Roger Milla - piłkarz emocji, radości i nadziei

Sebastian Czapliński
Roger Milla
Roger Milla Wikimedia Commons
Czy możliwym jest, aby piłkarz będąc coraz starszym, był coraz to lepszym zawodnikiem? Dziś raczej to niespotykane. Kiedy masz 38 lat na karku myślisz raczej o zawieszeniu butów na piłkarskim kołku, niż o zdobywaniu bramek na stadionach całego świata. Chyba, że pochodzisz z Kamerunu i chyba, że nazywasz się Roger Milla.

"Jest to jedna z najbardziej niezwykłych opowieści w historii Mistrzostw Świata" - mówił reporter „London Times” David Miller, kiedy to podczas finałów MŚ we Włoszech w 1990 roku Roger Milla i jego Kamerun awansowali do ćwierćfinału. Podczas tego turnieju Milla zdobył cztery gole i był gwiazdą mistrzostw. Co więcej osiągnął to wszystko w wieku… 38 lat. W ćwierćfinale Kamerun nie dał rady Anglikom, którzy mający w swoim zespole Gary’ego Linekera wygrali po dogrywce 3:2. Sukces Milli i Kamerunu był niewyobrażalny, bo jeszcze kilka lat wcześniej wydawało się to niemożliwe…

Milla urodził się 20 maja 1952 roku w Jaunde. Pochodził z rodziny, która ciągle zmieniała miejsce zamieszkania. Było to spowodowane tym, że ojciec Rogera pracował w firmie kolejowej. Pierwszym jego klubem był Eclair Douala, do którego trafił jako 13-letni chłopiec. Zresztą już jako 18-latek świętował pierwszy trumf w rozgrywkach kameruńskiej ekstraklasy. Tytuł zdobył będąc zawodnikiem Leopards Douala. W lidze kameruńskiej grał do 1977 roku. W międzyczasie zdobył jeszcze tytuł najlepszego piłkarza w Afryce (1976) przyznawanego przez prestiżowy magazyn France Football.

Zainteresowanie Kameruńczykiem urosło, aż do tego stopnia, że ofertę kupna zawodnika złożyło francuskie Valenciennes FC. Transakcja doszła do skutku. We Francji Milla stał się znany ze swojej agresywnej gry i umiejętność tworzenia sytuacji strzeleckich praktycznie z niczego. W Valenciennes rozegrał przez dwa lata 28 spotkań, strzelając 6 bramek. Francja okazała się drugim domem piłkarza, ponieważ spędził w niej długie lata zakładając koszulki takich drużyn jak: AS Monaco, SC Bastia, AS Saint-Etienne, czy Montpellier HSC. Właśnie w tym ostatnim zespole, w którym występował w latach 1986-1989 stał się jednym z najbardziej cenionych piłkarzy ligi francuskiej. Wystąpił w 95 spotkaniach, strzelając 37 bramek, a trzeba zaznaczyć, że miał już blisko 37 lat na karku!

W tym okresie Milla był już także jedną z gwiazd reprezentacji Kamerunu. Przez media na całym świecie opisywany był jako najbardziej niebezpieczny zawodnik w barwach „Nieposkromionych Lwów”. Zresztą warto dodać, że podczas MŚ w Hiszpanii w 1982 roku, Kamerun znalazł się w jednej grupie z reprezentacją Polski i mimo tego, że nie przegrał w niej żadnego spotkania, to musiał pożegnać się z turniejem. Był to jednak jasny sygnał dla świata, że w Afryce potrafią grać w piłkę.

Niestety w 1986 roku, Kamerun nie zakwalifikował się do MŚ w Meksyku. Rok później, Roger Milla stwierdził, że kończy reprezentacyjną karierę. Miał już 36 lat. Na piłkarską emeryturę wybrał się do Saint-Pierroise. Tam futbol był mało popularny i Kameruńczyk zarabiał bardzo małe pieniądze. Gdy wydawało się, że jego futbolowa przygoda dobiegła końca, stało się coś niezwykłego… Kamerun zakwalifikował się do Mundialu we Włoszech w 1990 roku i w mediach zaczęły pojawiać się informacje o rzekomym powrocie Milli do reprezentacji. Okazało się, że sam prezydent Kamerunu Paul Biya poprosił zawodnika, żeby wznowił karierę. Milla się zgodził i dołączył do drużyny. – Wróciłem do drużyny narodowej, ponieważ czułem, że ludzie tego chcą - mówił ówcześnie zawodnik. Rosyjski selekcjoner Kamerunu Walery Niepomniaszczy cieszył się, że może mieć w zespole takiego zawodnika jak Milla. – On ożywi naszą grę. Za każdym razem, kiedy się pojawia, widzę z jakim entuzjazmem podchodzą do niego inni zawodnicy”.

