O pierwszej połowie najlepiej jak najszybciej zapomnieć. Gra obu zespołów w tej części ograniczała się do walki w środku boiska i w większości niecelnych zagrań pod polem karnym rywali. Jedyne warte odnotowania okazje to uderzenie Axela Witsela w 15 minucie i intuicyjna obrona golkipera zespołu z Madrytu oraz szybka kontra gospodarzy trzy minuty później, po której niewiele brakowało, a Aleksandr Kerzhakov pokonałby Thibaut Courtoisa.
W szatni obaj trenerzy musieli także w mocnych słowach określić grę swoich zawodników, bo po przerwie oglądaliśmy dużo ciekawsze widowisko, a co najważniejsze - doczekaliśmy się bramek.
Pierwsza padła już w 55 minucie, gdy Adrian Lopez pięknie uwolnił się od opieki rywala pognał na bramkę gospodarzy i w decydującym momencie technicznym uderzeniem między nogami Lodygina skierował piłkę do bramki.
Po zdobyciu bramki goście zaczęli kontrolować mecz. Zenit, który musiał dziś zdobyć punkty, nie potrafił przedrzeć się pod bramkę rywali. Jednak pomóc gospodarzom postanowił defensor z Madrytu Toby Alderweireld, który na kwadrans przed końcem odbiłem piłkę głową a futbolówka trafiła w samo okienko.
Po tej bramce zmęczeni zawodnicy obu zespołów nie potrafili już stworzyć żadnej dogodnej okazji. Jeszcze na sam koniec zakotłowało się pod bramką gości, ale ostatecznie wynik nie uległ zmianie i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?