Oceniamy lechistów za mecz z Cracovią: Styl sprawą drugorzędną

jac
Lechia Gdańsk pokonała wczoraj Cracovię po golu Macieja Makuszewskiego. Zwycięstwo nie było okazałe, niemniej pozwoliło awansować do pierwszej ósemki. Oto jak oceniliśmy biało-zielonych za ten mecz.

Mateusz Bąk (6) – Tym razem na szczęście nie popełnił żadnych – jak to mawia Jan Tomaszewski – „wielbłądów”. Bronił pewnie i skutecznie. Gdyby nie jego interwencja po strzale Dialiby, to byłby gol dla Cracovii.

Marcin Pietrowski (4) – Nie idzie mu. Nie przypomina siebie z końcówki zeszłego sezonu, kiedy chwaliliśmy go za grę na prawym boku. Stanowczo za dużo rąbanki i jednocześnie za mało techniki.

Rafał Janicki (6) – Jeden z kandydatów do jedenastki kolejki. Interweniował czysto i niejednokrotnie. Piłkarze Cracovii nie za bardzo wiedzieli jak należy go minąć.

Tiago Valente (5) – Wypadł przyzwoicie. Rażących błędów nie popełnił. Z drugiej strony nie zrobił nic ponad stan. Jego występ raczej nie zostanie szczególnie zapamiętany.

Nikola Leković (4) – Grał nerwowo. Decyzje podejmował impulsywnie. Nie podobał nam się w odbiorze i w wyprowadzaniu piłki, dlatego dostaje taką samą notę, jak drugi boczny obrońca.

Maciej Makuszewski (7) – Strzelił zwycięskiego gola już w 6 minucie. Gdyby wkład poszczególnych zawodników liczyć na podstawie bramek i asyst, to „Maki” jest liderem zespołu. Ma trzy trafienia i cztery asysty.

Ariel Borysiuk (6) – Pozostawił po sobie pozytywne wrażenie. Często grał na wyprzedzenie. Co więcej, potrafił podaniem otworzyć drogę do bramki. Tak było na przykład kiedy wypuścił Colaka.

Daniel Łukasik (6) – Po raz pierwszy porządnie zagrał tydzień temu, w Zabrzu. Wczoraj też szło mu naprawdę dobrze. To po jego dokładnym dośrodkowaniu piłkę do siatki skierował Makuszewski.

Stojan Vranjes (5) – Oddał dwa celne, trudne do obrony strzały. Szkoda, że zgasł w drugiej połowie. W końcówce został nawet zmieniony.

Piotr Wiśniewski (5) – Brał udział w bramkowej akcji. Później też zrobił parę akcji, ale jakoś przebić się z nimi nie potrafił.

Antonio Colak (5) – Tym razem w cieniu innych, bez gola. Ale na burę nie zasłużył. Spokojnie z tą krytyką, nie każdy mecz musi wygrywać.

Weszli z ławki:
Piotr Grzelczak
(4) – Wszedł za Makuszewskiego, ale nie potrafimy sobie przypomnieć żadnej akcji z jego udziałem.
Mateusz Możdżeń i Adam Dźwigała grali zbyt krótko, by ich ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24