Rezerwy Lecha Poznań znokautowane przed własną publicznością. Szymon Pawłowski z honorową bramką dla Kolejorza

Maksymilian Dyśko
Maksymilian Dyśko
Lechici nadal bez zwycięstwa w drugiej lidze, chociaż na wyróżnienie zasługuje postawa Ksawerego Kukułki i Maksyma Czekały.
Lechici nadal bez zwycięstwa w drugiej lidze, chociaż na wyróżnienie zasługuje postawa Ksawerego Kukułki i Maksyma Czekały. Przemysław Szyszka/lechpoznan.pl
Podopieczni trenera Artura Węski w poprzedniej kolejce przegrali na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice 0:1. W trzeciej serii gier rezerwy Kolejorza podejmowały Kotwicę Kołobrzeg. Sobotnie spotkanie zakończyło się wysoką porażką lechitów 1:5. Warto zaznaczyć, że od pierwszej minuty w drużynie Lecha II wystąpił Maksym Czekała, który rozpoczął ten mecz na skrzydle i był w naszej ocenie najlepszym zawodnikiem w ekipie trenera Węski.

Nokaut w pierwszej połowie

Lepiej w mecz weszli goście. Już na początku spotkania błąd popełnił Maksymilian Pingot, który prawie skończył się trafieniem Kotwicy. Podopieczni trenera Macieja Bartoszka poszli za ciosem i już w następnej akcji wyszli na prowadzenie. W polu karnym świetnie zagłówkował Sebastian Murawski i mieliśmy 1:0. Kilkanaście sekund później Maksymilian Pingot próbował wyprowadzić piłkę z własnej połowy, lecz goście ją przechwycili i wyszli z kontrą, którą kapitalnie wykorzystał Tafara Madembo. Po czterech minutach spotkania lechici przegrywali już 0:2. Podopieczni trenera Artura Węski zagrozili bramce Pogorzelca dopiero w 20. minucie.

Kapitalną akcję wyprowadzającą przeprowadził Ksawery Kukułka. Ten zagrał do Maksyma Czekały, który zszedł ze skrzydła do środka i oddał mocny strzał w światło bramki, jednak bramkarz Kotwicy był na posterunku. Z każdą kolejną minutą lechici się rozkręcali. Maksym Czekała szybkim zwodem ograł jednego z obrońców Kotwicy, podał do Orłowskiego, ten odegrał na przedpole do Nadolskiego i strzał 18-letniego pomocnika minimalnie przeleciał nad bramką. Goście odpowiedzieli w 29. minucie. Techniczny strzał na skraju pola karnego oddał Filip Kozłowski i piłka po raz trzeci zatrzepotała w bramce Pruchniewskiego. Wreszcie podopieczni trenera Artura Węski wzięli się do odrabiania strat.

W 40. Minucie po dwójkowej akcji Czekały i Orłowskiego, piłka trafiła do Nadolskiego, który oddał mocny strzał. Z nim nie poradził sobie Pogorzelec, który wypluł piłkę przed siebie, a do futbolówki dopadł Szymon Pawłowski, który wbił piłkę do bramki z najbliższej odległości. Zawodnicy trenera Bartoszka dorzucili jeszcze jedną bramkę przed przerwą i lechici przegrywali do przerwy 1:4.

Druga połowa nieco lepsza w wykonaniu lechitów

Na początku drugiej połowy trener Artur Węska przeprowadził aż trzy zmiany, które przyniosły efekt. Gra wyglądała lepiej i lechici kreowali sobie więcej sytuacji niż w pierwszej części spotkania, jednak nie przełożyły się one na bramkę. W 83. minucie Olaf Nowak podwyższył prowadzenie Kotwicy. Bartosz Tomaszewski przegrał pojedynek z napastnikiem Kotwicy i 25-letni zawodnik umieścił piłkę w bramce. Kilka minut później lechici grali w przewadze, ponieważ Patryk Pytlewski obejrzał drugą żółtą kartkę. Wynik spotkania nie uległ już zmianie i lechici nadal nie odnieśli zwycięstwa w tym sezonie. Już w środę podopieczni trenera Artura Węski zmierzą się na wyjeździe z Motorem Lublin w ramach Pucharu Polski.

