Oceniamy piłkarzy Cracovii za mecz ze Śląskiem

Kaja Krasnodębska
Cracovia Kraków- Śląsk Wrocław 4:1
Cracovia Kraków- Śląsk Wrocław 4:1 Ryszard Kotowski
Po fantastycznej pierwszej połowie Cracovia ponownie wysoko zwyciężyła na własnym boisku. Tym razem w rolę pokonanych wcielili się piłkarze Śląska Wrocław (4:1). Na dobrą sprawę nie mieli innego wyjścia, gdyż podopieczni Jacka Zielińskiego rozegrali naprawdę dobry mecz. Szczególnie trzeba pochwalić ofensywnych zawodników, którzy nie dali defensorom rywali najmniejszych szans.

Grzegorz Sandomierski (6) - z pomocą słupka ratował Cracovię przed stratą kolejnych bramek. Naprawiał błędy defensorów i pozbawiał rywali nadziei na odniesienie korzystnego rezultatu. A oni w drugiej połowie stawiali przed nim naprawdę trudne zadania. Golkiper Pasów z większymi lub mniejszymi problemami pokonał je i tylko raz musiał wyciągać piłkę z siatki.

Deleu (6) - zagrał nieźle. W pierwszej części gry praktycznie bezrobotny w obronie, po przerwie musiał się trochę wysilić. Pojedynki z Kamilem Dankowskim wychodziły mu raczej w kratkę - czasami hamował jego ofensywne chęci, a chwilami zbyt liberalnie wpuszczał w pole karne.

Piotr Polczak (7) - przed przerwą praktycznie bezbłędny. Oczywiście trzeba przyznać, że wrocławianie nie dawali mu się we znaki, ale stoper Cracovii dzielnie wybijał nieliczne piłki, nie pozwalając rywalom nawet na myśl o groźniejszych atakach. W drugiej części gry wobec zwiększonego natarcia ze strony Śląska zdarzały mu się błędy. Słabe krycie Bartkowiaka zaowocowało bramką.

Bartosz Rymaniak (6) - mimo, że do wyjściowej jedenastki wskoczył na chwilę przed premierowym gwizdkiem, nie wyglądał na zaskoczonego. Grał bardzo spokojnie i pewnie. Przynajmniej przez 45 minut, gdyż po przerwie miewał problemy z Kamilem Bilińskim czy Bartkowiakiem. Nie angażował się w ataki, ale też nie musiał gdyż ofensywni piłkarze świetnie poradzili sobie bez niego.

Paweł Jaroszyński (6) - nie zaczął najlepiej, ale rozkręcał się z kolejnymi minutami. Z czasem sprawił, że Flavio Paixao miał coraz mniej do powiedzenia. Chętnie brał udział także w atakach. Dobrze rozumiał się z Bartoszem Kapustką czy Denissem Rakelsem, którym posyłał piłki w pole karne.

Damian Dąbrowski (8) - strzałami z dystansu rozgrzał Mariusza Pawełka. Uderzał wiele razy w światło bramki, a do wpisania na listę strzelców zabrakło mu szczęścia. Celnymi dośrodkowaniami obdarzał kolegów, którzy dzięki jego podaniom tworzyli wiele akcji, a raz nawet pozwolili mu na asystę. W defensywie także raczej pewny, w razie potrzeby cofał się do linii obrony.

Marcin Budziński (6) - po kilku meczach powrócił do wyjściowej jedenastki. Zagrał nieźle. Chętnie wspierał kolegów w rozgrywaniu środkiem boiska. Fajnie wyglądała jego współpraca z Damianem Dąbrowskim. Brakowało jednak błysku. Zgasł szczególnie w drugiej części spotkania i dlatego Jacek Zieliński zdecydował się go zmienić.

Deniss Rakels (7) - pilnował, żeby Mariusz Pawełek się nie nudził. Zaskakiwał go strzałami z bliska i daleka. Raz udało mu się go pokonać i zdobyć upragnioną bramkę. Poza polem karnym czasami zbyt bierny, zdarzało mu się znikać. Szczególnie w drugiej połowie, gdy drużyna zaczęła grać bardziej defensywnie.

Mateusz Cetnarski (8) - po raz kolejny pokazał, że jednak należy mu się miejsce w reprezentacji. Przez całe 90 minut utrzymał dobry poziom. Jak zwykle bardzo aktywny w ataku. Ciągnął drużynę do przodu i inteligentnie kreował akcje na połowie rywala. Nieszablonowe rozegrania oraz świetne porozumienie z resztą zespołu - to zaważyło o dobrej postawie całego zespołu.

Bartosz Kapustka (8) - rywale nie mieli z nim łatwo. Młodemu pomocnikowi nie brak chęci ani umiejętności. Wraz z Cetnarskim czy Dąbrowskim mogą spokojnie być postrachem każdej ekstraklasowej drużyny. Sam nie wpisał się na listę strzelców, ale pozwolił na to kolegom z zespołu. Celne dośrodkowania oraz sprytne podania zaważyły o końcowym rezultacie.

Erik Jendrisek (8) - fantastyczny mecz w jego wykonaniu. Dwie bramki to tylko wisienka na torcie dobrze rozegranego spotkania. W ofensywie nic nie robił sobie ze starań rywali i bez kłopotu wymijał ich wprowadzając chaos pod bramką Pawełka. Na tym jednak nie kończą się jego zasługi. Gdy tylko zaszła taka potrzeba cofał się na własną połowę, gdzie stawiał czoła atakom wrocławian.

Gracze rezerwowi:

Miroslav Covilo (5) - wszedł wspomóc swój zespół w defensywie i można powiedzieć, że ta sztuka mu się udała. Piłkarze Śląska mieli problem, żeby przebić się przez ciężko pracującego w defensywie Bośniaka. Nieco gorzej wyglądał z przodu, gdzie zdarzały mu się straty.

Dariusz Zjawiński (bez oceny) - miał okazję na zdobycie bramki, ale brakło mu prędkości. Miał problem z odbiorem podań od kolegów i nie nadążał za piłkami. Jego straty hamowały akcje Cracovii.

Mateusz Wdowiak (bez oceny) - na boisku pojawił się tylko na moment i nie zdołał zbyt wiele zdziałać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24