Sadlok: Urlop dopiero zimą

Z reprezentantem Polski, piłkarzem Ruchu Chorzów, rozmawiał Jacek Sroka.

Spodziewałeś się przed sezonem, że Ruch skończy te rozgrywki na podium?
Powiem szczerze, że nasza dobra gra była dla mnie cotygodniowym zaskoczeniem. Nikt z nas nie wybiegał przed rozgrywkami tak daleko w przyszłość, by myśleć o podium. Liczył się tylko najbliższy mecz i wszyscy cieszymy się, że udało nam się awansować do europejskich pucharów. Radość jest tym większa, że Ruch jest co prawda utytułowanym klubem, ale ostatni medal zdobył 10 lat temu.

Koledzy z drużyny udadzą się teraz na zasłużone wakacje, a na ciebie czeka kadra.
Trener Smuda zbiórkę przed meczami z Finlandią, Serbią i Hiszpanią wyznaczył na 25 maja, więc nie zdążę nigdzie wyjechać. Przez te kilka dni chcę odpocząć w domu i zregenerować siły. Na dłuższy urlop przyjdzie czas dopiero w zimie, ale nie narzekam. Jadę na zgrupowanie z wielkimi nadziejami. Dostaję od selekcjonera szansę i chcę ją wykorzystać.

Pomożesz w aklimatyzacji w kadrze Arturowi Sobiechowi?
Artur przed debiutem w drużynie narodowej pyta mnie o różne sprawy, a ja odpowiadam mu, że reprezentacja nie jest taka straszna i na pewno zadomowi się w niej na dłużej.

Po zakończeniu sezonu pojawiło się już kilka informacji o zainteresowaniu Maciejem Sadlokiem klubów bogatszych od Ruchu...
Bardzo spokojnie podchodzę do tych prasowych newsów i nie zaprzątam sobie na razie głowy transferem. Co rundę jest w gazetach dużo spekulacji dotyczących mojej osoby, ale nic z tego nie wynika, bo później brak jest konkretnych ofert. Mnie w Ruchu jest dobrze i nie chcę na siłę zmieniać klubu. Musiałaby pojawić się naprawdę ciekawa propozycja, zarówno dla mnie jak i dla chorzowskiego klubu, żeby zacząć się nad nią zastanawiać.