Paulus Arajuuri ostoją Lecha. W tym roku strzelił już cztery gole

Karol Maćkowiak/Głos Wielkopolski
Paulus Arajuuri imponuje skutecznością na wiosnę
Paulus Arajuuri imponuje skutecznością na wiosnę Grzegorz Dembiński/Polska Press
Fiński stoper Lecha Poznań do zespołu nie wprowadził się najlepiej, miewał kłopoty zdrowotne, nie mógł dojść do formy. W premierowym sezonie 2013/14 zagrał w lidze tylko pięć razy. Nawet jesienią zeszłego roku nie należał do najpewniejszych punktów zespołu.

Z kolei wiosną zadomowił się w pierwszym składzie Kolejorza i jak się okazało, trener Maciej Skorża miał nosa, stawiając na ambitnego Fina, a nie choćby na Macieja Wilusza, który od dłuższego czasu jest zdrowy i aż pali się do gry w pierwszym składzie. To właśnie trener Skorża cały czas wierzył w umiejętności swojego podopiecznego, podkreślając, że gra on najlepiej głową spośród wszystkich zawodników Kolejorza.

Paulus odpłacił się najlepiej jak potrafił i w sobotę zdobył już trzecią bramkę w lidze, a czwartą w barwach Lecha (trafił też do sieci w półfinale Pucharu Polski przeciwko Błękitnym Stargard Szczeciński).

Rosły Fin w meczu ze Śląskiem po raz kolejny doskonale zachował się przy stałym fragmencie gry, kiedy to najwyżej wyskoczył do wrzuconej przez Szkota Barry'ego Douglasa piłki. Pod względem zdobyczy bramkowej to najlepszy sezon w dotychczasowej karierze Paulusa Arajuuriego, który nigdy nie należał do strzelców wyborowych. W 2011 roku jeszcze jako gracz szwedzkiego FF Kalmar strzelił dwa gole w jednym sezonie.

- To prawda, ale podziękowania należą się Barry'emu, który dośrodkowywał piłkę. Cały zespół gra lepiej i lepiej, więc każdy piłkarz też czuje się pewny siebie - mówi skromnie Paulus. Co ciekawe, pod względem strzelonych bramek lepszy od niego w tym roku w drużynie Kolejorza jest tylko Zaur Sadajew, który we wszystkich rozgrywkach ma na koncie pięć goli, a gra przecież w ataku.

Swojego rodaka chwalił też po meczu Kasper Hamalainen. - Często rozmawiamy o naszych meczach. Paulus jest teraz szczęśliwy i pewny siebie. Paulus robi co może w defensywie, ale jest też aktywny w ataku. Jest silny fizycznie, to wielki chłop i gdy idzie do ofensywy jest bardzo niebezpieczny. Uważam, że to w tej chwili jeden z lepszych środkowych obrońców ligi, jest bardzo dobry w defensywie i strzela wiele goli. Ma bardzo dobry czas, ja też z tego powodu jestem zadowolony - nie ukrywał pomocnik rodem z Finlandii.

Dobra forma Arajuuriego cieszy kibiców w kontekście zbliżającego się bodaj najważniejszego tygodnia w tej rundzie - najpierw Lech spróbuje wyprzedzić Legię zasiadającą na fotelu lidera, a później zmierzy się z warszawianami w finale krajowego pucharu. Wszystko to w ciągu trzech dni.

- Czekają nas wielkie mecze. Dziś się cieszymy, ale jutro już myślimy o następnym rywalu. Jesteśmy mocniejsi po tym sobotnim zwycięstwie. Na pewno będzie trudno wygrać w Bielsku, nie ma w Ekstraklasie łatwych meczów. Wierzę w naszą drużynę i myślę, że powinno być dobrze. Chcemy wygrać ligę, w tym tygodniu mamy też finał pucharu. Miałem już okazję widzieć Stadion Narodowy, to będzie coś pięknego móc tam zagrać. Nigdy wcześniej nie grałem w finale pucharu, jesteśmy bardzo zmotywowani, ale wciąż musimy pamiętać o środowym spotkaniu w lidze - opowiada fiński stoper.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24