Lech II Poznań – Kotwica Kołobrzeg 1:5 (1:4)

Bramki: Pawłowski 40. – Lech II, Murawski 2., Madembo 3., Kozłowski 29., 45., Nowak 83. – Kotwica Kołobrzeg

Lech II: Pruchniewski – Kukułka, Pingot (46. Wichtowski), Tomaszewski, Orłowski – Olejnik (46. Żołądź), Nadolski, Czekała (74. Wolski), Dziuba (46. Cywka), Pawłowski – Lisman (74. Maza)

Kotwica Kołobrzeg: Pogorzelec – Polak, Kosakiewicz (64, Kozajda), Żubrowski, Rzeźniczak (29. Witasik) – Cywiński (64. Kort), Kaczmarek, Madembo (46. Pytlewski), Murawski, Kozłowski (77. Nowak) - Oliveira

Żółte kartki: Oliveira 37., Madembo 39., Polak 59., Pytlewski 75., 85. – Kotwica Kołobrzeg

Sędziował: Sebastian Tarnowski (Wrocław)

Frekwencja: 183

Oceny zawodników Lecha II:

  • Mateusz Pruchniewski – 4 - Odnotował kilka pewnych, dobrych interwencji, przy wszystkich bramkach był bezradny, lecz w naszej ocenie zabrakło komunikacji z linią obrony.
  • Maciej Orłowski – 4 – Miał kilka przebłysków i wygranych pojedynków, ale nie radził sobie z wrzutkami rywali i zostawiał zbyt wiele miejsca po prawej stronie.
  • Bartosz Tomaszewski - 3 – Poprawnie interweniował w powietrzu, lecz brakowało w jego grze doskoku do rywali. Słaby występ, przegrał pojedynek przy piątej bramce dla Kotwicy.
  • Maksymilian Pingot – 2 – Niestety. Bardzo słaby występ, jego błędy sprokurowały stratę dwóch bramek. Słusznie zmieniony w przerwie spotkania.
  • Ksawery Kukułka – 6 – Jako jedyny z defensywy podejmował jakiekolwiek ryzyko, wyprowadzając futbolówkę. Podłączał się do akcji ofensywnych, zanotował kilka dobrych interwencji uprzedzając ataki przeciwnika.
  • Patryk Olejnik – 4 – Bardzo przeciętny występ młodego lechity. Po raz kolejny. Nie podejmował ryzyka, jego podania głównie były kierowane do defensorów Kolejorza.
  • Aleksander Nadolski – 6 – Tak jak w meczu z Chojniczanką. Aktywny, szybki, umiejętnie rozprowadzał piłkę. Dobry występ, który w drugiej połowie wyglądał jeszcze lepiej, gdy miał do pomocy Tomasza Cywkę.
  • Maksym Czekała – 7 – Najlepszy ofensywny zawodnik w ekipie trenera Węski. Bardzo aktywny od początku spotkania, defensywa rywali miała trudności z jego dryblingami w polu karnym. Biorąc pod uwagę fakt, że był to pierwszy występ Czekały na skrzydle oceniamy go bardzo dobrze.
  • Maksymilian Dziuba – 5 - Współpracował z Czekałą, oddał celny strzał w pierwszej połowie, ale zagrał poniżej swoich umiejętności. Oczekujemy od niego zdecydowanie więcej.
  • Szymon Pawłowski - 6 - Wywierał presję na rywalach, dobrze się ustawiał, odnajdywał się w polu karnym i strzelił bramkę. Dobry występ doświadczoengo zawodnika.
  • Kornel Lisman – 4 - 17-letni napastnik nie umiał się odnaleźć na boisku, był niewidoczny.
  • Bruno Żołądź – 3 – Jego podania były bardzo niecelne. Gdy wysuwał się na pozycje, często tracił piłkę. Słaba zmiana.
  • Tomasz Cywka – 6 - Tego doświadczenia zabrakło w pierwszej połowie. Wszedł na boisko w drugiej części spotkania i wniósł sporo dobrego, szybko i dokładnie rozrzucał piłkę do boku.
  • Maciej Wichtowski – 5 – Tego oczekujemy od środkowego obrońcy. Zagrał pewnie, wychodził wysoko, uprzedzał ataki przeciwnika, wielokrotnie budował akcję z Szymonem Pawłowskim. Dobry występ doświadczonego obrońcy, chociaż o mały włos nie zaliczyłby asysty po niedokładnym podaniu do Orłowskiego.
Lech Poznań bardzo dobrze wystartował w nowym sezonie. Zobacz, jakie nagrody już otrzymał-->

Lech Poznań zdominował nominacje Canal+ i Ekstraklasy. Worek...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rezerwy Lecha Poznań znokautowane przed własną publicznością. Szymon Pawłowski z honorową bramką dla Kolejorza - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24