Pogoń po meczu z Ruchem. Remis po niezwykle ciężkim boju

Patryk Spurgiasz
Łukasz Łabędzki
Jeszcze kilka tygodni temu Pogoń byłaby uznawana za faworyta spotkania z Ruchem. Jednak to Niebiescy zanotowali ostatnio widoczny postęp w grze i sobotni pojedynek z pewnością nie był dla "Portowców" łatwy.

Po dotkliwej porażce w Szczecinie z Górnikiem (okraszonej jednak ambicją i walką), kibice Pogoni oczekiwali dobrego rezultatu w Chorzowie. Dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna, podczas której piłkarze mogli zregenerować siły, jak i ciężko popracować, ale i niezwykle dobra forma wyjazdowa szczecinian pozwalały na to, by z optymizmem patrzeć na ten pojedynek. Jednak pod wodzą nowego trenera Ruchu Jana Kociana, zespół ten nie przegrał dotychczas żadnego spotkania. Czy jest to tylko słynny efekt nowej miotły? Równie dobrze tak dobra forma zespołu z Chorzowa spowodowana może być wolą podniesienia się po kompromitującej porażce z Jagiellonią. Jedno było pewne - ten mecz nie był łatwą przeprawą dla Pogoni, pomimo wielu atutów przemawiających za szczecińskim zespołem.

Samo spotkanie oglądało się dość przyjemnie. Obie drużyny od początku chciały narzucić swój styl gry (z czego zresztą „Portowcy” słyną). Jednak to Ruch pierwszy zdobył bramkę, po składnej akcji i dośrodkowaniu z lewej strony boiska, do siatki trafił młody Kwiatkowski. Do tej akcji warto nawiązać choćby dlatego, że biernie zachowali się przy niej w jej pierwszej fazie Frączczak z Rogalskim, którzy nie potrafili sobie poradzić z szarżującym Dziwnielem oraz Wojciech Golla, który zachowywał się w polu karnym, jakby był zagubionym dzieckiem we mgle. Wszyscy chwalą boki obrony Pogoni, ale coś kosztem czegoś. W tym wypadku jakość defensywna nie zawsze równa jest jakości ofensywnej bocznych obrońców „Dumy Pomorza”, co można było zauważyć już w kilku poprzednich spotkaniach.

Szczecinianie dość szybko wyrównali po nieco kontrowersyjnej sytuacji (ewidentny faul na Surmie), dobrą robotę wykonał Robak, który po podaniu Ławy wpadł w pole karne i pomimo straty umożliwił Murayamie zdobyć gola. Jednak Japończyk tak długo zwlekał z oddaniem strzału, że do końca nie było wiadomo, czy tę sytuację wykorzysta. Bardzo irytować mogło to, że Robaka znów brakowało w polu karnym. Ciągle schodził do boków, zapominając o tym, gdzie tak naprawdę powinien się znajdować. Mogło to wynikać z poleceń taktycznych, bo w pole karne wbiegało w tym czasie dwóch innych zawodników, ale czy to oni powinni z założenia wykańczać akcje „Portowców”, czy jedyny wysunięty napastnik?

Kilka słów o motorach napędowych Pogoni - Japończykach. Irytuje ostatnio gra Akahoshiego, który podejmuje często złe decyzje. Boi się ryzyka, nie potrafi odważyć się podać niekonwencjonalnie, tak jak to było choćby na początku sezonu. Nie mógł także odnaleźć się w polu karnym. Aka po prostu gaśnie z meczu na mecz. Sam mówił o tym, że chce wyjechać do Niemiec, by pograć w Bundeslidze, ale z takimi wahaniami formy, nie będzie to dla niego łatwe zadanie. Murayama, zresztą do spółki z Bąkiem, nie potrafili w tym meczu poważnie zagrozić jakimś rajdem, czy lepszym dośrodkowaniem. Bąk w kolejnym już meczu nie wykorzystał stuprocentowej sytuacji, która pomimo nie jakiejś rewelacyjnej gry, mogła dać Pogoni zwycięstwo. Frączczak mający ciągłe problemy z Dziwnielem był najczęściej faulującym zawodnikiem meczu. Po prostu z dobrze grającym w tym meczu obrońcą Ruchu nie dawał sobie rady. Lewy obrońca Pogoni w tym meczu, czyli Pietruszka, pokazał jednoznacznie, że jest nominalnym lewym pomocnikiem, a nie obrońcą, gdyż pożytek z niego mógłby być jedynie w ataku. Dąbrowski z Gollą (oprócz zawalonej bramki) zachowywali się w obronie całkiem nieźle, w szczególności ten pierwszy pokazuje, że może być solidnym w skali krajowej obrońcą.

Zmiany Wdowczyka w tym meczu nie poprawiły gry „Portowców”, choć trzeba przyznać, że były odważne. Po raz kolejny bardzo słabo wyglądał Tchami, który ciągle się przewracał, a jak już miał piłkę przy nodze, to też nic ciekawego nie potrafił z tym zrobić. Moustapha nie wniósł nic, co mogłoby spowodować dobrą ocenę jego występu. Problem jak zwykle jest z Donaldem Djousse. W gruncie rzeczy widać, że jest zaangażowany, czasem zrobi jakiś efektowny trick, ale wymowne było jego zderzenie z Bąkiem. Niewątpliwie tkwi w nim duży potencjał, ale częściej irytuje on swą grą, niż go wykorzystuje. Problemem Pogoni jest brak wartościowych zmienników i to jest sygnał dla Grzegorza Smolnego, który w przerwie zimowej musi się rozejrzeć przede wszystkim za wzmocnieniem skrzydeł, zarówno w obronie, jak i pomocy. Jeśli do dobrej formy wróci wyraźnie ostatnio dołujący Rogalski, gra może wyglądać wyraźnie lepiej. Bo doskonale wiadomo, jak ważną postacią dla tego zespołu jest ten piłkarz. Efekty jego pracy może nie są często na boisku zauważane, ale mało kto tak czyści środek pola, jak on.

Jako, że w meczu z Koroną pauzuje Ława, Wdowczyk będzie miał problem z obsadzeniem środka pomocy. Jeśli trener Pogoni zdecyduje się na bardziej ofensywną grę, to zastąpić go powinien Moustapha (to on jest zazwyczaj zmiennikiem Ławy, lecz z jego grą w defensywie nie jest już tak dobrze), lub nawet Edi. Jeśli jednak przesunie Gollę na nominalną jego pozycje, mogłoby to lekko osłabić zespół. Nie wiadomo w jakiej formie jest wracający Hernani, a czemu by burzyć środek obrony, który prezentuje się co najmniej solidnie?

Po „Dumie Pomorza” widać czasem zmęczenie i to, że rywale powoli rozpracowują taktycznie to, co przygotowuje co mecz Wdowczyk. Jednak warto być dobrej myśli, gdyż jest to trener wysokiej klasy i śmiało można stwierdzić, że jeszcze niejednego rywala czymś efektownym (oby i efektywnym) zaskoczy. Wiele zależeć będzie jednak od piłkarzy, którzy dalej muszą wypluwać płuca na boisku i walczyć do samego końca. Wtedy nawet słaby mecz w ich wykonaniu może dać trzy punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24