Puchar Azji. Arabia Saudyjska z awansem po pewnym zwycięstwie. Tajlandia pozytywnym zaskoczeniem turnieju

Tajlandia dobrze rozpoczęła spotkanie i już w 16. minucie mogła objąć prowadzenie. Jednak Elias Dolah z bliskiej odległości uderzył wprost w bramkarza. W kolejnych minutach przeważali rywale, ale razili nieskutecznością i nie potrafili zaskoczyć defensywy "Bojowych Słoni". Oman w drugiej połowie przycisnął jeszcze bardziej, ale nie znalazł sposobu na zdobycie bramki i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Wynik jest bardzo dobry dla Tajlandii, która z czterema punktami praktycznie ma już awans do kolejnej rundy. Oman w ostatniej kolejce meczem z Omanem będzie walczył o dalszy udział w turnieju.

Kirgistan sam utrudnił sobie sytuację już w 9. minucie po tym jak Ayzar Akmatov brutalnie sfaulował przeciwnika i arbiter po analizie VAR ukarał zawodnika "Białych Sokołów" czerwoną kartką. Saudyjczycy przewagę mogli przekuć na wynik w 27. minucie, ale Firas Al-Buraikan w stuprocentowej sytuacji, fatalnie spudłował. Niecałe dziesięć minut później padła już bramka dla Arabii Saudyjskiej. Do bramki rywali trafił Mohamed Kanno.

Druga połowa dla Kirgistanu rozpoczęła się tak jak pierwsza. Kimi Bjorn Merk otrzymał czerwoną kartkę i zespół grał już w dziewiątkę. Saudyjczycy prowadzili grę, ale druga bramka padła dopiero w 84. minucie. Faisal Al Ghamdi oddał mocny strzał z dystansu, ale fatalny błąd pokonał bramkarz rywali, który wpakował piłkę do własnej bramki. Arabia Saudyjska dzięki drugiemu zwycięstwu zapewniła sobie awans do dalszej rundy turnieju.

W poniedziałek wkroczymy w decydującą część fazy grupowej. Ostatnia kolejka wyjaśni, które drużyny jako pierwsze pożegnają się z turniejem. Katar jest już pewien wyjścia z pierwszego miejsca i w ostatnim meczu może wystawić rezerwowy skład przeciwko Chinom. Tym natomiast zależy na zwycięstwie, bo to oznaczałoby awans z drugiego miejsca bez oglądania się na rywali. Chiny mają na swoim koncie 2 punkty, a nawet nie zdobyły jeszcze bramki w Katarze.

W drugim meczu Tadżykistan zmierzy się z Libanem i któraś z tych dwóch reprezentacji na pewno będzie pierwszym pechowcem, który poleci do domu. Faworytem meczu wydaje się być Tadżykistan, jednak Liban w poprzednich dwóch meczach pokazał kilka naprawdę ładnych akcji, które mogły skończyć się golem.

• 16:00 Katar - Chiny (Grupa F, Khalifa International Stadium)
• 16:00 Tadżykistan - Liban (Grupa F, Jassim Bin Hamad Stadium)

Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje