Paweł Brożek: Przy bramce Garguły mieliśmy szczęście

Jakub Podsiadło
T-Mobile Ekstraklasa: Wisła Kraków - Śląsk Wrocław
T-Mobile Ekstraklasa: Wisła Kraków - Śląsk Wrocław RYSZARD KOTOWSKI
Wisła Kraków ustanowiła nowy rekord zwycięskich meczów na własnym stadionie, wygrywając w piątkowym meczu 17. kolejki T-Mobile Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław 3:0 (1:0). Paweł Brożek przyczynił się do ósmego z rzędu zwycięstwa Wisły u siebie, pokonując Mariana Kelemena w 54. minucie. - Rekordy są dla kibiców i dziennikarzy, dla nas liczy się zwycięstwo - komentował "Brozio" po spotkaniu.

Twierdza przy Reymonta wciąż niezdobyta, Brożek lepszy w pojedynku napastników

Sam "Brozio" do momentu zdobycia bramki pozostawał w cieniu swoich kolegów z zespołu. Wynik piątkowego meczu przy Reymonta w 17. minucie otworzył Łukasz Garguła, trafiając do siatki po rykoszecie. - Przy bramce Łukasza [Garguły] mieliśmy sporo szczęścia, natomiast wydaje mi się, że ten pierwszy kwadrans i tak należał do nas, dominowaliśmy na boisku. Druga połowa zaczęła się lepiej dla Śląska, ale po naszych dwóch szybkich akcjach i bramkach było praktycznie po meczu - przyznał reprezentant Polski.

Dorobek Brożka mógł być nawet większy, jednak snajper Wisły dość słabo wszedł w mecz; Zanim zdobył bramkę, notował straty piłek i w ofensywie był niewidoczny. - W niektórych momentach piłka bardziej mi przeszkadzała niż pomagała. Może to brak koncentracji, może te dwa tygodnie przerwy zrobiły swoje. Czasem tak bywa. Spoczywa na mnie duża odpowiedzialność, obrońcy też grają przeciwko mnie inaczej niż dawniej. Zdaję sobie sprawę ze swoich braków i czeka mnie praca na treningach - mówił.

Przed wiślakami bardzo krótka przerwa i podróż do Białegostoku, gdzie już w poniedziałek zagrają przeciwko Jagiellonii. - Czeka nas długa podróż i bardzo ciężki przeciwnik (...) Jedziemy do Białegostoku w niedzielę rano, a już po południu i wieczorem mamy trening. Te trzy dni i tak nam wystarczą, żeby dojść do siebie - tłumaczył Brożek. - Spodziewam się takiej Jagiellonii, jak w meczu ze Śląskiem i cała drużyna tak do tego podchodzi. Po porażce z Lechią białostoczanie na pewno podejdą inaczej do spotkania z nami.

Podopieczni Franciszka Smudy przeszli do historii, w piątkowy wieczór bijąc rekord meczów bez straty bramki na własnym stadionie. - Tydzień temu obiecywałem, że zagramy lepiej i zagraliśmy lepiej. Rekordy są dla kibiców i dziennikarzy, dla nas ważne jest tylko zwycięstwo - zakończył najlepszy strzelec Wisły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24