Po znakomitej nocy z poniedziałku na wtorek, kiedy w dwóch meczach padło aż jedenaście goli, ostrzyliśmy sobie zęby na kolejne starcia, tym razem w grupie B. Przed głównym daniem, czyli starciem Argentyny z Urugwajem, podano nam pojedynek Paragwaju z Jamajką. Apetyty były wielkie, tym bardziej, że obie ekipy w pierwszej kolejce fazy grupowej zaprezentowały się całkiem nieźle.
Pierwsze minuty starcia stały pod znakiem ofensywy Jamajki, co niektórych nie dziwiło, jeśli spojrzymy na to, jak Reggae Boys zagrali w pierwszym meczu z Urusami. Zespół, który na tym turnieju występuje gościnnie, atakował odważnie, lecz niezwykle chaotycznie, jednak to nie uniemożliwiło im w wywalczeniu kilku stałych fragmentów gry.
Po dziesięciu minutach wesołej gry Jamajczyków do głosu dochodził Paragwaj. Sporo szumu na prawej stronie robił Raul Bobadilla do spółki z grającym na szpicy doświadczonym Roque Santa Cruzem. To właśnie Santa Cruz w dwudziestej minucie popisał się strzałem z powietrza zewnętrzną częścią stopy, jednak trafił wprost w golkipera przeciwników, Duwayne’a Kerra. Minutę później Bobadilla popisał się świetnym wolejem, lecz i tym razem wynik nie uległ zmianie.
Zdecydowanie lepiej ułożony pod względem taktycznym Paragwaj parł do przodu, ale piłka po jego próbach lądowała w rękawicach Kerra. W okolicach trzydziestej minuty byliśmy świadkami największego naporu ekipy z Ameryki Południowej. Wtedy to defensywa zespołu Winfrieda Schaefera wybijała piłkę na oślep. W końcu w trzydziestej szóstej minucie byliśmy świadkami pierwszego, i jak się później okazało ostatniego gola w tym meczu. Ze środka pola zagrana została długa piłka w kierunku jamajskiej bramki. Poza pole karne wybiegł Duwayne Kerr, który wybił futbolówkę głową, jednak interweniował na tyle niefortunnie, że trafił w Edgara Beniteza, po czym piłka wpadła do siatki. Po tym trafieniu groźny strzał oddał wyróżniający się zawodnik starcia, Nestor Ortigoza z Paragwaju.
Trafienie Beniteza:
Pierwsza część meczu rozegrana została w naprawdę niezłym tempie, szczególnie pierwszy kwadrans, kiedy jednym i drugim zależało na szybkim strzeleniu bramki. Po przerwie Paragwaj cofnął się do obrony, co z jednej strony mogło dziwić, ponieważ bez większych problemów mogli zdominować rywala, co pokazała pierwsza połowa, ale z drugiej znali słabość Jamajczyków, którym ciężko było zbudować składną akcję ze względu na nieistniejący środek pola. Drużyna z Ameryki Północnej zdecydowanie atakowała w drugich czterdziestu pięciu minutach, ale były to akcje niezbyt skomplikowane, ograniczające się do długich piłek ze skrzydła w pole karne.
Cała druga połowa rozegrana została w stylu „kopnij i biegnij”, a piłkarze chyba stworzyli między sobą konkurs, kto wyżej i dalej wybije piłkę. Na uwagę zasługiwały jedynie dwie sytuacje. W sześćdziesiątej minucie piłka po strzale Alfredo Aguilara wylądowała na poprzeczce. Niecały kwadrans później zagranie Roque Santa Cruza w polu karnym rywala zostało zatrzymane ręką przez jednego z obrońców.
Po tym spotkaniu Paragwaj ma cztery punkty, zaś Jamajka wciąż pozostaje bez oczek. Ekipa Ramona Diaza jest bliska awansu do następnej fazy, jednak ma przed sobą spotkanie z Urugwajem, który po porażce 0:1 z Argentyną ma o punkt mniej od Paragwaju.
Obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?