Na początek trzeba powiedzieć kilka słów o zespole Cornelii. Klub pochodzący z miasta Cornella de Llobregat, które należy do zespołu miejskiego Barcelony, występuje w 3. grupie ligi Segunda B (trzeci poziom rozgrywkowy w Hiszpanii). Jak na razie wiedzie mu się tam przeciętnie, bowiem po 10 meczach zajmuje 7. miejsce. Trener Jordi Roger nie ma w drużynie żadnego piłkarza, którego nazwisko może coś mówić nawet dobrze orientującego się w hiszpańskim futbolu kibica. Jedynym piłkarzem, który ma na swoim koncie występy w Primera Division jest Israel Delgado, ale on grał w Celcie Vigo ponad dziesięć lat temu.
Czy taka drużyna może zrobić jakąś krzywdę triumfatorowi ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów? Nie może, przynajmniej na papierze. Ale papier podpowiadał również, że Milton Keynes nie ma prawa wygrać 4:0 z Manchesterem United, a przecież tak właśnie się stało.
Media spodziewają się, że Carlo Ancelotti mocno namiesza w składzie Realu. W końcu po meczu z Barceloną wielu zawodników może odczuwać zmęczenie, a przecież w zanadrzu są kolejne mecze Ligi Mistrzów. Wobec tego w meczu z Cornellą powinni wystąpić zmiennicy, tacy jak jak Navas, Nacho, Isco czy Illaramendi, a niektórzy sugerują nawet, że włoski szkoleniowiec może dać szansę mniej znanym piłkarzom z drużyny rezerw. Jednak nawet w mocno eksperymentalnym zestawieniu Realowi raczej nie grozi scenariusz, który przerobił Manchester United.
Mecz pomiędzy Cornellą i Realem rozpocznie się w środę o godzinie 20:00. Nawet gdyby zdarzył się cud i Real by się poślizgnął, to 17 grudnia będzie gościł zespół z Katalonii na Santiago Bernabeu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?