Rafał Jankiewicz z ŁKS Łódź: Od dziecka nie liczyło się nic poza piłką

Monika W.
Rafał Jankiewicz, pomocnik Łódzkiego Klubu Sportowego
Rafał Jankiewicz, pomocnik Łódzkiego Klubu Sportowego kwadrans_po
Pomocnik Łódzkiego Klubu Sportowego, przechrzczony przez media na Cristiano Ronaldo z al. Unii Lubelskiej 2. Rafał Jankiewicz miał już niejedną okazję zaprezentować się publiczności z przeplatanką na sercu i teraz w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej podsumowuje swoje występy w rundzie jesiennej, ale i opowiada o przygodzie z piłką nożną.

Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z Łódzkim Klubem Sportowym?
Moja przygoda z ŁKS-em zaczęła się dosyć późno, ponieważ na swój pierwszy trening przyszedłem dopiero w wieku 14 lat.

Trenowałeś wcześniej w jakimś innym łódzkim klubie?
Niestety nie miałem takiej możliwości, żeby wcześniej zacząć trenować w jakimkolwiek klubie.

Minęło już trochę czasu od zakończenia rundy jesiennej, był więc czas na analizę. Jak oceniasz swoją grę biorąc pod uwagę ostatnie kilka miesięcy?
Ciężko powiedzieć. Jeśli miałbym ocenić swoja postawę w skali od 1 do 10 to dałbym sobie 5.

Podjąłeś już jakieś kroki by po rundzie wiosennej móc się pochwalić lepszą oceną?
Cały czas staram się pracować nad sobą jak tylko się da. Akurat w trakcie rundy jesiennej miałem dosyć sporo prywatnych problemów i z pewnością odbiło się to na mojej psychice jak i również stanie fizycznym. Jednakże nie chciałbym szukać jakichkolwiek usprawiedliwień co do swojej gry. Wiem również, jakie rzeczy muszę poprawić, żeby móc być z siebie przynajmniej trochę zadowolonym. Jednym z pierwszych kroków jakie zaplanowałem na początek przyszłego roku jest całkowita zmiana stylu żywienia.

Uprzedziłeś trochę moje pytanie Na swoim koncie masz kilka bramek, asyst, parę naprawdę ciekawych akcji. Z drugiej jednak strony były też mecze, gdzie nie popisałeś się umiejętnościami, na które Cię stać... Czy ta różnorodna dyspozycja wynikała wyłącznie z problemów prywatnych? Czy też brakło jednak tej motywacji i woli walki?
Nigdy nie brakowało mi motywacji, ponieważ gra z przeplatanką na sercu wymaga przede wszystkim poświęcenia. Zdarzały się spotkania, w których po prostu rzeczy, które wykonuję na co dzień, mi nie wychodziły. Prawdę mówiąc nie było żadnego meczu w tym sezonie, w którym wykorzystałem chociaż w połowie swoje umiejętności oraz z którego mógłbym być zadowolony. Znam powody, które mogły się do tego przyczynić, ale tak jak wcześniej już powiedziałem - nie chcę szukać usprawiedliwienia dla swojej gry.

Skoro już wspomniałeś o graniu z przeplatanką na sercu, co dla Ciebie znaczy występowanie w pierwszym składzie Łódzkiego Klubu Sportowego?
Dla mnie jest to coś co ciężko wyrazić słowami. Było to jedno z moich pierwszych oraz największych marzeń

Czy uważasz się za jednego z kluczowych zawodników obecnej kadry?
Nie, zdecydowanie nie. Uważam, że jestem zawodnikiem z jednym z największych potencjałów, ale najważniejszą kwestia jest to, czy uda mi się go kiedyś w pełni wykorzystać. Na tą chwilę jest ode mnie wielu lepszych graczy w zespole.

