Remis w derbach Urugwaju. Penarol wciąż przed Nacionalem w urugwajskiej Primera Division

Grzegorz Ignatowski
Penarol - Nacional
Penarol - Nacional www.peñarol.org
Nacional Montevideo zremisował z Penarolem w jednym z najbardziej elektryzujących meczów derbowych na świecie. O podziale punktów zadecydował gol w końcówce spotkania Matiasa Aguirregaraya.

Nacional i Penarol to dwa najbardziej utytułowane kluby z Montevideo. To naturalne, że dwie tak wielkie firmy muszą być zaciekłymi rywalami, ale w tym przypadku sama rywalizacja to za mało. Nienawiść? Można powiedzieć, że relacje pomiędzy kibicami obu drużyn są na pograniczu tego terminu. Jakby tego było mało przed dzisiejszym spotkaniem Penarol był liderem, a Nacional z dwoma punktami straty znajdował się tuż za jego plecami. No cóż, lepszej gwarancji dobrego widowiska fani chyba nie mogli sobie wyobrazić.

Już pierwsze minuty meczu pokazały jak to się robi w Urugwaju. Diego Forlan - dawniej gwiazda światowych boisk, swojego czasu najlepszy piłkarz mistrzostw świata, zaatakował jednego z rywali ciosem kung-fu, celując w krocze. Na każdym stadionie w Europie Forlan dostałby czerwoną kartkę, a media domagałyby się wysokiej kary. Ale to Urugwaj. Tu sędzia za takie rzeczy daje tylko żółtą kartkę.

Trzeba przyznać, że Forlan mógł czuć się sfrustrowany, bo jego zespół od początku nie dorównywał gospodarzom. Nacional przeważał i w pewnym momencie jedynie słupek przeszkodził piłkarzom Penarolu w zdobyciu gola. W 42 minucie już nic nie przeszkodziło podopiecznym trenera Gustavo Munui. Katem Penarolu okazał się Santiago Romero, który popisał się kapitalnym strzałem zza pola karnego. W tym momencie stadion oszalał. Poziom hałasu w ułamku sekundy podskoczył do granic wytrzymałości, ale to chyba nic nowego, w końcu mecz odbywał się na potężnym Estadio Centenario.

W drugiej połowie goście zabrali się do odrabiania strat. W końcu ewentualna porażka zepchnęłaby podopiecznych Pablo Bengoechei z pierwszego miejsca w tabeli, a z tym nie chciał pogodzić się żaden piłkarz i żaden kibic Penarolu. Walka stała się więc jeszcze bardziej zacięta, a każdy centymetr boiska był wart ostatecznego poświęcenia. Gościom taki styl gry w końcu się opłacił bowiem na jedenaście minut przed końcem po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Matias Aguirregaray znalazł się zupełnie niepilnowany w odległości dwóch metrów od bramki. Reprezentant Urugwaju miał trudną sytuację, bo musiał niemal położyć się na ziemi by uderzyć piłkę głową i skierować ją w ten sposób do siatki, ale udało mu się tego dokonać, czym zasłużył na nowy przydomek "Człowiek guma".

Mecz pomiędzy dwoma najsilniejszymi drużynami w Urugwaju zakończył się remisem 1:1, co sprawiło, że układ tabeli urugwajskiej Primera Division się nie zmienił. Penarol wciąż jest pierwszy, ale do końca turnieju otwarcia będzie czuł na plecach oddech Nacionalu. Czasu jest niewiele, bo do końca Torneo Apertura zostały tylko trzy kolejki.

Nacional Montevideo - Penarol Montevideo 1:1

Bramki: Romero 42 − Aguirregaray 79

Nacional: Esteban Conde − Jorge Fucile, Mathias Abero (87. Matias Cabrera), Diego Polenta, Sebastian Gorga − Luis Alfonso Espino, Sebastian Eguren, Gonzalo Porras, Santiago Romero (90. Leandro Barcia) − Ivan Alonso, Sebastian Fernandez (78. Rodrigo Amaral)
Penarol: Gaston Guruceaga − Carlos Valdez, Guillermo Rodriguez, Matias Aguirregaray, Emilio MacEachen −Luis Aguiar, Sebastian Piriz (70. Nicolas Albarracin), Nahitan Nandez − Diego Forlan, Marcelo Zalayeta (58. Carlos Luque), Diego Ifran (90 Marcel Novick)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24