- Zszedłem z boiska, ponieważ doznałem kontuzji uniemożliwiającej mi dalszą grę. Z każdym krokiem czułem coraz większy ból w pachwinie. Mogło się to tylko pogorszyć - mówił Sobolewski, który musiał opuścić plac gry już w 42. minucie.
Druga bramka dla Pasów nie dość, że padła w doliczonym czasie gry, to jeszcze w kontrowersyjnych okolicznościach. - Dochodzą do nas takie słuchy, że przy drugim golu gracze rywala byli na spalonym, ale musiałbym zobaczyć tę sytuację na powtórce - przyznał Sobolewski.
- Mieliśmy jednak remis i to był dobry wynik. Powinniśmy go szanować, a nie przegrywać w 94. minucie mecz. Oczywiście, że jesteśmy zdenerwowani, bo nie możemy oddawać przeciwnikowi takiej sytuacji. Jest to najważniejszy moment spotkania, a my po prostu przegrywamy - mówił rozgoryczony Sobolewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?