Przed Lechem kluczowy meczu w Lidze Europy. Fiorentina wystąpi w najmocniejszym składzie

LEM/Głos Wielkopolski
Trener Fiorentiny oszczędzał swoje gwiazdy na czwartkowy mecz z Lechem. A to oznacza, że bardzo poważnie traktuje rozgrywki Ligi Europy i czwartkowy mecz z Lechem Poznań.

- Jestem pewien, że dzisiaj mimo porażki i tak awansujemy z tej grupy - zapowiedział buńczucznie po meczu z Lechem trener Fiorentiny Paulo Sousa. A to oznacza, że włoski zespół traktuje rewanż w Poznaniu bardzo poważnie. „Viola” powróciła na fotel lidera Serie A, a w ostatnim pojedynku ligowym wygranym przez zespół z Toskanii 4:1 z Frosinone odpoczywało kilka największych gwiazd

Do tej pory Paulo Sousa wystawiał znacznie mocniejszy skład w rozgrywkach Serie A. W Lidze Europy grali natomiast rezerwowi, choć to pojęcie nie do końca odpowiada klasie tych zawodników. Tylko wartość czwórki pomocników, którzy wystąpili przeciwko Lechowi dwukrotnie przewyższała, wycenę całej kadry mistrzów Polski, którą szacuje się na około 12 mln euro.

W niedzielę trener „Fiołków” postanowił odwrócić priorytety. W starciu z beniaminkiem rezerwowymi byli Davide Astori, Jakub Błaszczykowski, Fernando Bernardeschi, Josip Ilicić oraz najlepszy strzelec zespołu Nikola Kalinić. Dopiero po godzinie gry na murawie pojawił się Giussepe Rossi. Wszystko po to, żeby w Poznaniu byli w pełni sił.

- Każdy musi być przygotowany, by zagrać w wyjściowej jedenastce, także ci zawodnicy, którzy grali do tej pory mniej - tłumaczył po meczu z Friosone, portugalski szkoleniowiec.

- Drużyna ma pełne zaufanie do moich personalnych decyzji i do tego, co robimy na treningach. Chłopcy zaakceptowali moje decyzje. Wiedzą, o jakie gramy cele oraz zdają sobie sprawę, że sezon jest bardzo długi i trzeba odpowiednio gospodarować siłami - tłumaczył swój punkt widzenia trochę zaskoczonym włoskim dziennikarzom, trener Sousa.

Zwycięzców się nie sądzi. Po trzech porażkach z Napoli, Lechem i Romą, Fiorentina znalazła się znowu na zwycięskim kursie, odzyskała fotel lidera i jest gotowa na rewanż w Poznaniu.- Jesteśmy zadowoleni z naszych wyników. Ostatnie pojedynki pokazały, że możemy rywalizować z każdym. Wszystko jest w najlepszym porządku przed kolejnymi wyzwaniami - zapewnia szkoleniowiec „Violi”.

Kolejorz w czwartek nie będzie mógł liczyć na taryfę ulgową, na pewno też Fiorentina nie zlekceważy mistrzów Polski. Ale przy tym układzie tabeli nawet remis może być bardzo wartościowym rezultatem. Podopiecznym Jana Urbana pozostaną bowiem jeszcze dwa mecze z FC Basel oraz Belenenses. Osiem punktów może wystarczyć do wyjścia z grupy.

Bardzo ciekawe będzie więc, jaką jedenastkę wystawi w czwartek Jan Urban. Czy będzie ona podobna do tej, jaka grała we Florencji czy będzie oszczędzał takich graczy jak Karol Linetty, Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski czy Maciej Gajos na ligowy mecz z Górnikiem Łęczna. W ekstraklasie Kolejorz ma bowiem nadal aż cztery punkty straty do bezpiecznego miejsca.

Wiara Powstańcom: Kibice zebrali ponad 185 tys. zł!

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24