Prezes ŁKS Łódź wierzy w awans do II ligi

Dariusz Piekarczyk/Dziennik Łódzki
Sparing: ŁKS Łódź - Andrespolia Wiśniowa Góra 6:1
Sparing: ŁKS Łódź - Andrespolia Wiśniowa Góra 6:1 Krzysztof Szymczak / Polska Press
Łukasz Bielawski, prezes ŁKS Łódź, dobrze ocenia zimowe transfery, ale mówi, że klub szuka jeszcze bramkarza. Prezes wierzy w awans do II ligi.

- Jesteśmy zdecydowanie mocniejsi niż jesienią - uważa Łukasz Bielawski, prezes ŁKS Łódż. - Wygrany mecz z Wartą Sieradz 5:0 pokazał, że idziemy dobrą drogą. Transfery dokonane przez nas zimą oceniam bardzo dobrze, choć nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Może uda nam się jeszcze pozyskać bramkarza? Nadal też nie wiadomo co z transferem Adriana Świątka. Rozmowy z jego klubem Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie cały czas trwają, ale na dziś nie zaryzykuję twierdzenia, że widać już koniec.

Łukasz Bielawski mówił także o finansowej pomocy miasta i sponsorów. - Mamy dotację z miasta, które wspomaga nas kwotą około 350 tys. zł na sezon, ale to kropla w morzu potrzeb.

Są w trzeciej lidze kluby z mniejszych miast niż Łódź, mają dotacje znacznie większe, jak choćby Motor Lublin. Pieniądze z dotacji mają być nie tylko na seniorów, ale też na 12 drużyn juniorskich. Żeby utrzymać wszystkie drużyny musimy mieć jeszcze ponad milion złotych - mówi prezes ŁKS. - Jak sobie radzimy? Pomagają nasi znajomi biznesmeni oraz firmy prowadzone przez wszystkich członków zarządu ŁKS. Z kolei ci znajomi uruchamiają swoich znajomych i jakoś się to kręci. Jednym słowem łańcuszek pomocy dla ŁKS. Bez sponsorów nie dalibyśmy sobie rady. Nie jest łatwo być dziś prezesem klubu sportowego, nie tylko piłkarskiego. Zwłaszcza w łódzkich realiach. Niektórzy mówią, po co ci to wszystko, możesz kupić karnet, chodzić na mecze. Może byłoby i lepiej, ale jakoś jednak próbujemy to wszystko ciągnąć z członkami zarządu klubu. Proszę mi wierzyć, to co jesteśmy w stanie robimy.

Czy prezes ŁKS wierzy w awans drużyny, już w tym roku, do II ligi? - Dziesięć punktów straty do Sokoła to dużo, ale gdybym nie wierzył w awans, to nie byłoby zimowych transferów - twierdzi Łukasz Bielawski.

Czy mecz z Wartą Sieradz był jedynie “wyskokiem”, czy też rzeczywiście zwiastunem wysokiej formy ŁKS przekonamy się już w sobotę. O godz. 11 podopieczni trenera Roberta Szwarca rozpoczną, w Gutowie Małym, mecz sparingowy z GKS Jastrzębie. Rywal łodzian zajmuje ósme miejsce w tabeli rundy jesiennej III ligi opolsko-śląskiej.

W sobotnim meczu nie będzie grał kontuzjowany Dawid Sarafiński. Pod znakiem zapytania stoi gra Bartosza Placka, Damian Pawlaka i Aleksandra Ślęczki. Ci piłkarze zmagają się bowiem z chorobami i drobnymi urazami. Trener Robert Szwarc zamierza dać szansę pokazania się Brazylijczykowi Mauricio Martinsowi, który trenuje na pełnych obrotach od niedawna. Wcześniej leczył bowiem kontuzję. Będzie to przedostatni sparing łodzian przed inauguracją ligi.

Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24