RS Active 4. Liga. Arkadiusz Bilski opowiada o rundzie jesiennej Neptuna Końskie i hicie następnej kolejki, meczu z AKS 1947 Busko-Zdrój

Wojciech Buras
Wojciech Buras
Arkadiusz Bilski opowiedział o rundzie jesiennej Neptuna Końskie.
Arkadiusz Bilski opowiedział o rundzie jesiennej Neptuna Końskie. Gabriel Przybylski
Neptun Końskie z 30 punktami zajmuje trzecie miejsce w tabeli RS Active 4. Ligi. Zespół stracił zaledwie siedem bramek w dotychczasowych spotkaniach. Arkadiusz Bilski, trener koneckiej drużyny opowiedział o kończącej się rundzie jesiennej i zapowiedział hit najbliższej kolejki z wiceliderem, AKS 1947 Busko-Zdrój.

Zaliczyliście fenomenalny start sezonu, gdzie wygrywaliście mecz za meczem. Obecnie nadal dobrze punktujecie, ale pojawiły się pojedyncze remisy, czy porażka z Moravią. Miał Pan to wkalkulowane? Wiecznie wygrywać nie można.
Wyniki z obecnego sezonu na dzień dzisiejszy nas satysfakcjonują. W każdym meczu chcemy grać jak najlepiej i wychodzić z tych starć zwycięsko. Mamy świadomość, że nie jesteśmy idealni. Nie dominujemy tej ligi. Staramy się grać o trzy punkty w każdym kolejnym spotkaniu. Stabilizacja w zespole i duża rywalizacja o wyjściową jedenastkę przynosi korzyści w postaci wysokiej pozycji w tabeli. Zostały nam cztery spotkania. Chcemy wycisnąć z nich jak najwięcej. Później będziemy pochylać się nad ewentualnymi wzmocnieniami, czy dodaniem świeżej krwi do tego składu. Będziemy dokładnie analizować tę rundę i to jest podstawa, żeby myśleć o rozwoju tego zespołu.

Siedem straconych bramek. To robi wrażenie. Co jest kluczem do tego, że ta defensywa nie "przecieka"?
Buduje przede wszystkim gra całego zespołu. Nie tylko linii defensywnej i bramkarza. Cała drużyna pracuje na to by zdobywać bramki, ale również cała drużyna pracuje na to, aby ich nie tracić. Do głębszej analizy możemy siąść już po zakończeniu pierwszej połowy sezonu. Zostały cztery mecze. Dużo się może jeszcze zmienić. Po nich dopiero będę mógł powiedzieć, czy ta defensywa funkcjonowała tak jak powinna. Na obecny moment mała liczba straconych bramek wskazuje na to, że jesteśmy jedną z najlepiej broniących drużyn tej ligi. Główna w tym zasługa całej drużyny, od napastnika po bramkarza.

Łukasz Herda przeżywa drugą młodość? Broni w tym sezonie fenomenalnie.
Zawsze o tym wspominałem, że to jest bramkarz, który przewyższa poziomem czwartą ligę. Nie popełnia prostych błędów, a to już jest bardzo dużo jeśli chodzi o tę pozycję. Dodatkowo jest skuteczny na linii. Na pewno zawdzięczamy mu sporo punktów. Cieszę się, że od jakiegoś czasu już tak często go nie zatrudniamy, bo nie doprowadzamy przeciwników do wielu sytuacji strzeleckich.

Minęło już sporo czasu od letniego okresu przygotowawczego. Jak by Pan ocenił ruchy transferowe, które przeprowadziliście?
Podeszliśmy do tematu bardzo rozsądnie. Chcieliśmy wzmocnić rywalizację w całym zespole. To nam się udało. Rotacja w składzie wyjściowym jest dosyć duża. Wynika to z różnych względów. Mamy do dyspozycji 21 zawodników. Każdy z nich może zaistnieć w podstawowej jedenastce. To jest kluczem do tego, że drużyna dobrze funkcjonuje przy ewentualnych brakach, czy pauzach spowodowanych kartkami.

Co można jeszcze poprawić w grze Neptuna?
Każdy trener szuka przewag, by znaleźć słabsze punkty przeciwnika na boisku. Przeciwnicy doskonale wiedzą jakie są nasze bolączki. My staramy się je zatuszować, żeby rywale nie mogli z nich skorzystać. Na dzień dzisiejszy się to udaje, ale mamy świadomość, że każdy mecz dla nas jest ciężki. Liga jest dosyć wyrównana i nawet zespołu z dołu tabeli są groźne. Może oprócz Wisły Sandomierz, która nie jest jakościowym klubem na ten poziom rozgrywkowy. Chłopaki zostali wrzuceni na głęboką wodę i dobrze, że się nie zniechęcają. Fajnie, że mogą strzelić bramkę i chociaż chwilę się z tego pocieszyć. Pozostałe drużyny są bardzo wyrównane i znacząco od siebie nie odstają. Ta liga wydatnie pokazuje, że tutaj każdy wynik jest możliwy. Jako Neptun staramy się wykorzystać najsłabsze strony rywala i spokojnie czekamy na ostatnie cztery kolejki, które nam więcej powiedzą.

Przed wami hit kolejki z AKS 1947 Busko-Zdrój. Z jakim nastawieniem szykujecie się na ten mecz?
Musimy robić swoje na boisku. Solidność i wystrzeganie się błędów to klucz do sukcesu. Każdy nasz najmniejszy mankament mogą wykorzystać. Nie będzie nas trzeba mobilizować na to konkretne spotkanie. Nie ukrywam, że często na niektóre mecze ciężko wyciągnąć od zespołu pełne zaangażowanie, natomiast gdy gramy z sąsiadami w tabeli to nikogo nie muszę dodatkowo nakręcać. Dla mnie to połowa roboty, bo zespół sam wie jak istotny jest to mecz. Liczymy, że po końcowym gwizdku to my będziemy się cieszyć.

Maciej Pokora i Kacper Rogoziński strzelają w ostatnich kolejkach mnóstwo bramek. Zwracacie na nich szczególną uwagę, czy podchodzicie do ich całego zespołu jednakowo?
Mam taką zasadę, że nigdy nie patrzę na skład przeciwnika. Moi zawodnicy o tym wiedzą. Skupiam się na swoim zespole i na potencjale jaki dysponujemy. Nie ma dla mnie dużego znaczenia, czy w zespole przeciwnika jest jakaś konkretna postać. Tam gra cały zespół, który będziemy musieli zatrzymać. Gdy to zrobimy to trzy punkty zostaną w Końskich.

Rozmowę z Kacprem Rogozińskim i jego bratem, Filipem, możecie zobaczyć w ostatnim odcinku naszego magazynu Gol RS Active. 4. Liga:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24