Oceniamy Legię za mecz z Jagiellonią Białystok: Masłowski lepszy od Dudy

Kaja Krasnodębska
Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 1:0
Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 1:0 sylwester wojtas
Po bardzo kontrowersyjnym rzucie karnym w ostatniej minucie, Legii udało się pokonać u siebie Jagiellonię i zdobyć trzy punkty. Z dobrej strony pokazali się powracający do wyjściowej jedenastki Orlando Sa i Michał Masłowski.

Wyjściowa jedenastka:
Dusan Kuciak (6) – w porównaniu do stojącego naprzeciw niego Bartłomieja Drągowskiego, Słowak nie miał wiele pracy. Wywiązywał się ze swoich zadań – pewnie bronił strzały białostoczan. Pochwalić trzeba go szczególnie za sprytne wyjście do przodu przy groźnej sytuacji Macieja Gajosa.

Łukasz Broź (6) – mimo zaangażowania w ataku, nie popełniał większych błędów w defensywie. Co jakiś czas uciekał mu Karol Mackiewicz lub Maciej Gajos, ale prędzej czy później udawało mu się to naprawić. Bardzo aktywny w ofensywie, widać że coraz pewniej czuje się w polu karnym rywala.

Jakub Rzeźniczak (6) – w tym spotkaniu, w odróżnieniu do poprzednich meczów, skupił się głównie na obronie. Nawet jeżeli rozpoczynał ataki swojej drużyny, starał się pozostać na własnej połowie. Skutecznie radził sobie z odpieraniem ofensywnych zapędów Patryka Tuszyńskiego, który w środę nie błyszczał równie jasno jak w poprzednich spotkaniach.

Igor Lewczuk (5) – miewał swoje lepsze i gorsze momenty w meczu z Jagiellonią. Do tych drugich trzeba zaliczyć przegrane pojedynki z Patrykiem Tuszyńskim i nie nadążanie za Niką Dzalamidze. Lepiej wychodziło mu stawianie oporu Maciejowi Gajosowi. Gdy zachodziła taka potrzeba, gotów był także pomóc Broziowi w pojedynkach z Karolem Mackiewiczem.

Guilherme (5) – bardzo szybko odniesiona kontuzja uniemożliwiła mu dobry występ w spotkaniu z Jagiellonią. Ból uniemożliwił Brazylijczykowi pokazanie swoich umiejętności i zaangażowanie się w grę własnej drużyny. Mimo to starał się jak najwięcej dać z siebie na boisku – jak równy z równym walczył z Niką Dzalamidze. W przerwie, ku własnej uldze opuścił boisko.

Dominik Furman (6) – jego misją było zastąpienie Ivicy Vrdoljaka w grze i Tomasza Brzyskiego przy stałych fragmentach. Z obu tych zadań solidnie się wywiązał. Jego rzuty rożne i wolne wprowadziły sporo chaosu i zagrożenia pod bramką Bartłomieja Drągowskiego. W odpowiednich momentach wracał do defensywy, gdzie skutecznie zatrzymywał Karola Mackiewicza czy Macieja Gajosa. W ataku, razem z Tomaszem Jodłowcem i Michałem Masłowskim, stworzyli wiele okazji dla będącego na szpicy Orlando Sa.

Tomasz Jodłowiec (6) – dla niego obecny sezon mógłby się nie kończyć. Z każdym meczem, na boisku prezentuje się coraz lepiej. Progres szczególnie widać w ofensywie. Coraz odważniej atakuje bramkę rywali – w środę ponownie próbował szczęścia zarówno z bliska jak i dystansu. W środku pola dobrze rozumiał się z kolegami, z którymi szybkimi podaniami kreował akcje na połowie rywali.

Michał Żyro (4) – patrząc na ilość zmarnowanych przez niego sytuacji, można się zastanawiać czy widzi coś przez tą maskę. Na pewno nie można odmówić mu chęci – próbował strzałów, próbował dośrodkowań, próbował szybkich podań do kolegów. Jednak wciąż nie wychodziło.

Michał Kucharczyk (6) – jeden z lepszych graczy na boisku. Bardzo waleczny przez cały pobyt na boisku. Szybki i wściekły – Filip Modelski wyraźnie nie potrafił dotrzymać mu tempa. Wprowadził dużo chaosu w polu karnym rywali, jednak przy solidnej postawie Drągowskiego nie był w stanie wpłynąć na końcowy rezultat.

Michał Masłowski (6) – dwumiesięczna przerwa od wyjściowej jedenastki dobrze mu zrobiła. Dzisiaj na boisko wybiegł ten Masłowski, który został odkryciem roku poprzedniego sezonu. Brał udział w praktycznie każdej ofensywnej akcji swojej drużyny. Aktywny w środku boiska, często schodził też na prawą stronę, pomagać Michałowi Żyro. Mając piłkę przy nodze zdawał się nie przejmować kłębiącymi się naokoło rywalami, sprytnie ich omijał i podawał do swoich kolegów.

Orlando Sa (6) – kibice wreszcie wybłagali Henninga Berga, aby wypuścił go w wyjściowym składzie. Okazało się to wyjątkowo trafioną decyzją – mając Portugalczyka na szpicy, gospodarze grali dużo szybciej i odważniej z przodu. Snajpera Legii było pełno wszędzie – kręcił się zarówno w środku boiska, jak i w polu karnym co zaowocowało wieloma akcjami pod bramką Bartłomieja Drągowskiego. Przez ponad dziewięćdziesiąt minut, mimo że dwoił się i troił, nie był jednak w stanie pokonać golkipera gości. Udało mu się to dopiero przy rzucie karnym.

Zawodnicy rezerwowi:
Bartosz Bereszyński (5) – z powodu kontuzji Guilherme, dostał wyjątkowo trudne zadanie. Musiał odnaleźć się na nowej dla siebie pozycji. Z tej misji w większości sytuacji wychodził obronną ręką. Czasem dokazywał mu jedynie Przemysław Frankowski, co szczególnie uwidoczniło się w ostatniej minucie, kiedy w kontrowersyjny sposób zatrzymał piłkarza z Białegostoku we własnym polu karnym.

Ondrej Duda (4) – jedyne za co zostanie zapamiętany to bardzo brzydki faul na Bartłomieju Drągowskim. Im gorzej Słowak radzi sobie na boisku, tym bardziej staje się porywczy. Nie pomaga mu to w grze – przeciwko Jagielloni zaliczył sporo strat, a od Michała Pazdana odbijał się jak od muru. Na plus trzeba mu zaliczyć jednak powroty do defensywy i skuteczne zatrzymywanie Macieja Gajosa.

Marek Saganowski (bez oceny) – na boisku pojawił się w 90. minucie, ale nie wprowadził zbyt wiele do gry swojego zespołu.

Agencja TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24