Przed meczem Lechia - Legia. Na trybunach zasiądzie nawet 30 tys. widzów! Do rekordu zabraknie niewiele?

jac
Trybuny na meczu Lechii z Legią ponownie się zapełnią?
Trybuny na meczu Lechii z Legią ponownie się zapełnią? Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net
Tak wielkiego zainteresowania Lechią Gdańsk nie było od sierpnia 2011 roku. Na dobę przed meczem z Legią Warszawa sprzedano ponad 28 tys. wejściówek. Do wyśrubowania rekordu frekwencji potrzeba jeszcze co najmniej 6 tys.

Lechia dystrybuuje bilety na wyspach klubowych, w kasach stadionowych i przez internet. Ci wszyscy, którzy chcą je nabyć, muszą jednak swoje odczekać. Chętnych jest tak wielu, że nie nadąża system elektroniczny, na którym opiera się cała dystrybucja. W godzinach tzw. szczytu na stronie internetowej wyskakuje jedynie komunikat: ze względu na dużą liczbę chętnych, nie można przejść do rezerwacji miejsc.

Apetyty w Gdańsku są teraz ogromne, ponieważ jeśli utrzyma się wysokie tempo sprzedaży, to jeszcze w przeddzień meczu może pęknąć granica 30 tys. A to wiązałoby się z możliwością pobicia rekordu frekwencji. Za tym wszystkim przemawiają dobre wyniki drużyny, klasa przeciwnika oraz pogoda.

W piątek do godziny 12 wejściówki nabyło dokładnie 28 070 osób. To lepszy wynik od najwyższej frekwencji w tym sezonie: w sierpniu zeszłego roku starcie z Lechem Poznań (1:2) obejrzało 25 529 kibiców. Do tej pory najwięcej fanów w ogóle przyciągnął mecz z Cracovią, którym blisko cztery lata temu zainaugurowano działalność bursztynowego obiektu. I do niego równają teraz w Lechii. Jeśli więc marzy im się wyśrubowanie tego wyniku, to muszą zebrać widownię większą niż 34 444 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24