Ruch jest niemiecki, a Górnik komunistyczny, czyli klubowe animozje na Śląsku

Tomasz Kuczyński / Dziennik Zachodni
Fani Górnika eksponują na murach datę powstania klubu
Fani Górnika eksponują na murach datę powstania klubu Mikołaj Suchan
Śląsk jest niemiecki, gorole, Śląsk jest niemiecki - śpiewali kibice Ruchu na początku lat 90. w czasie swych wizyt na stadionie Zagłębia, doprowadzając sosnowiczan do szewskiej pasji. Lata mijają, a kibicowskie animozje nie maleją, ciągle opierając się na tych samych podziałach.

Dziś na murach można na przykład przeczytać napisy "Śmierć zdrajcom miasta!" - to fani GKS-u w ten sposób wyrażają niechęć do miłośników Ruchu Chorzów mieszkających w Katowicach.

Czy takie podziały mają sens, czy są jedynie pretekstem do mordobicia? Wydaje się, że to tylko szukanie powodów, aby utrzymywać antagonizmy...

No chociażby przykład ze "zdrajcami miasta". Fani Niebieskich odpierają zarzut mówiąc, że byli w Katowicach 44 lata wcześniej (Ruch powstał w 1920 roku, a GieKSa w 1964). Przypominają też początki katowickiego klubu, który powstał przez... fuzję. Zlikwidowano m.in. Rapid Wełnowiec i jego miejsce w II lidze (zapleczu ekstraklasy) zajął właśnie GKS.

Starsi mieszkańcy Katowic pamiętają też lata 80., kiedy Rada Narodowa uchwaliła, że "GKS Katowice jest klubem całego miasta", choć co najmniej połowa kibicowała Niebieskim.

Ruchowi też wypomina się komunistyczną przeszłość, której symbolem jest honorowy prezes klubu, członek PZPR, były wicepremier za PRL-u, Manfred Gorywoda. Był posłem IX kadencji. Startował w wyborach do sejmu kontraktowego w 1989 r., a na jego ulotkach napisano: "Kibicujesz Ruchowi. Oddaj głos Manfredowi - Naszemu Prezesowi". Posłem jednak już nie został.

Ruch jest nazywany w Polsce niemieckim klubem, co jest paradoksem w kontekście tego, że był polską inicjatywą na terenie Śląska. Po wybuchu wojny niemieckie władze okupacyjne zlikwidowały Niebieskich i powołały Bismarckhütter Ballspiel Club.

Co ciekawe, w 1923 roku doszło do fuzji Ruchu właśnie z tym klubem... Historia śląskiego regionu nie była łatwa, ale współcześni fani drużyny z Cichej sami sobie wyrabiają opinię gwiżdżąc na polski hymn, jak to było w finale Pucharu Polski w Kielcach z Legią Warszawa w ubiegłym roku. Owszem, gwizdy były pojedyncze, ale skandowanie "Górny Śląsk" w czasie Mazurka Dąbrowskiego, było już gromadne.

Wprawdzie kibice tłumaczą, że to manifestowanie ich miłości do górnośląskiej ziemi (tak jak flaga z napisem Oberschlesien), ale chyba nie wszyscy z nich tak to interpretują. Niecały rok temu ujawniliśmy, że na kibicowskiej stronie "Niebieskie Katowice" pojawiły się zdjęcia młodych fanów Ruchu wykonujących gest faszystowskiego pozdrowienia.

W latach 90. z niemieckim odchyłem wśród kibiców na Śląsku było jednak gorzej niż teraz. Flagi naszych zachodnich sąsiadów wywieszano na stadionach Ruchu, Górnika Zabrze, GKS-z Katowice, a nawet Polonii Bytom. Teraz w Chorzowie można zobaczyć flagę "FC Deutschland", ale chodzi tu o fanów Niebieskich mieszkających w Niemczech. Na tej samej zasadzie pojawiają się transparenty kibiców Ruchu z Irlandii czy Szkocji...

Sympatycy Niebieskich wypominają kibicom Górnika, że ich klub, powstały w 1948 roku, jest komunistycznym tworem, na dodatek też efektem fuzji. Górnik nawiązywał do radzieckiej nazwy Szachtior. Utworzono go 14 grudnia, czyli dzień przed powstaniem PZPR, z zabrzańskiej Pogoni, Zjednoczenia, Concordii i Skry. Wiosną 1949 roku nowy Górniczy Zakładowy Klub Sportowy Górnik znalazł się w rozgrywkach klasy A w miejsce Pogoni, która... była liderem po rundzie jesiennej.

Jest jednak coś, co łączy śląskie kluby. To niechęć do Legii Warszawa. Z pokolenia na pokolenie jest przekazywana historia, o tym jak wojskowy klub ze stolicy wykradał naszych najlepszych piłkarzy... Obecnie gorszą robotę dla Legii wykonują zakochani w klubie "obiektywni" dziennikarze z Warszawy, którzy świata poza nią nie widzą, doprowadzając widzów programów sportowych do odruchów wymiotnych.

Niedawno w liceum w Wojkowicach zorganizowano spotkanie przedstawicieli Ruchu i Zagłębia Sosnowiec. Uczniowie pytali m.in. o podziały między kibicami.

- Mnie te sprawy w ogóle nie interesują - odparł zawodnik Zagłębia Łukasz Matusiak.
- A ja wychowałem się w Mysłowicach , w dzielnicy graniczącej z Sosnowcem i wiem, jak mecze derbowe są ważne dla kibiców - stwierdził Wojciech Grzyb.

Dziennik Zachodni

Czytaj również:Walka Włodarczyk - Czakijew: "Diablo" obronił pas mistrza świata! [RELACJA, ZDJĘCIA, FILM]

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24