Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:1
Śląsk Wrocław do meczu w Gliwicach przystępował podrażniony bezbramkowym remisem z Górnikiem Łęczna przed własną publicznością. Wrocławianie chcieli pokazać, że był to tylko wypadek przy pracy, choć historia pokazuje, że WKS w Gliwicach grać nie lubi.
Trener Jacek Magiera uznał, że musi coś zmienić i dokonał kilku roszad w składzie. Jako pół-lewy środkowy obrońca zagrał Diogo Verdasca, a nie Dino Stiglec, na prawym wahadle Łukasza Bejgera zastąpił Bartłomiej Pawłowski, a za kapitana Krzysztofa Mączyńskiego w środku pola pojawił się Petr Schwarz, bo na "10" grali Robert Pich i Mateusz Praszelik.
O pierwszej połowie wspomnieć należy wyłącznie z kronikarskiego obowiązku. Na boisku działo się tyle, co nic. Oba zespoły skupiały się przede wszystkim na atakach bocznymi sektorami boiska i wrzutkami w pole karne, ale te albo nie dochodziły do celu, albo piłkarze oddający strzału nie trafiali w bramki. Dość powiedzieć, że do przerwy ani Piast, ani Śląsk nie oddały nawet jednego celnego strzału.
Po zmianie stron początkowo nic się nie zmieniało. Punktem zwrotnym była dopiero zmiana trenera "Piastunek" Waldemara Fornalika, który w 59 min posłał do boju Damiana Kądziora. Reprezentant Polski siedem minut później wykorzystał kapitalne podanie Patryka Sokołowkiego i wyłożył piłkę jak na srebrnej tacy Kristopherowi Vidzie. Węgrowi pozostało tylko dostawić nogę i stadion w Gliwicach wybuchł z radości.
Jacek Magiera także reagował zmianami, ale długo nie przynosiło to żadnych efektów. Nieprawdopodobnie bliski szczęścia po wrzutce Victora Garcii był Schwarz, ale piłkę z linii intuicyjnie wybił bramkarz Piasta Frantisek Plach.
Kiedy wydawało się, że Śląsk poniesie pierwszą w tym sezonie porażka, stało się coś, czego nie spodziewał się nikt. Sędzia doliczył trzy minuty, ale jako że gospodarze grali na czas, to po ich upływie nie zakończył meczu. Wojciech Golla posłał więc piłkę z kategorii tych "na aferę" w szesnastkę gospodarzy, a tam przyjął ją Fabian Piasecki, ale zrobił to w taki sposób, że mógł uderzać przewrotką, lub czekać aż spadnie, ale wtedy miałby już przy sobie kilku rywali. Postawił na ten pierwszy wariant i piłka wpadła do bramki tuż przy prawym słupku Placha! Gol stadiony świata dał Śląskowi cenny w tych okolicznościach punkt.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?