PKO Ekstraklasa. PGE Stal Mielec zyskuje wiarygodność. Nie bazuje już nie tylko na defensywie

Marcin Jastrzębski
Marcin Jastrzębski
Joanna Urbaniec
Na początku sezonu parę punktów mieleckiej drużynie uratował bramkarz Mateusz Kochalski. Ostatnio PGE Stal błyszczy w ofensywie, czym zyskuje nie tylko cenne punkty.

Z podkarpackim zespołem trzeba się liczyć. Niedawno przekonały się o tym m.in. Pogoń Szczecin i Górnik Zabrze. Bez strachu PGE Stal przystąpiła też do starcia z Cracovią. Zespół prowadzony przez Jacka Zielińskiego z Tarnobrzegu długo nie umiał zaskoczyć mielczan, ale w drugiej połowie wyszedł nawet na dwubramkowe prowadzenie. Mimo tego, że mniej widoczny był Ilja Szkurin, jeden z najlepszych strzelców całych rozgrywek, zespół Kamila Kieresia strzelił w ostatnich minutach dwie bramki i skończyło się cennym remisem. Bohaterem biało-niebieskich okazał się młodzieżowy reprezentant Finlandii Kai Meriluoto (gol i asysta).

Remis w Krakowie przynosi naszej drużynie satysfakcję, tym bardziej, że PGE Stal zdobyła kolejny punkt oddający ją od strefy spadkowej. Trener Kamil Kiereś żałuje, że nie jego drużyna została wybita z meczowego rytmu przed odwołany mecz z ŁKS-em Łódź (2 grudnia). Następnie mielczanie nie sprostali Widzewowi Łódź w meczu Pucharu Polski.

- Nie mieliśmy zbyt dobrych nastrojów po tej przegranej w Pucharze Polski i chcieliśmy mocno walczyć o zwycięstwo – podkreślał Kiereś. Nikt nie mógł narzekać na styl gry biało-niebieskich.

- Z animuszem weszliśmy w drugą połowę. Moja drużyna pierwsza stworzyła groźną sytuację, poprzeczka uratowała Cracovię. Do momentu straty gola na 1:0 był to wyrównany mecz. Przy golu na 1:0 za bardzo odkryliśmy środek pola, do tego momentu dobrze się broniliśmy – wspominał trener PGE Stali.

Mielecka drużyna co roku zadowala się utrzymanie w lidze i nie inaczej jest teraz, ale gra PGE Stali wygląda obiecująco. Drużyna ma wiele atutów. Kiereś uparcie dąży do tego, by jego podopieczni grali wszechstronnie. Zna atuty swoich graczy, ale zna też ich ograniczenia.

- Jeśli chodzi o pewne aspekty (ofensywne – od red.) jesteśmy umiarkowani. Przystępowaliśmy do sezonu po mocnej przebudowie kadry w letniej przerwie. Wtedy docenialiśmy również remisy. Po wygranych ze Śląskiem Wrocław czy Radomiakiem Radom, z Zagłębiem zaczęliśmy myśleć o odważniejszej grze, o wysokim pressingu. Później pojechaliśmy na Lech Poznań i też byliśmy odważni, potem ta odwaga przeistoczyła się w nonszalancję, niepunktowanie – przyznaje Kiereś.

- To było wspólnym mianownikiem czterech porażek. Mozolnie odbudowujemy swoją pozycję. Zawsze powtarzam, chciałbym żeby, by nasza drużyna była drużyną wszechstronną – dodaje szkoleniowiec PGE Stali.

Co wybredniejsi fani biało-niebieskich chcieliby żeby nasza drużyna zawsze grała efektywnie i efektownie.

- Nie jesteśmy jeszcze gotowi żeby to zawsze pokazywać. Wiele razy jednak już to pokazaliśmy. Być może w przyszłości rzeczywiście będziemy drużyną odważną, ale przy tym skuteczną i konsekwentną i będzie to powtarzalne. Na to musimy jeszcze poczekać – zauważa Kiereś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa. PGE Stal Mielec zyskuje wiarygodność. Nie bazuje już nie tylko na defensywie - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24