Oceniamy legionistów za mecz z Zagłębiem: Niezawodny Radović i cyborg Bereszyński

Marek Koktysz
Legia Warszawa pewnie wygrała z Zagłębiem Lubin (2:0). Bramki dla Wojskowych zdobyli Miroslav Radović oraz Władimer Dwaliszwili. Bierzemy jednak pod lupę cały zespół i wystawiamy oceny.

BRAMKARZ

Dusan Kuciak (7) - ocena umiarkowanie wysoka, bo Słowak po prostu nie miał wiele do roboty. Goście oddali tylko dwa, celne strzały na jego bramkę. Kuciak popisał się w drugiej połowie fantastyczną paradą, kiedy wyjął strzał Wilczka, zmierzający w okienko bramki.

OBRONA

Bartosz Bereszyński (8) - na niego się po prostu przyjemnie patrzy. Wszędzie go pełno. Podłącza się do akcji ofensywnych, gdzie przedziera się prawą stroną, jak czołg. Już myślisz, że przeciwnicy wyjdą z kontrą, a tutaj nagle przed oczami śmiga ci "Bereś", który niestrudzenie wraca. Chłopak ma zdrowie, jakby był w połowie robotem.

Inaki Astiz (6) - Hiszpan bez błysku. Kiedy wycofywano do niego piłkę i naciskał go Adrian Błąd, to Astiz grał dosyć niepewnie i odnosiło się wrażenie, że ledwo dobiega do piłki. Dostał żółtą kartkę i w meczu z Wisłą Kraków będzie pauzował za ich nadmierną ilość. Zero z tyłu nie pozwala mu jednak wystawić złej oceny.

Artur Jędrzejczyk (7) - zwyczajny, dobry, solidny występ. Bez fajerwerków, ale i bez baboli, które przyprawiłyby o zawroty głowy. Naszym zdaniem lepiej się sprawdza na środku obrony - szczególnie teraz, kiedy objawia się talent Bartka Bereszyńskiego na prawej stronie.

Jakub Wawrzyniak (7) - zaliczył asystę przy bramce Radovicia. Podłączał się w swoim stylu do akcji ofensywnych. Różnie mu to wychodziło. Najczęściej jego podania nie znajdywały jednak drogi na głowy kolegów z zespołu. Raz miał bardzo niepewną interwencję, kiedy podawał piłkę do Kuciaka górą. Było to na tyle niechlujne "podanie", że sędzia zinterpretował to jako wybicie piłki, a Kuciak złapał futbolówkę.

POMOC:

Ivica Vrdoljak (6) - bez błysku. Parę akcji ofensywnych, nieudanych strzałów z dystansu i tyle. Brak rażących błędów w defensywie. Dużo przechwytów na spółkę z kolegami.

Dominik Furman (7) - nieco bardziej wyrazisty od swojego kolegi Ivicy, ale też bez tego czegoś, co sprawiłoby, że znowu okrzyknięto by go bohaterem meczu. Miał nawet okazję do zdobycia bramki, ale ją zmarnował.

Miroslav Radović (9) - bramka i asysta. To dałoby mu u większości internetowych menedżerów wysokie noty. Ponadto "Rado" w swoim stylu kreował grę, walczył i generalnie ciągnął Legię do przodu. Miał też sporo kreatywnych zagrań. Na początku nie mógł dobrze wejść w mecz, zdarzyło mu się stracić piłkę itp. Zwycięstwo Legii, to jednak w olbrzymim stopniu jego robota. Najpierw gol z główki, a potem podanie do Dwaliszwiliego, które Gruzin zamienił na bramkę.

Jakub Kosecki (7) - "mały rycerz" po meczu, w rozmowie z nami , przyznał, że od siebie wymaga więcej. Kosecki długo wchodził w mecz. Podobnie jak w spotkaniu z Polonią często "wpadał w poślizg". Może czas lepiej dobrać obuwie?

ATAK:

Danijel Ljuboja (5) - Serb zagrał tylko 45 minut. Prawdopodobnie doznał jakiegoś urazu. Jan Urban nie chciał ryzykować. "Ljubo" nie powiększył swojej zdobyczy bramkowej i w klasyfikacji strzeleckiej wciąż jest pierwszy, ale inni go gonią - w tym klubowy kolega Dwaliszwili. Pierwsza połowa Danijela bez rewelacji. Jedna połowa, to i połowa oceny.

Marek Saganowski (7) - "Sagan" pokazuje, że serce ma się dobrze i jest stworzone do walki. Pozazdrościć kondycji w takim wieku. Nie udało mu się ukłuć przeciwnika, ale zaliczył solidne spotkanie i pomagał w przodzie kolegom.

REZERWOWI:

Władimer Dwaliszwili (8) - mógł mieć prawdziwe "wejście smoka", bo już w 46. minucie miał okazję na strzelenie gola. Huknął jednak w poprzeczkę. Podanie od Radovicia wykorzystał już jednak perfekcyjnie, nie dając szans Gliwie. Próbował jeszcze potem ukąsić, ale się nie udało. Zaprezentował się też dobrze pod względem podań - wyłożył ładnie piłkę Furmanowi, ale z całej akcji nie wyszła bramka. "Lado" jest w klasyfikacji strzeleckiej na miejscu czwartym z dziewięcioma trafieniami. Do Ljuboji brakuje mu jeszcze trzech goli.

Tomasz Brzyski (5) - zastąpił "Kosę" i nie zachwycił. Raczej niewidoczny - zaliczamy mu to na plus i minus, bo błędów nie było, ale i fajnych akcji też nie.

Janusz Gol (brak oceny) - zagrał tylko przez kilka minut.

Prezes Legii o reformie Ekstraklasy: Warto spróbować (WIDEO)

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24