Remis Puszczy z liderem

Bogdan Przybyło/Gazeta Krakowska
Puszcza urwała punkt liderowi
Puszcza urwała punkt liderowi Ludwik Kostuś / Polskapresse
Niełatwe zadanie stało przed piłkarzami Puszczy, który do tej pory wygrali tylko jedno spotkanie na swoim boisku, a przyszło im zmierzyć się z liderem drugoligowych rozgrywek, Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.

Jedynie wygrana pozwalała im opuścić ostatnie miejsce, ale można było spodziewać się, że trudno będzie im przebić się przez obronę Świtu, najlepszą w tej grupie. Zanim jednak gospodarze poddali ją próbie, sami musieli odeprzeć już w 1. minuvie atak lidera. Ale Tomasz Kwedyczenko potwierdził, że jest wyróżniającym się zawodnikiem drużyny z Niepołomic w tej rundzie. Najpierw uporał się z uderzeniem Dariusza Zjawińskiego, następnie z poprawką George Enowa.

Potem głównie nacierali piłkarze Puszczy. Pierwszy próbował zaskoczyć Michała Bigajskiego Kacper Orłowski, ale uderzył niecelnie. Szybko jednak okazało się, że golkiper gości także potrafi dobrze bronić. Chociaż trzeba podkreślić, że wiele strzałów - wydaje się nawet, że stanowczo za dużo - mijało jego bramkę, mimo że napierający gospodarze znajdowali się w doskonałych sytuacjach. Tak jak np. Rafał Kmak, który po dośrodkowaniu Marcina Morawskiego główkował obok słupka. Pięć minut później Kmak kropnął z 25 metrów z rzutu wolnego - niestety, znowu posłał piłkę obok bramki. Ale nie tylko on niepokoił Bigajskiego, bo robili to również inni zawodnicy Puszczy.

Natomiast lider, bardziej skupiony na obronie własnego pola karnego, rzadziej próbował zaszkodzić rywalom, lecz wszystkie te próby były także nieudane. Kwedyczenko nie dawał się pokonać - albo napastnicy z Mazowsza, jak choćby Zjawiński w 22 min, również bili piłkę niecelnie.

Taka gra w pierwszej połowie sprawiła, że w przerwie nie brakowało głosów optymizmu w obozie gospodarzy. Jeszcze bardziej nasiliły się w 57 min, gdy za dwie żółte kartki musiał opuścić boisko zawodnik lidera, Michał Jagodziński. Podziałało to także mobilizująco na piłkarzy z Niepołomic. Mocno zdeterminowani atakowali do ostatnich minut, dążąc ambitnie do wygranej. Dwukrotnie strzelał Wojciech Ankowski, po nim ostrzeliwał z dystansu bramkę Bigajskiego Sebastian Janik, lecz ten bronił jego uderzenia.

W 82 min wydawało się, że tym razem gol musi już paść. Po zagraniu Kmaka Paweł Szwajdych kopnął w róg bramki Świtu, lecz Bigajski pokazał, że jest bardzo wygimnastykowany, i jakimś cudem sięgnął piłkę. Nie była to ostatnia szansa Puszczy na uzyskanie zwycięskiego trafienia. Jeszcze w 90 min z rzutu wolnego uderzał Kmak. Niestety, niecelnie i cały trud włożony przez drużynę z Małopolski przyniósł jej tylko punkt, choć wygrana była blisko.

Piłkarz meczu: Tomasz Kwedyczenko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24