Pierwszą połowę zdecydowanie zdominowała drużyna z Białegostoku. Jagiellończycy kontrolowali grę i po bramce Macieja Gajosa w 34. minucie meczu, na przerwę schodzili w dobrych nastrojach. Początek drugiej odsłony również należał do gospodarzy. W 65. minucie Dawid Plizga podwyższył stratę Wiślaków do dwóch goli. Podopieczni Tomasza Kulawika wzięli się za odrabianie strat. Najpierw trafienie kontaktowe strzałem z rzutu wolnego zaliczył Emmanuel Sarki, a do gola dającego Krakowianom jeden punkt, w końcówce strzelił Rafał Boguski.
- Motorem napędowym była strzelona przez nas bramka z rzutu wolnego. Początkowo gra nie wyglądała najlepiej, również wynik, lecz gdy Sarki strzelił na 2:1 uwierzyliśmy w to, że jednak można wywieźć stąd jakieś punkty - twierdzi Boguski.
- Rozmowa w przerwie musiała być, nie ukrywajmy. Pierwsza połowa, jak i druga do 60. minuty słaba, nie wyglądało to najlepiej. Cieszy natomiast to, że pomimo tak słabej gry wywozimy z Białegostoku punkty - dodaje.
Boguski na murawie zameldował się dopiero w drugiej połowie, kiedy to zmienił Ivice Ilieva. Zmiana okazała się być strzałem ''w dziesiątkę", gdyż to właśnie piłkarz urodzony w Ostrołęce strzelił bramkę dla Wiślaków na wagę jednego punktu.
- Dzisiaj też miałem sporo szczęści, bo gdybym stał metr dalej to futbolówka poleciałaby nad poprzeczką. W poprzednich dwóch meczach miałem sześć stuprocentowych sytuacji i żadnej nie wykorzystałem, dzisiaj ta sztuka się już udała - przyznaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?