Oceniamy legionistów za rewanż z FC Kukesi. Nieobecność napastnika nie przeszkodziła w wygranej.

Kaja Krasnodębska
Legia Warszawa - FK Kukesi 1:0
Legia Warszawa - FK Kukesi 1:0 sylwester wojtas
Sprawa awansu legionistów do następnej rundy eliminacji Ligi Europy wydawała się być rozstrzygnięta tuż przed pierwszym gwizdkiem. Nisko oceniane FK Kukesi potrzebowałoby prawdziwego cudu, aby pokonać co najmniej 4:0 legionistów. Oceniamy podopiecznych Henniga Berga.

Wyjściowa jedenastka:
Dusan Kuciak (6) - poziom zagrożenia uderzeń na jego bramkę oscylował koło zera. Zawodnicy Kukesi oddali co prawda kilka strzałów, ale były to raczej strzały na "a nuż się uda", niż takie mające zmienić rezultat. Zgodnie z przewidywaniami, żaden z nich nie zdołał zaskoczyć słowackiego golkipera. Plus za skuteczne wyjścia na przedpolu.

Bartosz Bereszyński (6) - jeżeli już goście próbowali atakować, to złośliwie akurat jego stroną. We znaki dawał mu się szczególnie Rick Bonfim Flores, który z niektórych pojedynków z defensorem Legii nawet wychodził zwycięsko. W większości sytuacji górą był jednak Bereszyński. Trzeba pochwalić jego wyjścia do ataków. W polu karnym robił więcej zamieszania, niż niektórzy bardziej ofensywnie grający piłkarze.

Jakub Rzeźniczak (6) - lis pola karnego. Zarówno tego swojego jak i pod bramką rywali. Wciąż w ruchu, pędził z jednej strony na drugą. Trzeba go za to pochwalić, bo nie dość że oddał kilka groźnych strzałów na bramkę, urywając się obrońcom rywali, to zawsze na czas zdążał wrócić na swoją pozycję.

Igor Lewczuk (5) - on z kolei bardzo trzymał się swojej pozycji. Starał się nie zapuszczać na połowę FK Kukesi. Podczas wszystkich ataków zostawał jako ostatni dzięki czemu skutecznie zabijał kontrataki rywali. Również dobre czytanie gry i skuteczne krycie gości odjęło sporo pracy Dusanowi Kuciakowi.

Tomasz Brzyski (4) - jak mało kto zasłużył na odpoczynek - w końcu jako jeden z niewielu zagrał we wszystkich spotkaniach. Jego pozycja wymaga sporo wysiłku, a młodszy już raczej nie będzie. Ale niestety w warszawskiej drużynie raczej nie ma zastępcy, więc chcąc nie chcąc Brzyski musi grać zawsze. W meczu z FK Kukesi po prostu wyglądał na zmęczonego, przez co nie zawsze nadążał do kontrataków czy popełniał proste błędy. Co do gry w obronie raczej nie można wiele mu zarzucić. Stałe fragmenty gry raczej niecelne.

Michał Pazdan (4) - środek pomocy nie jest chyba jego ulubioną pozycją. Znacznie lepiej czuje się w obronie toteż często się tam wracał. Chętnie i co najważniejsze skutecznie pomagał Igorowi Lewczukowi czy Tomaszowi Brzyskiemu. Dużo bardziej statyczny w ataku. Raczej nie angażował się w ofensywne akcje, pozwalając popisać się innym kolegom.

Dominik Furman (6) - wobec mizerii Michała Pazdana w ataku, Furman musiał pracować w ofensywie za dwóch. Nieźle czuł się współpracując z Ondrejem Dudą czy Guilherme. Szybkie wymiany podań czy zmierzające do celu dośrodkowania znacznie zamieszały defensywnymi szykami rywali. Podobnie jak Bereszyński, on także, szczególnie w pierwszej połowie, miał spory problem z upilnowaniem Floresa. W dwójkę jakoś sobie jednak radzili.

