Nie da się ukryć, że Konwiński nie ma szczęścia w Bełchatowie, bo jego zespół nie gra aż tak źle, by zajmować ostatnie miejsce w tabeli. Dość powiedzieć, że drużyna PGE GKS doskonale rozpoczęła sezon, bo od dwóch zwycięstw i wydawało się, że może być jedną z czołowych ekip w lidze. Szybko jednak przyszedł kryzys, a bełchatowianie nie wygrali żadnego z sześciu kolejnych meczów. Wysokie zwycięstwo nad Stalą Stalowa Wola było chyba jednak tylko dziełem przypadku, bo w dwóch kolejnych meczach zespół Konwińskiego znów nie zdobył ani jednego punktu.
Po spotkaniu w Legionowie - PGE GKS był równorzędnym rywalem dla Legionovii, ale nie umiał stworzyć właściwie żadnej sytuacji bramkowej - Konwiński powiedział, że jego drużynie zabrakło przede wszystkim umiejętności. To oczywiście bije nie tylko w szefów klubu, ale i w samego trenera, bo przecież on też miał wpływ na budowę zespołu i musiał wyrazić zgodę na zatrudnienie zawodników. A przecież latem w Bełchatowie wymieniono większość piłkarzy.
Konwińskiemu w poprzednim sezonie nie udało się z MKS Kluczbork - zespół utrzymał się w pierwszej lidze dopiero po tym, jak zmieniono trenera - ale do Bełchatowa przychodził jako bardzo obiecujący szkoleniowiec. Niestety, wyniki tego na razie nie potwierdzają, również dlatego, że Konwiński jest mocno przywiązany do ustawienia i nazwisk.
Po jedenastu kolejkach bełchatowianie zajmują ostatnie miejsce w tabeli, ale to oczywiście nie jest wina wyłącznie piłkarzy, bo trzy punkty drużynie PGE GKS zabrała Komisja Licencyjna. Najbliższe spotkanie z zespołem z Rybnika rozpocznie się w sobotę o godz. 15.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?