Piłkarze Motoru Lublin grali w turnieju w zakładzie karnym

Zanim drugoligowcy wzięli udział w Mikołajkowym Halowym Turnieju Piłki Nożnej, musieli "przystosować" się do nowych warunków. - To Zakład Karny o dużym rygorze. Musieliśmy oddać telefony komórkowe, dowody osobiste. Czuliśmy się jakbyśmy byli kontrolowani na lotnisku. Dodatkowo przeszliśmy przez około 15 drzwi z kratami. To nowoczesny ZK, ale ta wizyta na długo pozostanie nam w pamięci - wyjawia Boguszewski. - Oczywiście, rozumiemy te zaostrzenia, ponieważ w tym ZK osadzeni są więźniowie, skazani m.in. za morderstwa - dodaje.

O "twardych" zasadach przekonał się Patryk Czułowski. Do turnieju został zgłoszony na liście rezerwowej, a że procedury są żelazne, ostatecznie nie mógł zagrać w turnieju. - Staraliśmy się, żeby jednak mógł on wejść na teren ZK. Jednak wszystkie nasze próby okazały się bezskuteczne - dodaje Boguszewski.

Motorowcy (Mateusz Oszust, Marcin Fiedeń, Łukasz Młynarski, Michał Górniak, Damian Szpak, Sebastian Pyda) turniej zakończyli na pierwszym miejscu. Pokonali kolejno drużynę Zespołu Szkół dla Dorosłych ZK 9:2, nauczycieli ZS dla Dorosłych ZK 7:0, studentów Politechniki Lubelskiej 6:2 i zespół Liceum ZK 6:0. - Zwycięzcy odebrali z rąk pani dyrektor puchary, oraz pamiątkowe dyplomy.

Szczególne podziękowania skierowane zostały do prezesa oraz Motoru, drużyny Politechniki Lubelskiej, pana Krzysztofa Grabowskiego, który sędziował turniej, oraz pana Grzegorzowa Jastrzębia, odpowiedzialnego za zabezpieczenie medyczne - mówi Arkadiusz Urzędowski, jeden z organizatorów zawodów.

Następnie piłkarze i sztab szkoleniowy Motoru rozmawiali z więźniami. - Pytań było wiele. Chciano się dowiedzieć, czy mamy szansę na awans do pierwszej ligi,) kiedy w Lublinie powstanie nowy stadion - kończy Boguszewski.