PZPN-owscy i POlityczni anty terroryści!?

Jan Tomaszewski
Kiedy zobaczyłem podczas meczu Lechia - Legia, że stołecznymi kibicami dyrygował "dżentelmen", który kilka dni wcześniej, w obronie "honoru" warszawskiego klubu, spoliczkował piłkarza Jakuba Rzeżniczaka utwierdziłem się w przekonaniu, że ludzie odpowiedzialni za porządek na polskich stadionach mają miłosny stosunek do piłki, czyli jak by to powiedzieli bojownicy Ruchu Autonomii Śląska:"łuna legła, a łoni ją dupcą".

Z kolei, gdy usłyszałem od rzecznika prasowego Legii, że wszystko jest w porządku bo zakaz stadionowy tego osobnika, obowiązuje tylko na mecze mistrzowskie, to pomyślałem, że ten pucharowy pojedynek odbył się nie na stadionie w Gdańsku, a w "Pędzącym króliku", gdzie nawet "hazardowe zagrywki" są "mile widziane" przez stołeczną prokuraturę. Jednak, najbardziej żenujące w tej sprawie były telewizyjne wypowiedzi zawodnika (nic się nie stało) i trenera Skorży(nie będę się wypowiadał),z których jasno wynika, że boją się oni stadionowych terrorystów, a działacze klubowi nie zapewniają im bezpieczeństwa?

Niestety, wiele na to wskazuje,że na takie patologiczne i tchórzliwe zachowania będziemy skazani podczas Euro-2012, ponieważ minister Krzysztof Kwiatkowski chcąc wprowadzić w życie swoje pomysły, będzie musiał pokonał "celebrytów z PZPN i swoich politycznych kolesiów". Przecież "mordobicie na Legii" to konsekwencją "przyzwolenia" senatora PO Antoniego Piechniczka, który po inauguracyjnym (w naszym futbolu) tego typu barbarzyńskim zachowaniu kiboli na stadionie GKS Katowice publicznie oświadczył, że to nie był żaden samosąd tylko OJCOWSKI KLAPS WYMIERZONY NIESFORNYM DZIECIAKOM.

Z kolei pół roczne milczenie PZPN-u po incydencie z udziałem członka komisji do spraw bezpieczeństwa, niejakiego "Litara" (opluł i zbluzgał rodzinę na meczu Polski z WKS, tylko dlatego, że była ubrana w narodowe barwy), oraz zawieszenie i zdjęcie klauzuli natychmiastowej wykonalności z kary (zamknięcie sektora na Łazienkowskiej) nałożonej przez Ekstraklasę, spowodowało, że stadionowi przestępcy poczuli się bezkarni.

Jeśli chodzi o walką z PO-kolesiostwem, to szef resortu sprawiedliwości będzie musiał w pierwszej kolejności rozwiązać "chlapnięcie premiera", który po meczu Austria- Polska na poprzednim EURO publicznie oznajmił, że takiego sędziego (który nie zgodnie z przepisami, uznał gol Rogera uzyskanego ze spalonego i niestety, jak najbardziej słusznie podyktował jedenastkę przeciw Nam) należałoby ZASTRZELIĆ! Przecież gdyby angielski sędzia, uznany przez FIFA za najlepszego na świecie wytoczył proces Tuskowi, to werdykt byłby z góry do przewidzenia, bowiem takie słowa to groźby karalne , za które grozi…..itd . Mam nadzieję, że premier zachowa się jak na przywódcę 40-milionowego narodu przystało i zaprosi na mecz otwarcia stadionu Narodowego, sędziego Webba do swojej loży, gdzie w obecności, prezydentów, UEFA i niemieckiego związku piłkarskiego, przeprosi Anglika, a wówczas (jestem o tym przekonany), ten przykry dla nas, Polaków incydent, pójdzie w zapomnienie. Natomiast dużo większy problem będzie z politykami, którzy nie koniecznie kumają na czym polega zakaz stadionowy. Otóż po nałożeniu (w 2010r.) przez Legię, stadionowego zakazu na "dżentelmenów z żylety", pięciu polityków PO(posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska, poseł Andrzej Halicki, przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska, wicemarszałek województwa mazowieckiego Marcin Kierwiński i stołeczny radny Piotr Kalbarczyk) wystosowało pisemną prośbę do władz Legii o zniesienie kary i zasugerowało zawarcie porozumienia z grupą , która nie tylko bojkotowała mecze, ale skandując hasło:"jeszcze jeden", życzyła śmierci… współwłaścicielowi klubu!!

Niestety, ta niezrozumiała w walce ze stadionową patologią interwencja polityków odniosła skutek i dzisiaj mamy tego opłakane efekty. Zatem jeśli Krzysztof Kwiatkowski nie wprowadzi Kuratora do PZPN i nie uświadomi "swoim , "partyjnym dyletantom" na czym polega skuteczna walka o bezpieczne-nie tylko podczas EURO-- stadiony w Polsce , to jego wysiłki w tym temacie okażą się klasyczną "DON KISZOTERIĄ".

Jan Tomaszewski jest publicystą Polska The Times.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24