Pierwszy gol od... marca. Rasiak wraca do łask?

Jacek Czaplewski
Gdyby nie kontuzja Piotra Wiśniewskiego pewnie dzisiaj nie zagrałby nawet minuty. Ale trener Bogusław Kaczmarek wobec problemów kadrowych postanowił dać mu kolejną szansę. Grzegorz Rasiak - ku wszechobecnemu zaskoczeniu - nie zawiódł. Po raz pierwszy w sezonie.

Kaczmarek został zmuszony do roszad w składzie. Pisaliśmy wczoraj, że najcelniejszą hipotezą wydaje się być ta z Rasiakiem w ataku, Mateuszem Machajem na lewym skrzydle i Abdou Razackiem Traore w roli ofensywnego pomocnika. Nasze przypuszczenia sprawdziły się w stu procentach. Rasiak szósty raz w sezonie wybiegł w podstawowej jedenastce. Tym razem przyszło mu walczyć z najsłabszą defensywą ligi, która w ośmiu dotychczasowych meczach straciła aż szesnaście goli.

Od początku spotkania widać było, że Rasiak to zupełnie inny piłkarz niż w pierwszych kolejkach. Częściej pokazywał się do gry, zmuszał przeciwników do popełniania błędów, próbował zgrywać piłki głową do nabiegających partnerów, albo - jak w pierwszej połowie - wypuszczać ich na czyste pozycje. Najbardziej jednak zachwycił tym, czego się od niego oczekuje - wykorzystaniem nadarzającej się okazji.

Rasiak potrzebował zaledwie siedmiu minut by wpisać się na listę strzelców. Świetnie obsłużył go podaniem Abdou Razack Traore, który właśnie jego dopatrzył w gąszczu piłkarzy ustawionych w obrębie szesnastego metra. Rasiak wyszedł na czystą pozycję, minął wychodzącego z bramki Mateusza Bąka, po czym z zimną krwią wpakował futbolówkę do siatki. To ostatnio bardzo rzadki widok. Co prawda były reprezentant Polski zdobył kilka dni temu bramkę w trzecioligowych rezerwach, ale na najwyższym szczeblu rozgrywkowym ta sztuka nie udała mu się od 17 marca. Wówczas to, jeszcze w barwach Jagiellonii Białystok, trafił w meczu przeciwko Lechowi Poznań. Od tamtej pory raził w oczy indolencją strzelecką. Do dzisiaj.

Czy występ przeciwko Podbeskidziu był występem na przełamanie? Trudno wyrokować. Wydaje się jednak, że ławka rezerwowych i krótka terapia szokowa w rezerwach podziałały na niego równie mobilizująco jak na Łukasza Surmę.

Lechia Gdańsk

LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24