„Piłkarskie Orły”. PGE Stal Mielec przełamała strzelecką niemoc

Konrad Karaś
Konrad Karaś
Koki Hinokio, pomocnik PGE Stali Mielec, odebrał medal za zwycięstwo w lutowym rankingu "Piłkarskich Orłów"
Koki Hinokio, pomocnik PGE Stali Mielec, odebrał medal za zwycięstwo w lutowym rankingu "Piłkarskich Orłów" Mateusz Prokopiak
Mieleccy piłkarze coraz lepiej punktują, ale i strzelają. W trzech ostatnich spotkaniach za każdym razem trafiali do bramek rywali.

Ale na początku 2023 roku z tą skutecznością wcale tak dobrze nie było. Dopiero w czwartym meczu, przeciwko Cracovii (1:2), premierową bramkę dla biało-niebieskich w rundzie wiosennej zdobył Koki Hinokio. To jedyne trafienie wystarczyło Japończykowi by wygrać lutową klasyfikację „Piłkarskich Orłów” na Podkarpaciu (dla ekstraklasy połączoną ze styczniowymi meczami).

W ślady nagrodzonego w ostatnich dniach sympatycznego piłkarza z Osaki chcą iść kolejni zawodnicy mieleckiej drużyny. Jednym z kandydatów do wygrania kwietniowego rankingu będzie zapewne Mateusz Mak, który w tym miesiącu już dwukrotnie zapisywał się na listę strzelców. W przedostatnim meczu Stali z Jagiellonią Białystok (1:1), debiutanckim dla nowego trenera Kamila Kieresia, popularny „Maczek” trafił po raz pierwszy. Drugiego gola dołożył w minionej kolejce, w wygranym, wyjazdowym spotkaniu przeciwko Widzewowi Łódź (0:2). Była to bramka podwyższająca wynik meczu. Pierwszą, w 10. minucie zdobył Bartłomiej Ciepiela. Dla wypożyczonego z Legii Warszawa 21-latka było to dopiero pierwsze trafienie w PKO BP Ekstraklasie.

Pojedynek z Widzewem odbył się w Wielką Sobotę. Na dwa dni świąteczne piłkarze Stali dostali wolne. Do treningów wrócili we wtorek.

Kamil Kiereś i jego piłkarze w końcu mają powody do zadowolenia. Po pierwsze Stal wreszcie się przełamała wygrywając pierwszy mecz w 2023 roku, a po drugie sytuacja w tabeli zrobiła się dla nich znacznie bezpieczniejsza. Mielczan od strefy spadkowej dzielą już nie dwa, ale pięć punktów.

- Dla mnie, dla mojej drużyny i całego środowiska Stali Mielec zwycięstwo z Widzewem było bardzo ważne, bo nie wygraliśmy od dziesięciu spotkań, a moje przyjście miało poprawić tę sytuację - mówił po wygranej z „Czerwoną Armią” trener Kamil Kiereś.

- Wcześniej graliśmy z Jagiellonią Białystok i zremisowaliśmy, teraz zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Widzew nie jest w momencie dobrego punktowania, ale grał u siebie. Przygotowaliśmy taktykę, żeby być skutecznym w fazach obronnych. Nie powiem, że po przerwie graliśmy fantastycznie, lecz byliśmy konkretni, zdecydowani, energiczni. Mając wynik 2:0 kontrolowaliśmy mecz i udało nam się dowieźć wynik do końca. Są takie momenty, że można mówić o fajnej grze, ale teraz chodziło nam o to, żeby poczuć smak zwycięstwa, którego dawno nie czuliśmy - dodał szkoleniowiec drużyny z Solskiego.

Piłkarze, sztab i kibice Stali Mielec spędzili więc Święta Wielkanocne w znakomitych nastrojach. W następnym spotkaniu ligowym biało-niebiescy zmierzą się z ostatnią w tabeli Miedzią Legnica, która w ostatniej kolejce ligowej napsuła krwi Legii Warszawa, remisując z nią 2:2. Mecz z ekipą Grzegorza Mokrego odbędzie się w Mielcu, w poniedziałek 17 kwietnia o godzinie 19.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Piłkarskie Orły”. PGE Stal Mielec przełamała strzelecką niemoc - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24