Paweł Brożek: Straciłem cały okres przygotowawczy i teraz cierpię [WIDEO]

W meczu z Koroną Kielce napastnik Wisły Kraków Paweł Brożek wszedł na boisko w 66 minucie. - Każdy wie, że tak naprawdę nie jestem przygotowany do sezonu, bo kontuzja pokrzyżowała moje plany. Po meczu z Piastem, w którym zagrałem 90 minut ciężko było mi dojść do siebie. Dlatego podjęliśmy decyzję z trenerem, że będzie lepiej jak zacznę mecz na ławce - wyjaśnił "Brozio".

- Straciłem cały okres przygotowawczy i teraz cierpię z tego powodu, bo muszę dochodzić do formy w trakcie sezonu - dodał napastnik Wisły. Pierwszą połowę oglądał więc z boku i ocenił, że "Biała Gwiazda" w niej dominowała. - Mieliśmy to spotkanie pod kontrolą - mówił Brożek. - W drugiej połowie, to Korona przejęła inicjatywę. Wydaje mi się więc, że ten wynik jest sprawiedliwy - dodał.

Brożek przyznał, że mecz zaczął się dla wiślaków idealnie, bowiem już w pierwszej minucie Denis Popović trafił z rzutu karnego. A przypomnijmy, że Brożek w poprzednim meczu z Piastem Gliwice (1:1) nie wykorzystał "jedenastki" w ostatniej minucie. - Byłem przekonany, że „Popo” to strzeli. Cieszę się razem z nim, bo bardzo dobrze weszliśmy w to spotkanie, ale zabrakło tej drugiej bramki - mówił Brożek.

- W drugiej połowie na pewno inaczej zagrała Korona. Do 75 minuty rywale dominowali. Nie wiem jaki był tego powód. Na pewno murawa po przerwie była dużo gorsza i nasze akcje nie były już takie płynne. Natomiast Korona cisnęła, nieźle wyglądali pod względem fizycznym, chyba lepiej od nas i stąd ich dominacja - skomentował "Brozio".

Napastnik Wisły miał szansę na zdobycie drugiej bramki dla krakowskiego zespołu. – Zrobiłem wszystko co miałem zrobić, ale fantastycznie interweniował Dariusz Trela – przyznał Brożek.– Przed sezonem pewnie bym się śmiał, gdyby ktoś mówił o opuszczeniu po remisie miejsca spadkowego. A teraz krok po kroku musimy się odbudowywać. Przyjechaliśmy po trzy punkty, ale patrząc na przebieg spotkania remis jest zasłużony - dodał.