Oceniamy Podbeskidzie za mecz z Pogonią: błędy w obronie, debiut jak z koszmaru i błysk Szczepaniaka

Przemysław Drewniak
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Pogoń Szczecin 2:3
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Pogoń Szczecin 2:3 Łukasz Łabędzki
W meczu z Pogonią Szczecin, poza kilkunastoma minutami na początku drugiej połowy, piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała nie zaprezentowali się z najlepszej strony, stąd nie zasłużyli naszym zdaniem na wysokie noty. Wyjątek stanowią strzelcy bramek, Damian Chmiel i Mateusz Szczepaniak. Na przeciwległym biegunie znalazł się m.in. Emilijus Zubas, który podarował "Portowcom" gola na 0:2.

Emilijus Zubas – 3: W kilku sytuacjach wykazał się świetnym refleksem, ale moment dekoncentracji z 17. minuty wszystko zniweczył. „Asysta” do Rafała Murawskiego przytrafiła mu się w najgorszym możliwym momencie. To dziwne, bo w poprzednich dwóch meczach prezentował wysoką formę. Czyżby i jego dotknęła klątwa ciążąca od jakiegoś czasu na bramkarzach Podbeskidzia?

Bartosz Jaroch – 3: Po czterech występach w Ekstraklasie wiemy o nim, że ma potencjał, potrafi pokazywać się z niezłej strony w obronie i ataku, ale jednocześnie brakuje mu dynamiki i lepszej gry pozycyjnej. Widać to, gdy musi rywalizować z szybkim, dobrze usposobionym rywalem – tak było w Warszawie (Kucharczyk) i w starciu z Pogonią (Małecki). Były gracz Wisły zafundował 20-latkowi lekcję futbolu, wielokrotnie łatwo go ogrywając.

Krystian Nowak – 3: Znów pokazał, że potrafi wyprowadzić piłkę, ale w obronie zbyt często się mylił. Źle ustawiony, maczał palce w pierwszej i trzeciej bramce „Portowców”.

Kristian Kolcak – 4: Dariusz Kubicki konsekwentnie stawia na ten sam duet obrońców, ale nie ma między nimi chemii. Kolcak dobre interwencje przeplatał ze słabszymi, ale bez odpowiedniego zgrania z kolegami z obrony trudno mu wejść na optymalny poziom.

Frank Adu Kwame – 5: Zdarzało mu się nie nadążyć za akcjami rywali, ale jego stroną Pogoń z większym trudem przedostawała się pod bramkę Podbeskidzia. W drugiej połowie był aktywny w grze ofensywnej, wreszcie z dobrym skutkiem – przy trafieniu Chmiela zaliczył asystę.

Jakub Kowalski – 4: Był widoczny, dużo biegał i włożył w ten mecz dużo sił, ale w jego grze było sporo prostych błędów i niedokładności.

Kohei Kato – 4: Zmieniony już w przerwie ze względów taktycznych, czyli koniecznością wprowadzenia zawodnika lepiej usposobionego ofensywnie. Japończyk wcale nie grał jednak źle, miał wysoką celność podań (84%), ale miał jeden problem – właściwie za każdym razem, gdy otrzymywał piłkę, koledzy stali w miejscu i nie stwarzali mu możliwości na zagrywanie krótkich podań.

Adam Deja – 5: Lepiej z tym problemem radził sobie Deja, który dysponuje bardzo dobrymi przerzutami. Jeden z nich był kluczowy dla powodzenia akcji bramkowej na 1:2. Piłka dobrze leżała mu na nodze i niewiele brakowało, by rzutem wolnym z końcówki doprowadził do remisu 3:3.

Fabian Hiszpański – 3: Dostać „wędkę” w ekstraklasowym debiucie… Nie zazdrościmy. Przez 37 minut gry Hiszpański na pewno nie pokazał się z dobrej strony, ale też nie był najgorszym zawodnikiem na boisku. Jak sam przyznał trener Kubicki, w tamtym momencie mógł ściągnąć z boiska kogokolwiek, bo do zmiany nadawali się prawie wszyscy.

Mateusz Szczepaniak – 6: Podobnie jak w Chorzowie, najjaśniejszy punkt w zespole Podbeskidzia. Znów wykazał się skutecznością, a oprócz tego oddał najwięcej strzałów na bramkę i świetnie utrzymywał się przy piłce. Jeśli utrzyma taką dyspozycję, ten sezon może być przełomowym w jego karierze.

Robert Demjan – 3: W pierwszej połowie niemal zupełnie niewidoczny, a gdy już dochodził do piłki, to zazwyczaj psuł akcję niecelnym podaniem. Po przerwie doszedł do dwóch dobrych sytuacji, w których nie potrafił jednak oddać celnego strzału na bramkę.

Rezerwowi:

Damian Chmiel – 6: Ostatnio nie był w najwyższej formie, ale w jego przypadku często wystarczy gol czy asysta, by to odmienić. Zaczął mecz na ławce rezerwowych, co na pewno go dodatkowo zmobilizowało. Po wejściu na boisko rozruszał ofensywę „Górali” i trafił do siatki, co daje bielskim kibicom nadzieję na powrót do optymalnej formy najlepszego strzelca z ubiegłego sezonu.

Lukas Janić – 5: Precyzyjnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego zaliczył asystę przy golu Szczepaniaka. Poza tym nie zaprezentował niczego szczególnego, ale mimo wszystko dał pozytywną zmianę.

Kamil Jonkisz grał zbyt krótko, by go ocenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24