Taki wniosek skierowano do wojewody pomorskiego, Ryszarda Stachurskiego, który zresztą na ostatni mecz z Jagiellonią podjął decyzję o zamknięciu dolnej części trybuny zielonej i sektora gości za race z meczu z Górnikiem Zabrze, który rozegrano na zakończenie minionego sezonu.
W świetle obecnego prawa kibice Lechii są recydywistami. Odpalili pirotechnikę ponownie, choć wcześniej właśnie za nią zostali ukarani. Pytanie jednak, czy kolejna spodziewana nagana będzie adekwatna do popełnionego czynu? Czy za sześć rac i kilkadziesiąt rzuconych serpentyn trzeba od razu zamykać cały stadion? Co z pozostałymi kibicami (a jest ich kilkanaście tys.), którzy na najbliższy mecz z Cracovią kupili bilety, bądź są w posiadaniu karnetów? Kto zwróci im pieniądze?
Nie ma co jednak owijać w bawełnę; mundurowi potrzebowali pretekstu i dostali go w najlepszym dla nich momencie, bo w przeddzień spotkania podwyższonego ryzyka, z Cracovią. Tajemnicą Poliszynela jest, że dla policji zabezpieczenie takich meczów nigdy nie jest na rękę. Po pierwsze, muszą potroić siły, co często wiąże się ze ściągnięciem policjantów z innych miast. Po drugie, koszty takich działań są dużo większe, a poza tym wygodniej przecież dbać o porządek podczas innej imprezy masowej niż mecz piłkarski.
Policji brakuje zdrowego rozsądku, trzeźwego myślenia. Za kradzież batona nie wsadza się delikwenta za kratki, tak jak nie zamyka się całego stadionu za kilka rac. Poprzednik trenera Michała Probierza, Bogusław Kaczmarek zwykł mawiać po frajerskich porażkach, że jego podopieczni zachowali się tak głupio, że zabrakłoby skali, gdyby ktoś miał zamiar ją mierzyć. Jak ulał pasuje to do wniosku, jaki skierował komendant policji w Gdańsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?