W pierwszym meczu grupowym Kameruńczycy sprawili niesamowitą sensację. Pokonali obrońców tytułu Argentyńczyków 1:0! To był szok! Będący „na fali” piłkarze z Afryki okazali się także lepsi od swoich przeciwników w drugim meczu grupy, kiedy to wygrali z Rumunią 2:1. Milla na placu gry pojawił się w 60 minucie. Nie przeszkodziło mu to jednak w tym, aby strzelić w tym spotkaniu dwie bramki. Milla po tym meczu został zapamiętany również z powodu swojego nietypowego celebrowania radości po zdobyciu bramki - biegł do narożnika boiska i tańczył przy chorągiewce. To był początek specyficznych „cieszynek”, które wśród afrykańskich drużyn panują do dnia dzisiejszego. Porażka 0:4 w ostatnim spotkaniu z ZSRR nie przeszkodziła piłkarzom z Kamerunu wyjść z pierwszego miejsca w grupie.

W 1/8 finału na Kamerun czekała już Kolumbia, która w swoim zespole miała takich zawodników jak: Higuita, Perea, Escobar, Valderrama, czy Rincón. Milla pojawił się na placu gry w drugiej połowie. Po regulaminowym czasie było 0:0. W dogrywce najlepszy na boisku Roger Milla dwa razy umieścił piłkę w siatce. Kamerun wygrał 2:1 i osiągnął historyczny awans do ćwierćfinału. Byli pierwszą drużyną z Czarnego Lądu, która doszła tak daleko.

W ćwierćfinale zmierzyli się z Anglikami. Po bardzo emocjonującym meczu, w którym to jeszcze na kilka minut przed końcem Kamerun prowadził 2:1 (jedna z bramek dla Kamerunu padła po rzucie karnym podyktowanym za faul na Milli), lepsi okazali się jednak Anglicy, którzy za sprawą niezawodnego Gary’ego Linekera wygrali po dogrywce 3:2.

Po Mistrzostwach Świata, Milla stał się wielką piłkarską gwiazdą. Był na ustach wszystkich. Znów sięgnął po tytuł najlepszego piłkarza Afryki, mimo iż miał już blisko 40 lat! Na mistrzostwach został zresztą wybrany do drużyny gwiazd. Piłkarz zdecydował się na powrót do swojej ojczyzny i podpisał kontrakt z Tonnerre Yaoundé, z którego wyruszał 23 lata wcześniej na podbój futbolowego świata.

W 1994 roku zagrał jeszcze na MŚ w USA. Kamerun nie wyszedł z grupy, ale Milla strzelił gola przeciwko Rosji, stając się najstarszym piłkarzem w dziejach futbolu, który zdobył bramkę w meczu MŚ. Miał wtedy 42 lata…

W wieku 46 lat ostatecznie zakończył karierę. Ostatnie piłkarskie lata spędził w Indonezji. Później zajął się pracą na rzecz potrzebujących. Jest założycielem fundacji pomagającej mieszkańcom Afryki. Swojego szczęścia próbował także jako trener. W 2001 roku przez 6 lat był jednym z trenerów Montpellier. Pracował też jako szkoleniowiec Tonnerre, a następnie dyrektor sportowy tego klubu. Został uznany za jednego ze 100 najlepszych żyjących piłkarzy FIFA. Angielski piłkarz John Barnes powiedział o nim swego czasu – „Kamerun, to był "zespół turnieju" podczas MŚ we Włoszech, a Milla był jego sercem, duszą i maskotką. Kamerun i Milla mieli to, czego ludzie starają się szukać w sporcie: emocje, radość i przede wszystkim nadzieję…”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24