Radosław Pruchnik wypożyczony z Górnika Łęczna do GKS Tychy

Kaja Krasnodębska
Radosław Pruchnik zagra w Tychach
Radosław Pruchnik zagra w Tychach Łukasz Kaczanowski
Okno transferowe zamyka się we wtorek o północy, czas więc na transfery last minute. Plasujący się w strefie spadkowej 1. ligi GKS Tychy chwycił się więc ostatniej już szansy, aby przed wiosną wzmocnić swą kadrę i wypożyczył z Górnika Łęczna Radosława Pruchnika.

Dla tyszan wydaje się być to ruch jak najbardziej korzystny. Nie oszukujmy się, sytuacja GKS-u nie wygląda najlepiej. 17 punktów zdobytych w ciągu całej rundy jesiennej nie napawa optymizmem. Zwłaszcza, że pozwoliły one klubowi z Tych zimować dopiero na przed ostatniej pozycji. Podopieczni Jurija Szatałowa wyprzedzają jedynie targany finansowymi problemami MKS Kluczbork. A zarówno takiego stadionu jak i kibiców zwyczajnie szkoda na drugoligowe rozgrywki.

Na ratunek ma więc przyjść doskonale znany rosyjskiemu trenerowi ze wspólnej pracy w Górniku Łęczna Radosław Pruchnik. 30-latek został sprowadzony na zasadzie półrocznego wypożyczenia. Nie powinien mieć większych kłopotów z aklimatyzacją – w zespole poza szkoleniowcem doskonale zna jeszcze Jakuba Świerczoka. Napastnik w ubiegłym sezonie również był zawodnikiem Zielono-Czarnych.

Ten transfer korzystnie przedstawia się również dla Pruchnika. Zawodnik schodzi co prawda poziom niżej, lecz tutaj ma znacznie większą szansę na regularną grę. Jesienią wystąpił zaledwie w dwóch ligowych meczach, natomiast wiosną dwukrotnie znalazł się poza meczową osiemnastką. Wobec silnej konkurencji ze strony Gersona, Aleksandra Komora czy Macieja Szmatiuka i w kolejnych meczach mógłby mieć problem z wywalczeniem sobie placu. A dla byłego zawodnika Amiki Wronki czy Arki Gdynia gra w czwartoligowych rezerwach nie jest bynajmniej satysfakcjonująca.

Czekając na ostateczne rozstrzygnięcia w LOTTO Ekstraklasie, Pruchnik pogra sobie na jej zapleczu, może nawet wspomoże GKS Tychy w sensacyjnym utrzymaniu. Pozostaje więc już tylko jedno pytanie. Czy ten transfer to dobra decyzja ze strony Górnika? Ciężko powiedzieć. Franciszek Smuda nie narzeka na brak obrońców. Problem może mieć natomiast ze spełnieniem limitu maksymalnie dwóch graczy spoza Unii Europejskiej przebywających na boisku. Jeżeli coś się stanie Maciejowi Szmatiukowi lub Aleksandrowi Komorowi były selekcjoner będzie zmuszony wykorzystać cały swój limit w defensywie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24