Shaqiri show w Manaus! Szwajcaria pokonała Honduras i w 1/8 finału zagra z Argentyną

Grzegorz Ignatowski
Mecz na Arena Amazonia w Manaus był popisem jednego piłkarza - Xherdana Shaqiriego. Skrzydłowy reprezentacji Szwajcarii trzykrotnie trafiał do siatki bramkarza rywali. Szwajcaria bez problemów wygrała z Hondurasem i awansowała się do 1/8 finału. We wtorek Helweci zagrają o ćwierćfinał z Argentyną.

Jak do tej pory upał faworyzował zespoły z Ameryki Południowej, ale grupa E mogła być wyjątkiem. Ewentualne zwycięstwo Szwajcarii z Hondurasem oznaczałoby, że z tej grupy do dalszych gier wraz z Francją awansuje właśnie Szwajcaria. Podopieczni trenera Ottmara Hitzfelda wiedzieli, że w upalnym Manaus gra w piłkę daje się bardziej we znaki niż w innych miastach i postanowili rozstrzygnąć spotkanie już na samym początku. Minęły zaledwie trzy minuty, kiedy Drmić mógł zdobyć gola po strzale z odległości pięciu metrów, ale Noel Valladares popisał się świetnym refleksem i uchronił swój zespół przed utratą bramki.

Zaledwie trzy minuty później Valladares musiał wyciągać piłkę z siatki. Xherdan Shaqiri zdecydował się na strzał z dystansu i piłka wylądowała w samym okienku bramki reprezentacji Hondurasu. Ten gol śmiało może kandydować do miana najpiękniejszej bramki na Mundialu.

Po zdobyciu gola Szwajcarzy wciąż dyktowali warunki gry, co świadczy o ich wyższości. Zazwyczaj drużyna, która przegrywa uzyskuje przewagę, dążąc do zdobycia wyrównującej bramki, lecz w tym przypadku Helweci na to nie pozwolili. Mało tego, w 31.minucie błąd popełnił Victor Bernardez i Europejczycy znaleźli się w sytuacji dwóch na dwóch. Drmić znakomicie rozwiązał tę akcję, podając w najlepszym momencie do lepiej ustawionego Shaqiriego, a ten z łatwością posłał piłkę do siatki.

W drugiej połowie nieco odżyli Honduranie. Najpierw Palacios popisał się świetnym podaniem do Bengtsona, ale ten nie zdołał dosięgnąć piłki głową. W kolejnej akcji Bengtson zrobił wszystko tak jak powinien. Zawodnik New England Revolution znalazł się w sytuacji jeden na jednego z Benaglio i zdołał minąć szwajcarskiego bramkarza, lecz piłkę zmierzającą do pustej bramki po jego strzale w ostatniej chwili wybił Riccardo Rodriguez. Później do głosu doszli Europejczycy i choć zawodnicy z Ameryki Środkowej stworzyli sobie jeszcze jedną dogodną sytuację, to w 71. minucie było już definitywnie po meczu. A w roli głównej wystąpił po raz kolejny Xherdan Shaqiri, który zamienił na bramkę doskonałe podanie od Drmicia.

Honduras przegrywał wysoko, ale nie zamierzał cofać się do obrony. Podopieczni trenera Luisa Suareza (spokojnie, ten Luis Suzarez nie gryzie, przynajmniej publicznie) chcieli godnie pożegnać się z Mundialem i za wszelką cenę dążyli do zdobycia honorowej bramki. Diego Benaglio był testowany kolejno przez Najara i Bengtsona, ale Szwajcar za każdym razem wychodził z opresji obronną ręką. Na więcej reprezentantów Hondurasu nie było stać w tym spotkaniu. Szwajcaria z łatwością wygrała 3:0 i zasłużenie awansowała do 1/8 finału.

− _No i Honduraszczykowie wyjeżdżają z Brazylii. Niech jadą. Z ich skutecznością w II Wojnie Futbolowej Salwador wygrałby wystawiając ślepych _− pisał na Twitterze Sebastian Staszewski, przypominając wypowiedź Jacka Jońcy, który mówił w TVP, że mieszkańca Hondurasa można określić Honduraszczykiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24