Którą strzeloną bramkę w tej rundzie najlepiej wspominasz?
Zdecydowanie najlepiej wspominam bramkę ze Zduńską Wolą. Był to pierwszy mecz ŁKS-u w 4. lidze, nasi kibice pewnie nawet nie wiedzieli, co to za ludzie biegają z przeplatanką na sercu. Wynik był już praktycznie ustalony, a ja dostałem w swoim debiucie 10 minut gry od trenera. Wszedłem i w samej końcówce strzeliłem swoją pierwsza bramkę w ukochanych barwach. Było to niesamowite przeżycie.

Który mecz uważasz za Waszą największą porażkę tej rundy?
Uważam, że w każdym spotkaniu, w którym straciliśmy jakieś punkty, wynik mógł być dla nas korzystniejszy, jednakże zdarzało się, że mecze, które wygrywaliśmy, były słabsze od tych, w których nie udało się zwyciężyć. Mimo wszystko jesteśmy liderem i raczej nie ma sensu patrzeć w przeszłość, tylko skupić się już na przygotowaniach do rundy wiosennej.

Na jakiej pozycji według Ciebie byś się najbardziej spełnił?
Najbardziej na lewym skrzydle, ale to wszystko zależy od tego jakim gramy systemem. Jeśli zespół występuje w typowym 4-4-2, to najlepiej czuję się na pozycji napastnika, ale jeśli już taktyka zmienia się na 4-3-3 lub 4-5-1, to najbardziej odpowiada mi gra na skrzydle.

Czy całe życie chciałeś zostać piłkarzem?
Od dziecka nie liczyło się dla mnie nic innego poza piłką. Zawsze w domu mi powtarzano, że "z tego chleba nie będzie", ale ja wierzyłem, że kiedyś będę grał na poważnie. Co prawda piłka jeszcze chleba mi nie dała, ani piłkarzem też nie mogę się nazwać, ale czuję, że podążam w dobrym kierunku do spełnienia kolejnych marzeń

Jak widzisz siebie za, powiedzmy, pięć lat?
Heh jest to dosyć trudne, ale zarazem ciekawe pytanie. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Powiedzmy, że widzę siebie jako prawdziwego piłkarza w koszulce ŁKS-u w ekstraklasie.

Rozumiem więc, że gdyby nadarzyła się okazja rozpoczęcia kariery w innym klubie, znajdującym się w wyższej klasie rozrywkowej, nie opuściłbyś ŁKS-u?
Nie chcę składać takich deklaracji, ponieważ nie wiem co bym zrobił gdybym dostał jakąś konkretną propozycję. W każdym razie w tej chwili skupiam się tylko i wyłącznie na dobrej grze w ŁKS-ie.

O Twój wzór piłkarski chyba pytać nie trzeba...
Heh, no tak. Od kilku dobrych lat Cristiano Ronaldo jest dla mnie w pewnym sensie idolem, ale zawodnikiem, od którego praktycznie zaczęła się moja miłość do piłki, był Raul, którego uważam za zdecydowanie najlepszego napastnika w historii tego sportu.

Po meczu z Pogonią w mediach pojawiły się nagłówki, że ŁKS ma swojego Cristiano. Jak się poczułeś gdy porównywano Cię z Twoim idolem? Potraktowałeś to raczej jako żart czy dodatkową mobilizację?
Jest to dosyć zabawna historia, ponieważ jeden z takich artykułów pokazała mi babcia wbiegając z krzykiem do mojego pokoju. Miałem wtedy dosyć niezły ubaw. Coś takiego z pewnością jest bardzo miłe, mimo że od razu potraktowałem to tylko i wyłącznie w formie żartu.

Wracając jednak do spraw klubowych... Drużynę opuściło już dwóch Twoich kolegów, na treningach pojawiło się kilka nowych twarzy... czy w zespole nie panuje niepokój, że każdy może stracić miejsce w kadrze przed rundą wiosenną?
Myślę, że nikt sobie tym nie zaprząta głowy, bo tak już po prostu jest. Jedni odchodzą, a na ich miejsce przychodzą inni. Tak jest nie tylko w sporcie, ale całym życiu. Trzeba być na to zawsze przygotowanym, przede wszystkim psychicznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24