Pierwsze zwycięstwo Ruchu na wiosnę

Zbigniew Anioł
Wojciech Grzyb zdobył drugą bramkę dla Ruchu
Wojciech Grzyb zdobył drugą bramkę dla Ruchu Robson (Niebiescy.pl)
Ruch Chorzów po dobrej grze zasłużenie pokonał na własnym boisku GKS Bełchatów (2:1). Bohaterem meczu był Arkadiusz Piech, z którym przez całe spotkanie nie radzili sobie defensorzy gości.

„Niebiescy” od początku meczu zagrali bardzo dobrze taktycznie i ruszyli odważnie do przodu. A Bełchatowianie wyglądali na zaskoczonych i dali się zepchnąć do głębokiej defensywy. Okazje do zdobycia goli mieli Piech i Wojciech Grzyb, ale strzał tego pierwszego obronił Łukasz Sapela, a drugi nie trafił w bramkę. Potem trzykrotnie zamieszanie w polu karnym przyjezdnych wywołał ponownie Piech. I tym razem jednak też nie udało mu się pokonać bramkarza z Bełchatowa. W 24. minucie Sapela już jednak skapitulował, gdy w zamieszaniu najprzytomniej zachował się Maciej Jankowski, który z bliskiej odległości wepchnął futbolówkę do bramki. Ruch po wyjściu na prowadzenie wciąż grał konsekwentnie, nie pozwalając bełchatowianom na rozwinięcie skrzydeł. Podopieczni Macieja Bartoszka mimo tego i tak stworzyli sobie jedną sytuację, ale strzał głową Dawida Nowaka kapitalnie obronił Marko Perdijić.

Przed rozpoczęciem drugiej połowy szkoleniowiec GKS wprowadził na boisko Mateusza Cetnarskiego za Marcin Żewłakowa i zmienił taktykę z 4-4-2 na 4-5-1. Decyzja okazała się słuszna, bo bełchatowianie grali już dużo lepiej. Mieli więcej ochoty do ataku i nie pozwalali na swobodną grę zawodnikom Ruchu. W defensywie wciąż jednak GKS grał fatalnie, co ekipa Waldemara Fornalika wykorzystała po raz drugi w 59. minucie. Znowu dużą rolę odegrał Arkadiusz Piech, który najpierw bez trudu poradził sobie z defensorami GKS, a potem podał do Wojciecha Grzyba. Doświadczony pomocnik „Niebieskich” zachował spokój i podwyższył prowadzenie. Dziesięć minut później Ruch dostał sygnał ostrzegawczy po groźnym, ale niecelnym uderzeniu Macieja Małkowskiego. W 74. minucie skrzydłowy GKS przymierzył już jednak celnie i strzelił piękną bramkę z rzutu wolnego. W końcówce gospodarzom zabrakło już sił i kilka razy zrobiło się gorąco pod ich bramką. GKS nie był jednak w stanie doprowadzić do remisu i z Chorzowa nie wywiózł nawet jednego punktu.

GKS na wyjeździe ostatni raz wygrał w Warszawie z Legią (2:0), a było to w sierpniu ubiegłego roku. W następnej kolejce do Bełchatowa przyjedzie właśnie Legia, więc może uda się przełamać fatalną passę czterech meczów bez wygranej w Ekstraklasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24