Michał Żyro (5) - szkoda kontuzji. Taki mecz jak ten wczorajszy nie jest wart utraty zawodników, szczególnie tych bardziej znaczących, jak Żyro. Zwłaszcza, że na boisku pokazał się z całkiem niezłej strony. Od początku bardzo aktywny, próbował wraz z Ondrejem Dudą szarpać coś prawą stroną. Niestety niemoc Aleksandara Prijovicia nie pozwoliła na zapisanie się do meczowego protokołu gdzieś więcej niż tylko w sekcji zmian.

Ondrej Duda (7) - dobrą postawą na boisku i rozgromieniem rywali chciał odpłacić się za ranę spowodowaną rzuconym kamieniem. To się chwali. Szkoda tylko, że grający z nim koledzy nie do końca podzielali te ideały. Kibiców powinno cieszyć przede wszystkim to, że Słowak znów zaczął bawić się piłką. Sprytne omijanie rywali w środku, inteligentne podania do partnerów, zaskakujące loby i nieschematyczne dośrodkowania - to wszystko wyraźnie go cieszy. I znowu mu wychodzi. Wydaje się, że po nieco słabszym okresie wiosennym, nareszcie wraca do formy. Dzisiaj zaowocowało to tylko jedną asystą, ale może w niedziele będzie coś więcej?

Michał Kucharczyk (7) - długo wierzył w przebudzenie Prijovicia, kierując wszystkie piłki w jego stronę, w końcu zdecydował się wziąć sprawy w swoje ręce. I bardzo słusznie bo zdobył jedyną bramkę, dającą zwycięstwo Legii. Gdyby nie udało im się tego wygrać, to byłby trochę wstyd. A tak popularny "KuchyKing" stał się bohaterem spotkania. Wcześniej i później zdarzało mu się nie trafiać w światło bramki, ale jakoś możemy przymknąć na to oko.

Aleksandar Prijović (3) - oglądając go w takiej formie, nie ma co się dziwić, że tak często w ostatnim czasie zmieniał kluby. Pod nieobecność Nemanji Nikolicia nie grał nic. Reszta legionistów naprawdę hojnie obdarzała go podaniami i dośrodkowaniami, a Szwajcar z uporem nie mógł ich wykorzystać. Praktycznie nieobecny w polu karnym. Częściej kręcił się jakoś naokoło, tworząc trochę niepotrzebnego zamieszania. Jeśli już łaskawie zjawił się pod bramką Ervisa Kociego, to miał problemy z odbiorem piłki, nie mówiąc nic o oddaniu strzałów. Patrząc na niego miałam ochotę powiedzieć o co nigdy bym siebie nie podejrzewała: Sagan, wróć.

Gracze rezerwowi:
Guilherme (7) - szybkie wejście nieco go zaskoczyło, ale Brazylijczyk nie potrzebuje nawet rozgrzewki, żeby stać się jednym z lepszych na boisku. Przyśpieszył tempo gry i zachęcał resztę kolegów do ataku. Razem z Ondrejem Dudą co chwilę straszyli defensorów rywali. Szkoda, że nie chciał samemu wykańczać sytuacji.

Rafał Makowski (6) - żeby dostać swoją szansę, musiał czekać aż Henning Berg będzie pewny awansu. Ale było warto. Z początku nieco zgubiony, potem wyraźnie rozwinął skrzydła, rzucając się do ataku. Również w defensywie spisał się nieźle zaliczając kilka przyzwoitych odbiorów.

Robert Bartczak (6) - najstarsi kibice nie pamiętają, kiedy to ostatnio wbiegł na murawę. Ale po to właśnie są takie mecze - żeby ogrywać młodzież. 18-latek pokazał się z dobrej strony. Odważnie wszedł w mecz i starał się jak najwięcej dać swojej drużynie. Oby jak najczęściej miał do tego okazję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24