Po remisie z Garbarnią Kraków i porażce z Chełmianką Siarka z pozycji pierwszej osunęła się na czwartą.
– Jeśli mamy odrobić taką przegraną, to mecz z Avią nadaje się do tego bardzo dobrze – mówił przed sobotą Dariusz Kantor, trener tarnobrzeżan.
Problem w tym, że derbowa porażka ze Świdniczanką zabolała też Avię (choć nie pozbawiła pozycji nr 1), co sugerowało, że Siarka trafi również na rywala naładowanego sportową złością.
I choć wynik na to nie wskazuje jednoznacznie, w praniu wyszło tak, że to gospodarze rozdawali karty w tym meczu. Po niespełna 20 minutach Piotr Lisowski skorzystał z błędu obrońcy gości, pokazał fajny drybling, ściągnął na siebie trzech rywali, po czym wyłożył piłkę Kamilowi Orlikowi. Ten mógł uderzyć dokładniej, ale na szczęście wystarczyło – po odbiciu od słupka piłka wpadła do celu.
Podopieczni Łukasza Mierzejewskiego nie radzili sobie z wysokim pressingiem Siarki. Stracili na swojej połowie mnóstwo piłek i aktywny był zwłaszcza Orlik miał okazje, aby jeszcze przed pauza podwyższyć prowadzenie.
Po wznowieniu żółto-niebiescy szybko wyrównali. Po centrze z rzutu rożnego o piłkę powalczył Adrian Paluchowski, a z bliska w siatce umieścił ją Adrian Popiołek. Siarka nie spanikowała, nie przejęła się stratą, szybko odzyskała inicjatywę, a centymetrów brakło, aby ten fakt podkreślił bramką Piotr Lisowski, który huknął jednak w słupek.
Tuż po godzinie gry kapitalnie zachował się Orlik, zwiódł łatwo rywala i z okolic narożnika pola karnego pięknie przycelował pod poprzeczkę. Uderzył w sumie w miejsce, w którym stał Grabowski, ale parabola lotu futbolówki plus słońce świecące bramkarzowi w oczy zrobiły swoje – tym razem piłka odbiła się od poprzeczki, zanim wpadła do „sieci”, i zawodnik gospodarzy zbierał gratulacje za dublet.
Siarkowcy nie mieli zamiaru bronić wyniku i niewiele brakowało do 3:1; mieli strzał w poprzeczkę i kolejną okazję, której tym razem Orlik nie zdołał wykorzystać.
Małecki i spółka nie mieli pomysłu na opanowanie sytuacji, ale w 80. minucie Zoch był w opałach; źle obliczył tor lotu piłki przy dośrodkowaniu z wolnego i niewiele zabrakło, żeby zrobiło się 2:2.
W końcówce z boiska wyleciał Dawid Lisowski i Avia miała trochę czasu, żeby powalczyć o remis. Nie była jednak w stanie wykorzystać gry w przewadze.
– Gratuluję Siarce. Była lepsza. Nie radziliśmy sobie z wysoką obroną przeciwnika i nie wykorzystywaliśmy przestrzeni za linią defensywy, tylko wciskaliśmy podania przed stoperów Siarki. Po przerwie zaczęliśmy trochę grać w piłkę, ale sytuacji nie stworzyliśmy na tyle, by wywieźć chociaż punkt. Musimy się pozbierać, jak najszybciej, ale to jest maraton i liczy się ilość punktów na koniec sezonu – oceniał Łukasz Mierzejewski.
Wygrać z Avią to jest sztuka, a w takim stylu, to jeszcze większa rzecz. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu i nie pozostawiliśmy nic przypadkowi. Swoje zrobiło podrażnienie ostatnimi wynikami. Chłopaki pokazali wszystko, co mają najlepsze. Powiedziałem w szatni, że ja, cały sztab, jesteśmy dumni z nich, Cieszy też, że każda zmiana coś wniosła do gry. Jeśli chodzi o czerwoną kartkę, to Dawid może i późnił nieco wznowienie gry, postał przy piłce parę sekund za długo, ale widziałem wiele sytuacji, gdy zawodnicy dłużej zwlekali, a nie płacili za to tak drogo.
mówił Dariusz Kantor
Siarka Tarnobrzeg - Avia Świdnik 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Orlik 18, 1:1 Popiołek 48, 2:1 Orlik 64.
Siarka: Zoch - Bieniarz, Bierzało (46. Woś), Szymocha, Sulkowski (60. D. Lisowski) - Kumorek, Kaliniec (75. Krzysztofek), P. Lisowski - Orlik (85. Priest-Tyson), Feret, Cichocki (60. Mróz).
Avia: Grabowski – Dobrzyński (46 Myszka), Midzierski, Kursa, Rozmus, Popiołek (79 Rak), Uliczny, Bielka (46 Kalinowski), Zagórski (67 Zając), Małecki, Paluchowski (67 Białek).
Sędziował: Rokosz (Siemianowice Śląskie).
Żółte kartki: Kumorek, D. Lisowski.
Czerwona kartka: D. Lisowski (85. - druga żółta).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?