Okiem kibica. Taką Wisłę chce się oglądać! [KOMENTARZ]

Sebastian Kaniewski
Po świetnie rozegranym w wykonaniu Wisły meczu z Lechem Poznań nie sądziłem, że w tak krótkim odstępie czasu będę miał okazję po raz kolejny obejrzeć tak dobrze rozegrany mecz w wykonaniu podopiecznych Franciszka Smudy.

Wisła wypunktowała Piasta i usiadła na fotelu lidera. Dwa gole Brożka, udany debiut Guerriera

Na początku wiślacy mieli sporo szczęścia, kiedy to w dogodnej sytuacji Miśkiewicz fenomenalnie obronił strzał Wilczka. Ale jak to się mawia - szczęście sprzyja lepszym. Wiadomo - w całym spotkaniu były zarówno plusy, jak i minusy gry zawodników Smudy. Przy pressingu przeciwnika wciąż głupio piłkarze "Białej Gwiazdy" tracą piłkę.

Skupmy się jednak na plusach - bo ich było zdecydowanie więcej. Wliczając mecz Pucharu Polski było to już ósme spotkanie Wisły bez porażki! Po 840 dniach posuchy Krakowianie zostali liderem tabeli (co prawda na jeden dzień, ale zawsze coś). W siedmiu meczach Ekstraklasy podopieczni Smudy stracili zaledwie tylko trzy gole. Cała drużyna gra bardzo zespołowo, co ma odzwierciedlenie w wynikach.

Do środka pola przydałby się Wiśle nowy zawodnik, bo rozegranie momentami zupełnie "Białej Gwieździe" nie wychodziło. W pierwszej połowie Piast spróbował pressingu, co im się opłaciło, ale w drugiej części gry, podobnie jak Pogoń brakło im sił i zostali przez Wisłę wypunktowani.

Poza oczywiście dobrą grą całego zespołu w meczu z Piastem, chciałbym zwrócić uwagę na postawę Stjepanovicia. Dobrze grał w destrukcji i kilka razy zrobił to, czego Cezary Wilk zwyczajnie nie potrafił. Mowa tutaj oczywiście o świetnym wyprowadzaniu piłki do przodu. Miejmy nadzieję, że Macedończyk ustabilizuje formę na takim poziomie, to wówczas zamiana Wilka i Sobolewskiego (nie boję się tego napisać) na "Stjepę" wyjdzie piłkarzom z Krakowa na plus!

Osobiście nie rozumiem krytyki względem Rafała Boguskiego. "Boguś" rewelacyjnie wyprzedził i przepchnął bramkarza oraz obrońcę, po czym musnął piłkę w jedyny sposób jaki mógł. Bardziej mogą martwić jego tradycyjne przyjęcia piłki na dwa metry.

Kolejny świetny mecz zagrał z Głowackim. Widać, że ustabilizowana czwórka w obronie zdecydowanie lepiej funkcjonuje wtedy, kiedy gra ze sobą co tydzień, niż kiedy nią rotowano. Świetny mecz Brożka, lepsza forma Małeckiego, przebłyski Chrapka z Gargułą dają nadzieję Wiślakom na kolejne trzy punkty w jakże ważnym dla kibiców meczu derbowym.

No i na koniec trzeba wspomnieć o Guerrierze. Ładnie się nam przedstawił i rozbudził apetyty. Pocałował Białą Gwiazdę na piersi może i na wyrost, ale nie sposób zaznaczyć, że dla niego gra w Krakowie to spełnienie marzeń i olbrzymi sukces. Można rzucić okiem na jego profile społecznościowe, zamieszczane tam zdjęcia i teksty odbieram bardziej jako przejaw dziecięcej wręcz radości niż jakiegoś przechwalania się. Oby tylko szedł właściwą drogą, a będzie z nim dobrze.

Na zawodników Wisły w pewnych momentach patrzę z lekkim niedowierzaniem, pamiętając zeszły sezon. W dotychczasowym meczach zrobiliśmy więcej składnych ofensywnych akcji niż w całym sezonie, mając na papierze słabszy skład. Bardzo wiele Wiśle dało przyjście Pawła Brożka, który gra bardzo mądrze i pomaga swoim partnerom z ofensywy. Przygotowanie fizyczne piłkarzy po raz pierwszy od dwóch sezonów jest bez zarzutu. Dodatkowo pod okiem Smudy wielu piłkarzy się rozwinęło w porównaniu z zeszłym sezonem. Nie obawiam się tego napisać - Franek Smuda czyni cuda!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24