Czytaj więcej:Wisła jedno mówi, drugie robi? Kilku zawodników odsuniętych od składu
Wilk: Kibice dali nam do zrozumienia, że mamy przegrać ze Śląskiem
Wiadomo, że pogoń za sensacją jest, niestety, domeną dzisiejszego dziennikarstwa. Nic więc dziwnego, że najmniejsza wieść, która po obróbce w medialnej machinie ma szansę stać się wielką aferą, roznosi się szybko. Tym razem iskrą, która rozpaliła ogień był okrzyk jaki skierowali kibice Wisły w kierunku swoich piłkarzy po meczu derbowym.
Pół żartem, pół serio fani "Białej Gwiazdy" zachęcali zawodników, by podczas spotkania ze Śląskiem Wrocław zagrali na luzie. Gracze prośbę przyjęli ze śmiechem i na tym by się skończyło, gdyby Legia nie przegrała w następnej kolejce z Lechią. Dzięki temu Śląsk Wrocław zajął fotel lidera ekstraklasy po zwycięstwie nad Jagiellonią. Od tego momentu rozpętała się prawdziwa burza – przesądzone już zostało, że w niedzielę wiślacy „przejdą” obok meczu, gdyż do tego nakłonili ich fani „Białej Gwiazdy” w imię przyjaźni z kibicami Śląska oraz nienawiści wobec Ruchu, Lecha i Legii.
Teorie spiskowe są modne, a w tym wypadku pozwalają zagłuszyć ewentualne rozczarowanie sympatyków pozostałych drużyn. Gdyby Śląsk zdobył mistrzostwo, reszta pretendentów do tego tytułu odetchnie z ulgą, mówiąc: co prawda liga słaba, podobno nikt na mistrzostwo nie zasługiwał, ale my zrobiliśmy co w naszej mocy – Wisła oddała mecz Śląskowi, co możemy poradzić?
Zdaje się, że wielu zapomina, że sezon liczy 30. kolejek. W ciągu dwóch rund można zdobyć łącznie 90 punktów. O końcowym triumfie – mistrzostwie Polski nie decyduje tylko jeden, ostatni mecz, a dyspozycja i zdobycz punktowa zgromadzona w całym sezonie. Co ciekawe, a dla niektórych wydawać by się to mogło wręcz niemożliwe, PZPN nie ma pojęcia jak będzie wyglądał końcowy układ tabeli. Między bajki można włożyć więc myśl, jakoby terminarz był ułożony w taki sposób, by bijący się o mistrzostwo Śląsk przyjechał do Krakowa i tam mógł zgarnąć trzy punkty grając przeciwko zaprzyjaźnionej Wiśle. Drużynie, która nawiasem mówiąc, znajduje się na 7 (!) miejscu w tabeli.
Jak widać zapomniano także o faktach. „Biała Gwiazda” spisuje się w tym sezonie wręcz katastrofalnie, nie walczy nawet o europejskie puchary, o mistrzostwie nie wspominając. Stadion przy ul. Reymonta jako "twierdza" brzmi równie śmiesznie, co „Bobo” król kibiców. Wisła nie radziła sobie na własnym obiekcie z Lechią Gdańsk, Podbeskidziem czy Górnikiem Zabrze. W rundzie wiosennej grając u siebie zdobyła… 8 punktów! Co więcej, zwyciężyć udało się jej zaledwie dwa razy – z ŁKS-em oraz Cracovią, czyli dwiema najgorszymi drużynami ligi. Krakowianie zremisowali z Legią oraz Lechem i przegrali z Koroną Kielce.
Śląsk jest między młotem a kowadłem. Co nie zrobi, będzie źle. Jeśli wygra wielu okrzyknie wrocławian nieuczciwymi mistrzami. Jeżeli przegra nazwą ich frajerami, którzy liderując nie potrafią zdobyć trofeum. Na kibicach Wisły wyrok zapadł. Bez domniemania niewinności. Ba, nawet bez procesu. Wbrew temu wszystkiemu, są powody by przypuszczać, że co prawda kibice życzą szczerze Śląskowi mistrzostwa Polski, ale zdobytego ambitną, nieustępliwą walką i pokazaniem swych możliwości oraz umiejętności, które, jak pokazuje tabela, zdają się być większe niż te, które prezentują zawodnicy „Białej Gwiazdy”.
Niech wygra lepszy! Wisła Kraków – Śląsk Wrocław LIVE! w niedzielę o godz. 17 prosto z Reymonta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?