Oceniamy lechistów za mecz z Wisłą: Vranjes nie zrobił dobrego wrażenia

jac
Obrona Lechii Gdańsk zanotowała dziewiąty mecz bez utraty bramki i to chyba jedyny pozytywny wniosek po bezbramkowym remisie z Wisłą Kraków. Poniżej oceny dla poszczególnych lechistów za to spotkanie.

Bartosz Kaniecki (5) – Obronił tylko strzał Dariusza Dudki z wolnego. Tylko, bo po 20 minutach zgłosił kontuzję przywodziciela, która uniemożliwiała mu dalszy występ. Cóż, bramkarze Lechii albo są z waty, albo mają wyjątkowego pecha, bo niedawno temu Sebastian Małkowski, z którym rozwiązano już umowę, nabawił się urazu podczas rozciągania.

Deleu (4) – Dwa lub trzy razy został wykołysany przez przeciwników (dla porównania Leković, czyli drugi boczny obrońca, ani razu) - na szczęście bez konsekwencji. Sam Deleu wykiwał rywali tylko raz, oddając celny, ale dość przewidywalny strzał z dystansu.

Rafał Janicki (5) – W obu połowach popełnił po jednym istotnym błędzie; pozostawił za dużo miejsca rywalom, co mogło skończyć się opłakanie. W naszym mniemaniu nadrobił jednak interwencją wślizgiem, która przystopowała jeszcze groźniejszą akcję Wisły od dwóch wspomnianych.

Sebastian Madera (6) – Spocić się nie spocił, praca była raczej w tempie rekreacyjnym, choć raz musiał się sprężyć. Mowa o akcji z pierwszej połowy, kiedy uratował Lechię przed utratą bramki, wybijając piłkę za linię końcową.

Nikola Leković (6) – Drugi solidny mecz, nie przypominamy sobie żadnej składnej akcji Wisły, którą miałaby przeprowadzić stroną, na której grał. Po cichu zastanawiamy się, czy Serb to aby nie najważniejsze zimowe wzmocnienie Lechii.

Przemysław Frankowski (4) – Poza jednym otwierającym podaniem, dał drużynie niewiele, żeby nie powiedzieć mało. Momentami przypominał nam typowego jeźdźca bez głowy - robił szum, lecz bez pożytku dla siebie i dla reszty.

Paweł Dawidowicz (4) – Czas zawiesić mu poprzeczkę o kolejny szczebel. Od teraz oczekujemy nie wybić na pałę, tylko dokładnych przerzutów i podań prostopadłych. Tych wczoraj i w poprzednich meczach brakowało.

Marcin Pietrowski (4) – Doborowa sytuacja z końcówki meczu, kiedy kopnął w trybuny, zamiast do siatki, będzie mu się śniła po nocach. I niestety, my przez pryzmat tej akcji oceniamy cały jego występ. Poza tym, irytująco wypowiedział się po ostatnim gwizdku, bo powiedział, że mecz mógł się podobać, a to wierutne kłamstwo.

Stojan Vranjes (3) – To nie był porywający debiut, to nie był nawet debiut przeciętny, a zwyczajnie słaby. Bośniak notował dużo strat, rzadko napędzał akcje. Nie odsłaniamy dalszych niuansów, bo jutro ujrzy światło dzienne względnie merytoryczna analiza jego gry.

Maciej Makuszewski (5) – Robi progres, co prawda nieznaczny, ale jednak. Z Pogonią zagrał bezbarwnie, z Zawiszą poprawnie, z Wisłą na mały plus, ponieważ miał dwie okazje: najpierw trafił w słupek, potem przyblokował go obrońca.

Patryk Tuszyński (5) – Piłka szukała go w polu karnym rzadko, natomiast często się po nią cofał, chciał współpracować z kolegami (oni z nim nie za bardzo). Uczciwie trzeba przyznać, że powinien skończyć z golem, lecz w jednej, konkretnej sytuacji jego precyzyjne uderzenie świetnie wybronił Michał Miśkiewicz. W innej akcji Tuszyński niezbyt dobrze lobował bramkarza, bo piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką.

Weszli z ławki:
Mateusz Bąk (5) – Jego zadaniem było łapanie zawieszonych w powietrzu piłek i z tego wywiązał się bez zarzutu. Celne strzały Wisły? My sobie nie przypominamy.
Adam Pazio i Piotr Grzelczak grali zbyt krótko.

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24