To ogromny szok dla wielu sympatyków Pogoni Szczecin. Jeszcze wiosną Robert Dymkowski prowadził zespół seniorek Pogoni (z powodzeniem) i miał szykować się do kolejnego cyklu. Zaskoczeniem było to, że zrezygnował z posady z przyczyn zdrowotnych. Bez konkretów. W poniedziałek na portalu zrzutka.pl Dymkowski rozpoczął zbiórkę pieniędzy na leczenie i życie.
- Nie ma lekarstwa na stwardnienie zanikowe boczne. Na świecie są dostępne terapie lekowe jedynie spowalniające postęp choroby – podkreśla. - Zbieram pieniądze na rehabilitację, leczenie i poprawę jakości życia. Rehabilitacja pomoże mi zachować sprawność fizyczną. Leczenie pozwoli mi spowolnić postęp choroby i zmniejszyć objawy. Poprawa jakości życia pozwoli mi radzić sobie jak najdłużej, w miarę samodzielne. Pieniądze zebrane zostaną wykorzystane na pokrycie kosztów rehabilitacji i pobytów w ośrodkach rehabilitacyjnych takich jak Ośrodek Rehabilitacyjny Neuron, a w przyszłości kosztów specjalistycznej opieki domowej oraz zakupu sprzętu medycznego (łóżka elektrycznego, wózka inwalidzkiego, podnośnika, pionizatora itp.).
Dymkowski zdaje sobie sprawę z ciężkiej sytuacji w jakiej się znalazł. Ale chce walczyć.
- Obecnie muszę się z tym mierzyć i na pewno łatwo się nie poddam. Chcę walczyć o jak najdłuższą sprawność mojego organizmu. Na świecie są dostępne terapie lekowe spowalniające postęp choroby, z których również chciałbym skorzystać, niestety bardzo kosztowne – mówi. - Niezbędne będzie również dostosowanie mieszkania oraz samochodu do potrzeb osoby niepełnosprawnej.
Choroba w ostatnim okresie postępuje.
- Jestem osobą z niepełnosprawnością w znacznym stopniu. Jeszcze kilka miesięcy temu ciężko byłoby mi w to uwierzyć. Choroba odebrała mi siłę rąk. Mięśnie samoistnie zaczęły zanikać. Nie jestem już w stanie samodzielnie ubrać się czy umyć, co dla mnie, jako osoby, która większość życia poświęciła sportowi - piłce nożnej jako zawodnik, trener i działacz jest niezwykle trudne – dodaje.
Robert Dymkowski to wychowanek Gwardii Koszalin, który w 1990 r. przyszedł do Pogoni Szczecin (broniła się przed spadkiem do III ligi). Już w debiucie strzelił dwie bramki Stali Rzeszów. Był napastnikiem Pogoni do końca sezonu 2001/02 z roczną przerwą (1996/97) na występy w PAOK Saloniki. Największe sukcesy to awans do ekstraklasy w 1992 r. i wicemistrzostwo Polski w 2001 r. Szczecińscy kibice śpiewali o nim „Robert Dymkowski najlepszy napastnik Polski”.
Po zakończeniu kariery piłkarskiej wrócił do Szczecina i rozpoczął pracę z młodzieżą w akademii Pogoni, był też dyrektorem klubu. Kilka sezonów był też związany z FASE Szczecin, a rok temu objął funkcję trenera kobiecej Pogoni.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?