W miniony weekend nasi gracze wreszcie zlitowali się nad fanami i zanotowali przełamanie wygrywając z ŁKS Georyt Łagów 2:1. Dokonali tego po zmianie trenera – Cezarego Ruszkowskiego zastąpił Robert Szczygieł. W sobotę jego podopiecznych czeka bardzo trudny sprawdzian w postaci Czarnych Połaniec.
Nie wypada się już za bardzo znęcać nad Nidą, w końcu odniosła zwycięstwo, ale… Gdy 4 września jej zawodnicy schodzili z boiska wygrywając z Lubrzanką Kajetanów, dzieci i młodzież dopiero oswajały się z myślą o chodzeniu do szkoły po wakacjach, reprezentacja Polski zaczynała kwalifikacje do przyszłorocznych Mistrzostw Świata w Rosji remisując 2:2 z Kazachstanem, Stanami Zjednoczonymi rządził Barack Obama, a w „Echu Pińczowskim” relacjonowaliśmy Dożynki Powiatowe w Działoszycach. Nikt wtedy z piłkarzy, trenerów, działaczy i sympatyków naszej drużyny nie spodziewał się, że na kolejną wygraną przyjdzie jej poczekać aż 22 kolejki, czyli 252 dni, to jest 6048 godzin. Tyle czasu upłynęło, zanim Nida – w minioną niedzielę, 14 maja – znów zgarnęła trzy punkty (zwycięskie bramki zdobyli Piotr Piwowar i z karnego Łukasz Mika).
Zanim to się stało, doszło do małego wstrząsu. Trzy dni przed meczem przeciwko ŁKS-owi Georyt Łagów z Nidą pożegnał się trener Cezary Ruszkowski. Zastąpił go Robert Szczygieł – szkoleniowiec świetnie znany w Pińczowie, który w przeszłości trenował już drużynę z tego miasta. – Seniorów Nidy będzie prowadził tylko do końca sezonu. Tak się porozumieliśmy, podobnie jak z tym, że pozostanie równocześnie trenerem B-klasowego Strzelca Chroberz, którego objął we wrześniu zeszłego roku – mówi Mariusz Karcz, prezes Towarzystwa Sportowego 1946 Nidy Pińczów. Nie ukrywa, że zmiana szkoleniowca była podyktowana kiepskimi wynikami. – Cezary Ruszkowski już kilka tygodni wcześniej chciał zrezygnować. Udało się go przekonać, by został, ale w końcu stwierdziliśmy, że dalsza współpraca nie ma sensu. Tym bardziej, że trener Ruszkowski uznał, iż nie ma już pomysłu, jak wyciągnąć drużynę z tego wielkiego dołu. Dlatego rozwiązaliśmy umowę za porozumieniem stron – dodaje.
Okazało się, że zmiana wyszła na dobre nie tylko Nidzie, ale i Cezaremu Ruszkowskiemu. Były trener pińczowian w weekend… wrócił na boisko po 13 latach przerwy występując w barwach B-klasowej Polonii Białogon Kielce i pomógł jej pokonać na wyjeździe KS Smyków 1:0. Natomiast nasza ekipa wreszcie w dobrych humorach przygotowuje się do kolejnego meczu. W 30 kolejce zagra na wyjeździe z Czarnymi Połaniec, którzy mają 53 punkty i zajmują czwarte miejsce w tabeli.
- Chciałbym w Połańcu zdobyć punkt. Zagramy nieco silniejszym składem, bo po pauzie za kartki wrócą Piotrek Gajda, Konrad Ciacia i Marcin Szafraniec. Co prawda właśnie ze względu na kartki nie wystąpią Łukasz Mika i Paweł Chacaga, ale uważam, że jeśli zaprezentujemy się tak samo ambitnie jak ostatnio, to mamy szanse osiągnąć cel – mówi Robert Szczygieł.
Nowy-stary trener postara się utrzymać Nidę w gronie czwartoligowców. Szanse na to wzrosły już bez gry, bo po tym sezonie z ligi wycofają się rezerwy kieleckiej Korony. Jeśli zaś chodzi o boisko, to pińczowianie zmierzą się między innymi z Unią Sędziszów, Alitem Ożarów i w zaległym meczu ze Spartą Kazimierza Wielka, a plan zakłada zdobycie w tych pojedynkach dziewięciu punktów.
Spotkanie z Nidy (20 punktów, 17 lokata w tabeli) z Czarnymi w Połańcu odbędzie się w sobotę, 20 maja, o godzinie 17.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?