Jako jedyny ze wszystkich bełchatowian do końca próbował atakować bramkę rywali. W pierwszej połowie popisał się kilkoma ładnymi rajdami, omijając z piłką Alvarinho. Dobrze rozumiał się z Arkadiuszem Piechem czy Maciejem Małkowskim. Efektem czego była piękna asysta, którą zaliczył przy honorowym trafieniu. W drugiej części spotkania radził sobie nieco gorzej. Tracił dużo piłek, a jego podania do kolegów okazywały się niecelne. Najwięcej kłopotów sprawiali mu Andre Micael i Igor Majewskij.

Pavel Komolov (3) – na boisku spędził zaledwie 45 minut. Po słabym występie, Marek Zub nie zdecydował się wypuścić go z szatni po przerwie. Trochę brakło go w defensywie – w środku boiska zostawiał bardzo dużo miejsca ofensywnym graczom Zawiszy. Nie do końca rozumiał się z kolegami – jego podania do Michała Maka czy Arkadiusza Piecha często nie dochodziły do planowanych odbiorców. Na plus trzeba mu jednak zapisać kilka prób rozpoczęcia kontr gospodarzy i strzał z przewrotki w 38. minucie, boroniony jednak przez Grzegorza Sandomierskiego.

Maciej Małkowski (2) – ani nie pomagał dzisiaj swoim kolegom w defensywie ani nie wykonywał swoich obowiązków z przodu. Sandomierskiego próbował zaskoczyć tylko kilkukrotnie. Parę razy podawał za to piłkę w trybuny. W 78. minucie stracił piłkę w wyniku czego uciekać się musiał do wślizgu. Kosztowało go to żółty kartonik.

Arkadiusz Piech (4) – po kilkumeczowej przerwie znowu wpisał się na listę strzelców. Dobrze wykorzystał wspaniałe dośrodkowanie Michała Maka. Na tym jednak skończyły się pozytywy. Jego aktywność na połowie rywali nie przyniosła żadnych efektów. W krytycznych sytuacjach wracał we własne pole karne pomóc kolegom w defensywie. Sfaulował Igora Majewskija, w wyniku czego sędzia podyktował rzut wolny, które na bramkę zamienił Alvarinho.

Bartosz Ślusarski (2) – nie stanowił żadnego zagrożenia dla defensorów bydgoszczan. Najgroźniejszą sytuację stworzył sobie już w 6. minucie, kiedy trafił w słupek bramki Grzegorza Sandomierskiego. Później nieco przygasł, pokonywany przez piłkarzy Zawiszy w środku boiska. Całkiem nieźle zachowywał się we własnym polu karnym – kilkukrotnie zatrzymał akcję gości, wybijając piłkę na byle dalej od siebie.

Zawodnicy rezerwowi:
Łukasz Wroński (2) – wszedł w 45. minucie aby odwrócić losy spotkania. Nie pociągnął jednak swoich kolegów do gry. Zmarnował kilka akcji bełchatowian – nie nadążył za dośrodkowaniem Arkadiusza Piecha, a w 54. minucie nie pociągnął kontrataku. Nie dał rady przejść Luki Maricia i Andre Micaela.

Damian Szymański (bez oceny) – na boisku pojawił się w 68. minucie w miejsce Patryka Rachwała. Wobec coraz pewniejszej postawy gości, nie popisał się jednak żadnym poważniejszym zagraniem.

Piotr Witasik (bez oceny) – odkąd znalazł się na murawie w 74. minucie, bełchatowianie nie stracili więcej bramek. Nie można jednak powiedzieć, że była to jego zasługa. Po prostu bydgoszczanie, pewni zwycięstwa, zwolnili nieco tempo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24