Skorża lepszy od Urbana

Piotr Szymański
Niestrzelony rzut karny (własnie po sytuacji kiedy Skaba faulował Barcika) miał wpływ na końcowy wynik w Bytomiu
Niestrzelony rzut karny (własnie po sytuacji kiedy Skaba faulował Barcika) miał wpływ na końcowy wynik w Bytomiu Arkadiusz Gola/Polskapresse
Dzięki bramce Miroslava Radovicia Legia wywizoła z Bytomia trzy punkty. W pojedynków obecnego z byłem trenerem Wojskowych, Maciej Skorża pokonał Jana Urbana. - To jeden z naszych największych sukcesów w tej rundzie - powiedział Skorża.

O zwycięstwo nie było łatwo, a zimowa aura dała się we znaki nawet piłkarzom. - Ręce drżą z zimna - przyznawali po meczu schodząc do szatni. W dodatku mecz mógł zaczął się dla Legii od straty gola.

Legioniści od pierwszej minuty ruszyli do zdecydowanego natarcia. Trzy rzuty rożne wykonywane przez Tomasz Kiełbowicza zaowocowały... kontratakiem Polonii Bytom. Po świetnym podaniu Marcina Radzewicza sam na sam z Wojciechem Skabą znalazł się Miroslav Barcik. Były golkiper bytomian powalił Słowaka, a sędzia Tomasz Musiał wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł etatowy wykonawca stałych fragmentów, David Kobylik i niespodziewanie jego uderzenie obronił Skaba. - Wojtek jest teraz numerem jeden. Po takiej obronie akcje bramkarza idą w górę - skomentował po meczu trener Skorża.

W kolejnych kilku minutach dwie świetne okazje mieli goście. Najpierw w 6. minucie strzał z dziesięciu metrów Sebastiana Szałachowskiego wybił Szymon Gąsiński, a chwilę później, w 11. minucie nie dał się zaskoczyć uderzeniem z dystansu Miroslava Radovicia. Kolejną dobrą sytuację podopieczni Skorży mieli w 18. minucie, ale przy strzale Szałachowskiego ponownie bezbłędny okazał się bramkarz bytomian.

Po szalonym początku, tempo spadło i gra uspokoiła się. Legia w ataku pozycyjnym starała się przedostawać pod bramkę Polonii. Z kolei gospodarze starali się odgryzać groźnymi kontrami, ale ich poczynania skutecznie neutralizował wysoki pressing Wojskowych. Podopieczni Urbana mieli olbrzymie problemy z utrzymaniem się przy piłce na połowie Legii. - Z takim zespołem jak Legia nie chcieliśmy grać otwartej piłki - tłumaczył później Urban. - My również obawiamiliśmy się meczu z Polonią. Dlatego w pierwszej połowie zagraliśmy asekuracyjnie - odpowiadał Skorża.

Drugą odsłonę na plus rozpoczęli gospodarze. W 48. minucie dość niepewnie zachował się Skaba. Płaskie dośrodkowanie z lewej strony Radzewicza, sprawiło mu sporo problemów. Piłka odbiła się nawet od słupka i wróciła szczęśliwie do golkipera gości. Poloniści stwarzali zagrożenie głównie za sprawą Kobylika, który prostopadłymi piłkami otwierał boczne sektory boiska.

W 76. padł gol na wagę kompletu punktów. A zdobył go dla Legii, Miroslav Radović. Do piłki dośrodkowanej z lewej strony przez Kiełbowicza najwyżej w polu karnym wyskoczył Serb i uderzeniem w długi róg nie dał szans Gąsińskiemu. Nie najlepiej zachowali się obrońcy bytomian, piłka leciała dość długo w powietrzu i można było pokusić się o lepsze ustawienie. Do tego momentu środkowi obrońcy Polonii grali bezbłędnie.

Wygrywając 1:0, Legia przełamała fatalną passę na stadionie przy Olimpijskiej, który przez 32 lata był twierdzą nie do zdobycia. Dzięki temu zwycięstwu legioniści awansowali na pozycję wicelidera, zbliżając się na dwa punkty do Jagiellonii.

Gospodarze zanotowali natomiast drugą porażkę z rzędu. - Chyba lepiej grać słabiej, ale zdobywać punkty - żałował po meczu wyraźnie zasmucony Jan Urban.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24