Roller coaster Anglików, Szwedzi jadą do domu!

Sebastian Kuśpik
Prawdziwy thriller zafundowali swoim kibicom piłkarze reprezentacji Anglii. Na przerwę Synowie Albionu schodzili przy prowadzeniu 1:0. Kwadrans wystarczył jednak Szwedom po przerwie, by nie tylko doprowadzić do wyrównania, ale i wyjść na prowadzenie. To jednak był dopiero początek wielkich piłkarskich emocji, które zafundowała nam Anglia i rezerwowy Theo Walcott.

Zobacz zdjęcia prosto ze stadionu w Kijowie!

Pozbawiona presji oczekiwań reprezentacja Anglii rozpoczęła spotkanie z dwójką napastników w wyjściowym składzie. Szwedzi natomiast wyszli na murawę z nożem na gardle, gdyż porażka w dzisiejszym meczu oznaczałaby dla nich powrót do domu już po fazie grupowej Mistrzostw Europy.

Pierwsza część spotkania rozgrywana była w bardzo dobrym tempie i z dużą dozą dokładności. Cały czas toczyła się zażarta walka w środku pola między wspomaganym przez Parkera Stevenem Gerrardem, a najlepszym w zespole Szwecji Kallstroemem. Walka, którą ostatecznie wygrali Synowie Albionu, za co zostali nagrodzeni golem, którego zdobył pięknym uderzeniem głową Andy Carroll. Asystę po dośrodkowaniu z połowy boiska zaliczył kapitan Liverpoolu, Steven Gerrard.

Żadna ze stron nie zdołała osiągnąć przewagi, o czym najlepiej świadczy bardzo mała liczba strzałów z obu stron. Zupełnie bezproduktywny był, nie wiedzieć czemu, ciągle chwalony przez komentatorów Zlatan Ibrahimović. Szwed uważa chyba, że żaden z jego kolegów nie potrafi na tyle dobrze grać w piłkę, by rozegrać jakąkolwiek akcję, przez co częściej niż pod polem karnym Joe Harta oglądaliśmy go w środkowej strefie boiska. Gdyby chociaż dobrze rozdzielał piłki, można by było przymknąć na to oko, ale jego podania kończyły się zazwyczaj stratą i powrotem kolegów do defensywy. Kolegów, bo przecież Ibra ani myślał biegać za rywalami.

Nie wiem, co stało się w szatni Synów Albionu i co powiedział swoim podopiecznym Roy Hodgson, ale drugą połowę meczu jego piłkarze rozpoczęli w sposób katastrofalny. O ile przy wyrównującym golu dla Szwedów można mówić o wielkim pechu Anglików (samobój Johnsona), o tyle przy drugiej bramce Mellberga w 59. minucie meczu złe krycie było aż nadto widoczne. Podobnie jak Piszczek pozostawił bez opieki Dzagoeva, tak Johnson zapomniał o konieczności krycia stopera Trzech Koron, co zakończyło się utratą bramki.

Na całe szczęście dla Anglików Hodgson miał kapitalną rękę do zmian. Wprowadzony na ostatnie pół godziny Theo Walcott najpierw cudownie dośrodkował na głowę Terrego (strzał głową stopera Chelsea w sobie tylko wiadomy spokój wybronił Issakson), a po chwili, w 64. minucie, pięknym uderzeniem sprzed pola karnego doprowadził do remisu.

Ibrahimović był znów niewidoczny i bezproduktywny, ale gdy już się pokazał, o mało co nie zdobył pięknego gola dla Szwedów. W 76. minucie kapitalnie uderzył sprzed pola karnego w kierunku lewego słupka bramki Joe Harta, ale golkiper Manchesteru City świetnie sparował piłkę na róg.

Świadkami prawdziwego piłkarskiego majstersztyka byliśmy jednak dopiero 120 sekund później. Najpierw bardzo dobrze w pole karne wpadł między dwójką rywali Theo Walcott, a później, po dośrodkowaniu skrzydłowego Arsenalu, cudownym, kapitalnym, niesamowitym golem piętą popisał się grający ogólnie przeciętny mecz Danny Welbeck.

W końcowych fragmentach meczu Szwedzi próbowali jeszcze coś wskurać pod bramką Joe Harta, ale na niewiele się to zdało. Dośrodkowania z rzutów wolnych, rożnych i z bocznych stref boiska nie przyniosły wyrównania.

Nie można nie wyróżnić za to spotkanie parę środkowych pomocników reprezentacji Anglii - Stevena Gerrarda i Scotta Parkera. Aż szkoda, że w doliczonym już czasie gry kapitan Synów Albionu nie wykorzystał cudownego podania z prawego skrzydła Walcotta. Nie sposób nie wspomnieć również o Andym Carrollu, który w końcu zaliczył dobre spotkanie. Ogromne brawa należą się również za bramkę Welbeckowi, a za kapitalną zmianę - Theo Walcottowi.

Po stronie szwedzkiej wyróżnić można Kima Kallstroema, ale bezsprzecznie zganić należy Ibrahimovicia. Wielka gwiazda Milanu nijak nie pomogła swoim kolegom powalczyć o awans do ćwierćfinału i już po dwóch grupowych spotkaniach reprezentacja Trzech Koron odpada z turnieju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24