Prejuce Nakoulma opowiada nam o świętach w rodzinnym Burkina Faso

Andrzej Azyan/Dziennik Zachodni
Prejuce Nakoulma był jedną z jaśniejszych postaci Ekstraklasy
Prejuce Nakoulma był jedną z jaśniejszych postaci Ekstraklasy Polskapresse
- U nas święta są takie same, jak w Polsce. Przygotowujemy się do nich, tak jak tutaj. Oprócz duchowego wymiaru, jest też zwyczaj robienia zakupów - mówi Prejuce Nakoulma, piłkarz Górnika Zabrze.

Zagłosuj w plebiscycie na najlepszą jedenastkę rundy jesiennej w Ekstraklasie i 1. lidze!

Mijający rok był dla Prejuce Nakoulmy wyjątkowy pod każdym względem. Piłkarz z Burkina Faso nie tylko przeniósł się z Łęcznej do Górnika Zabrze, ale w dodatku podbił serca kibiców z Roosevelta.

A wisienką na torcie było zwycięstwo w organizowanym przez Canal+ konkursie "Turbo Kozak", w którym wyłoniono najlepiej wyszkolonego technicznie piłkarza ekstraklasy. Konkurencje nie były łatwe - trzeba było zdobywać gole z rzutów rożnych, trafiać w poprzeczkę czy wykonywać rzut karny z zawiązanymi oczami. Nakoulma robił to wszystko ubrany w czapkę Świętego Mikołaja i zdobył 95 pkt, ponad dwa razy więcej niż dotychczasowy lider Patryk Małecki. A więc - kim pan jest, panie Nakoulma?

Do Polski z Wagadugu, stolicy jego rodzinnego kraju, przyjechał w 2005 roku. Miał wtedy 19 lat. I przez sześć lat czekał na to, co obecnie przeżywa w Górniku Zabrze, czyli zdobywanie pięknych goli na wagę punktów, W robieniu kariery Nakoulmie na pewno pomagają nie tylko umiejętności piłkarskiem, ale i wyjątkowa zdolność do nauki języków obcych. Bez cienia przesady można stwierdzić, że biegle mówi po polsku. Ma olbrzymi zasób słów, gramatycznie buduje zdania i co ciekawe, złapał polski akcent. Chociaż zdarzają mu się także zabawne wpadki, jak ta, gdy zapytany co zrobi z kogutem, stanowiącym tradycyjną nagrodę dla najlepszego piłkarza, odparł. - Będę go zjadł. Jednak podobne sytuacje należą do wyjątków. Ba, nawet w czasie rozmowy telefonicznej, trudno się zorientować, że ma się do czynienia z obcokrajowcem.

- Właściwie od dzieciństwa nie miałem kłopotów z językami. Nauczyłem się dobrze mówić po angielsku i francusku. Zdawałem sobie sprawę, że to mi się kiedyś przyda, bo piłkarską karierę musiałem robić za granicą - opowiada Nakoulma. - W opanowaniu polskiego bardzo pomogła mi moja dziewczyna Renata Papurzyńska. Poznaliśmy się w Łęcznej, kiedy tam grałem. Muszę przyznać, że macie trudny język, ale i jemu dałem radę - dodaje z satysfakcją.

Znajomość polskiego pomaga mu w komunikowaniu się z kolegami na boisku. Nie ma też problemu trener Adam Nawałka, który bez żadnych przeszkód może przekazywać taktyczne niuanse. Choć Nakoulma w Polsce czuje się bardzo dobrze, to jednak nie mógł się już doczekać wyjazdu na święta Bożego Narodzenia do rodziny w Wagadugu.

- Największy problem miałem z prezentami dla mamy, taty, brata i siostry. Chciałbym im kupić coś oryginalnego, ale nie wiedziałem co. Na szczęście pomogła mi Renata - opowiada piłkarz i ujawnia listę zakupów: 11-letni brat dostanie Playstation, 18-letnia siostra laptopa, mama eleganckie buty, a ojciec garnitur. To nie wszystko, bo przy okazji kupił wiele drobiazgów, które trudno było zmieścić w czterech walizkach.

- Upychaliśmy wszystko, jak się dało. Na lotnisku Prejuce zapłacił za nadbagaż, ale był szczęśliwy, że zawiezie najbliższym prezenty. Miał nadzieję, że się im spodobają - poinformowała nas Renata Papurzyńska.
Nakoulma wywodzi się z katolickiej rodziny. Chodzi do kościoła. Wiara jest w jego życiu czymś bardzo ważnym. Ale jak w Afryce spędza się święta Bożego Narodzenia? Zadając to pytanie, liczyłem na to, że dowiem się czegoś oryginalnego, tymczasem... nic z tych rzeczy.

- U nas święta są takie same, jak w Polsce. Przygotowujemy się do nich, tak jak tutaj. Oprócz duchowego wymiaru, jest też zwyczaj robienia zakupów - mówi Prejuce. - W domach są choinki, w większości sztuczne, bo takie są najwygodniejsze. Wielkim wydarzeniem jest ich strojenie. Każdy stara się, aby były jak najładniejsze. Spotykamy się w kościele. Dzieci z parafialnych chórów śpiewają świąteczne pieśni i kolędy. W czasie świąt składamy sobie życzenia. Dużo jemy wieprzowego mięsa i drobiu. Dodatkami do nich są ryż i makarony spaghetti. Do tego musi być jakaś zupa z makaronem.

Dziewczyna piłkarza też dopytywała go kiedyś o święta. - Prejuce pokazywał mi zdjęcia z rodzinnego domu, na których matka stroiła dom przed świętami tak, jak się to robi u nas - wspomina. - Teraz, kiedy jest w Wagadugu, codziennie ze sobą rozmawiamy. Mówi, że tam jest 35 stopni ciepła. Twierdzi, że taka temperatura jest dla niego nie do zniesienia. Mówi, że stał się już Europejczykiem, bo u nas nie ma takich upałów, a nasz klimat bardziej mu odpowiada - dodaje Renata Papurzyńska.

Swój świąteczny prezent Nakoulma dostał kilka dni wcześniej - przed wyjazdem do Wagadugu, dowiedział się, że trener reprezentacji Burkina Faso, Paulo Jorge Duarte, powołał go do szerokiej kadry tego kraju przygotowującej się do występu w finałowym turnieju Pucharu Narodów Afryki, który rozpocznie się 21 stycznia w Gabonie i Gwinei Równikowej. - Jeżeli Prejuce zostanie powołany do ścisłej kadry na Puchar Afryki, to pojadę zobaczyć, jak gra w reprezentacji. Tak ustaliliśmy przed jego wyjazdem - zapowiada Renata Papurzyńska. - Na razie jednak w Wigilię złożymy sobie życzenia telefonicznie.

Zobaczcie jak Nakoulma został "Turbo Kozakiem":

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24